Po pierwsze, podziwiam właścicieli, którzy zainwestowali niemałe pieniądze w tak nieoczywistym miejscu jak Miedzianka. Tylko, że inwestycja musi się zwrócić, a w Polsce sezon krótki więc jednak koncepcja trochę trzeszczy.
Pierwsze co nas wita, to płatny parking. 10 PLN za auto, na klepisku u sąsiada. Przy 30 stopniowym upale w cenie można dostać jeszcze pylicy, bo ruch jak w centrum handlowym przed pandemią. Plus, że dostałem paragon fiskalny.
W samym browarze tłumy, pełna sala oraz taras. Wolne miejsca tylko w ogródku, który chyba kiedyś był parkingiem.
Karta dań zmieniona pod turystyczne upodobania krajanów (burgery, pizza i makarony). Małym drukiem na dole karty informacja, że w godzinach szczytu na realizację zamówienia można czekać nawet 1,5h. No ale w sumie w okolicy konkurencji brak, zatem właściciel może sobie na to pozwolić.
Ceny lanego piwa nadal 8 PLN. Ceny jedzenia od około 20-25 PLN, wzwyż. Wybór pada na burgery. Na szczęście nie trzeba było na nie aż tak długo czekać. Samo jedzenie smaczne choć za tą cenę (26-30 PLN) nie powala (burger to burger, nie spodziewajcie się frytek czy surówki w zestawie). Obsługa miła, ale zdezorientowana oraz niezbyt liczna.
O samej architekturze browaru wiele już napisano. Mi bryła i minimalizm odpowiada. Samo jednak zaaranżowanie sali i tarasu przypomina stołówkę zakładową. Z pewnością można by to zrobić ciekawiej.
Podsumowując wizytę, mam mocno mieszane uczucia. Choć jak patrzę na inne oceny w internecie to widać, że i tak trafiłem dobrze . Samo piwo smaczne, choć brane na wynos dużo traci (moje było mocno odgazowane). Jeśli miałbym zawitać znów to na pewno nie w sezonie.
Pierwsze co nas wita, to płatny parking. 10 PLN za auto, na klepisku u sąsiada. Przy 30 stopniowym upale w cenie można dostać jeszcze pylicy, bo ruch jak w centrum handlowym przed pandemią. Plus, że dostałem paragon fiskalny.
W samym browarze tłumy, pełna sala oraz taras. Wolne miejsca tylko w ogródku, który chyba kiedyś był parkingiem.
Karta dań zmieniona pod turystyczne upodobania krajanów (burgery, pizza i makarony). Małym drukiem na dole karty informacja, że w godzinach szczytu na realizację zamówienia można czekać nawet 1,5h. No ale w sumie w okolicy konkurencji brak, zatem właściciel może sobie na to pozwolić.
Ceny lanego piwa nadal 8 PLN. Ceny jedzenia od około 20-25 PLN, wzwyż. Wybór pada na burgery. Na szczęście nie trzeba było na nie aż tak długo czekać. Samo jedzenie smaczne choć za tą cenę (26-30 PLN) nie powala (burger to burger, nie spodziewajcie się frytek czy surówki w zestawie). Obsługa miła, ale zdezorientowana oraz niezbyt liczna.
O samej architekturze browaru wiele już napisano. Mi bryła i minimalizm odpowiada. Samo jednak zaaranżowanie sali i tarasu przypomina stołówkę zakładową. Z pewnością można by to zrobić ciekawiej.
Podsumowując wizytę, mam mocno mieszane uczucia. Choć jak patrzę na inne oceny w internecie to widać, że i tak trafiłem dobrze . Samo piwo smaczne, choć brane na wynos dużo traci (moje było mocno odgazowane). Jeśli miałbym zawitać znów to na pewno nie w sezonie.
Comment