Sulistrowiczki, Parkowa 3, Browar Zielone Wzgórze

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Jaroslav
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    🍼
    • 2005.10
    • 967

    Sulistrowiczki, Parkowa 3, Browar Zielone Wzgórze

    Trzeci browar Masywu Ślęży. Znajduje się w centrum wsi Sulistrowiczki,
    która jest dość dobrze skomunikowana transportem autobusowym z
    Wrocławiem. Ciekawą opcją jest wycieczka górska z Sobótki i browaru
    Wieżyca przez szczyt Ślęży (w schronisku na górze dostępne są piwa
    z Sobótki-Górki oraz Bielawy) z zakończeniem w restauracji Zielone
    Wzgórze. Wysyp piwnych atrakcji w promieniu dosłownie kilku kilo-
    metrów.

    Restauracja utrzymana w minimalistycznym, ale ciepłym stylu
    skandynawskim. Dużo jasnego drewna, ciepło rozpalonego kominka
    świetnie komponuje się z założeniami filozofii hygge. Jednak
    podczas mojego krótkiego pobytu wychwyciłem kilka rys, które
    zaburzyły mi ten idealistyczny odbiór miejsca. W niedzielne
    popołudnie restauracja była wypełniona w trzech czwartych,
    wystarczyło to aby w poczynaniach obsługi wkradł się chaos.
    Od wejścia do podania piwa minęło ok. 45 minut. Drugim sporym
    minusem jest brak odpowiedniego zaplecza sanitarnego, jedno
    stanowisko generowało spore kolejki.

    Nie miałem czasu spróbować specjałów kuchni w dużej mierze
    opartej na recepturach i produktach lokalnych. Natomiast dla
    mnie najistotniejszy był oczywiście aspekt piwny i tu również
    mam mieszane uczucia. Jedynym znakiem, iż znajdujemy się
    w browarze jest zapis w menu polecający piwo własnej produkcji.
    Idę o zakład, że wielu gości mogło ten fakt po prostu przeoczyć.
    Cała instalacja znajduje się w podpiwniczeniu budynku, na sali
    restauracyjnej nie ma żadnych jej elementów. Piwowar ma do
    dyspozycji warzelnie Speidels Braumeister 2hl dostarczoną przez
    Browamatora. Piwo fermentuje i leżakuje w trzech stożkowych
    tankach, do napełnienia których potrzeba trzech warzeń (6hl).
    Piwna oferta jest uboga - dostępny jest jeden rodzaj piwa Green
    Ale. Nie jest to na szczęście nawiązanie do barwienia piwa na
    dzień św. Patryka, lecz odwołanie do nazwy browaru. Sam trunek
    to przyjemny w odbiorze pale ale, cechujący się czystym profilem i
    umiarkowanym chmieleniem na aromat, smak i goryczkę. Pita przeze
    mnie warka to jedenasta i będąc szczerym miałem wrażenie delikatnej
    wodnistości. Green Ale generalnie na plus. Browar dodatkowo proponuje
    szereg wariacji grzańca.
  • concerto
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    🍼
    • 2003.09
    • 859

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jaroslav Wyświetlenie odpowiedzi

    Jedynym znakiem, iż znajdujemy się
    w browarze jest zapis w menu polecający piwo własnej produkcji.
    Idę o zakład, że wielu gości mogło ten fakt po prostu przeoczyć.
    Byłem parę miesięcy temu.

    Generalnie mam wrażenie, że lokal się ukrywa. Niby blisko głównej drogi, ale tablicy kierującej do zjazdu brak. Tysiące klientów mija to i nie wie, że za rogiem jest browar. Sam budynek z zewnątrz przypomina nie do końca wykończoną willę. Zero szyldów, neonów. Krótko mówiąc - jak nie wiesz, że tam jest knajpa, a tym bardziej browar, to nie wstąpisz. Mi ich podpowiedział bodaj fejsbuk jak Wierzycę sprawdzałem. Inna sprawa, że ja odbiłem się od kolejki tj. lokalu zapełnionego w weekend w porze obiadowej na full. Reszta ekipy była głodna i nie chcieli czekać 20 min na wolny stolik.

    Widocznie działają na zasadzie szeptanki i polecenia miejscowych hotelarzy i to im wystarcza.
    "... ja nie tylko literat, ale i Gombrowicz!"

    Comment

    • slavoy
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🥛🥛🥛
      • 2001.10
      • 5055

      #3
      Długo było nam nie po drodze (albo zamknięte), ale w końcu dotarliśmy. Po raz ostatni chyba.
      Dawno nie wydałem tak źle 12zł na piwo. "Green Ale" okazało się niedogazowanym płynem o smaku totalnej apteki z piołunową goryczą. Ledwo dopiłem, ale tylko ze skąpstwa (Co, dwunastu zeta mam nie dopić??? )
      Jedzenie to porządna średnia, choć przyozdabianie wszystkiego jak leci roszponką i "sklepowym" sosem czosnkowym to też trochę lipa.
      No i polska specjalność, czyli nieogarnięta obsługa. O ile zamówienie zebrano i dostarczono sprawnie, to żeby zapłacić trzeba się prosić. Siedzenie przy pustych talerzach nic latającym wokół panienkom, a także kręcącemu się szefowi, nie mówi. Podchodzisz więc do baru, a za tobą podchodzą również inni, którzy chcą wyjść i też NIKT nie raczy się zapytać o co biega. Trzeba złapać jedną z kelnerek i PROSIĆ czy łaskawie klient może zapłacić.

      Zapełnienie ~80%. Szklanka na napiwki pusta. Ciekawe dlaczego.
      Dick Laurent is dead.

      Comment

      • Pancernik
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2005.09
        • 9793

        #4
        Browar na końcu świata, brakuje w zasadzie tylko fosy .
        Nowoczesny, ciekawy budynek, moim zdaniem pasuje do podślężańskich klimatów.
        Na zewnątrz, przy niedużym ogródku, piec do pizzy, można też "zapuścić żurawia do instalacji browaru.
        Na kiju dwa piwa, nie ma sprzedaży "nawynośnej". Dość ciekawy wybór dań, kuchnia raczej nowoczesna, bez typowej dla podgórza swojskości/przaśności.
        Wziąłem sałatę, całkiem smaczną, tylko zszokował mnie kolor sosu, który również okazał się być jadalnym .
        Generalnie, chyba zasadą przewodnią tego miejsca jest SIĘ NIENARZUCALNOŚĆ. Chodzi mi o oznaczenie, obsługę, kulinaria, ale i piwo. Ale... czasem tak lubię

        Comment

        • Gringo
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼
          • 2007.07
          • 2162

          #5
          Niby otwarte a zamknięte.
          Będąc wczoraj przejazdem chciałem się posilić i zakupić coś na wynos.
          Klientów zero. Dwóch Panów którzy sprawiali wrażenie właścicieli poinformowali że restauracja zamknięta i piwa też nie ma. Żadnego.
          Byłem ok. 18:30 a wg strony internetowej czynne codziennie do 20:00.
          Dziwne miejsce.

          Comment

          • abernacka
            Generał Wszelkich Fermentacji
            🥛🥛🥛🥛
            • 2003.12
            • 10862

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Gringo Wyświetlenie odpowiedzi
            Niby otwarte a zamknięte.
            Będąc wczoraj przejazdem chciałem się posilić i zakupić coś na wynos.
            Klientów zero. Dwóch Panów którzy sprawiali wrażenie właścicieli poinformowali że restauracja zamknięta i piwa też nie ma. Żadnego.
            Byłem ok. 18:30 a wg strony internetowej czynne codziennie do 20:00.
            Dziwne miejsce.
            Wg FB od pon. do śr.lokal jest zamknięty.
            Piwna turystyka według abernackiego

            Comment

            • Gringo
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼
              • 2007.07
              • 2162

              #7
              A widzisz.
              Ja jeszcze tradycyjnie chodzę po stronach www. Tam nie zaktualizowali nowych godzin.
              Nie ucieknę przed FB.

              Comment

              • Shedao
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                🥛🥛🥛🥛
                • 2007.09
                • 915

                #8
                Obecnie w browarze zakupić można dwa piwa: jasne i ciemne. Oprócz standardowego małe/duże, oferowana jest również dość dziwna ilość 1,7l oraz na wynos - w PETce - 0,9l. Wszystko to w kuriozalnych cenach: 12zł/0,5l, 8 zł/0,25l., 24 zł/0,9l na wynos. Człowiek się może poczuć jak w centrum dużego miasta, a nie w, za przeproszeniem, Sulistrowiczkach. Na szczęście, poza tym mamy tu już sielski klimat okolic Ślęży, czyli: zieleń, cisza, spokój. Bardzo urokliwy ogródek, dobre jedzenie.

                Co do piwa, to takiego rozstrzału w ocenie nie miałem już dawno: jasne było pyszne, wchodziło jak marzenie. A ciemne... jedno słowo: apteka. Do wylania.

                Comment

                • woosaa
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍼🍼
                  • 2005.07
                  • 1554

                  #9
                  Zgadam się że Jasne pyszne,lecz ciemne(Dark Ale) przypominało ciemną pszenicę i było w miarę przyzwoite(nalewane na miejscu do peta).Trochę ciężko tam trafić.
                  mb WOS

                  Comment

                  • Pancernik
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2005.09
                    • 9793

                    #10
                    Po udanym zimowym ataku na Ślężę (w stylu alpejskim!) pojechaliśmy tam na obiad.
                    Wzięliśmy tylko dania główne, szarpana jagnięcina i szarpana golonka wieprzowa (co oni z tym szarpaniem?), i całe szczęście, bo porcje naprawdę solidne.
                    Obie porcje mięcha pod konfiturą z cebuli (szkoda, że zimną). Wszystkie dodatki (sałatki, ziemniaki, itp.) dodatkowo płatne. Podsumowując, ceny... aglomeracyjne .
                    Dostępne jedno piwo, jasne, mocno chmielone (też na zimno? ), dolnej fermentacji. Dostępne także na wynos - 0,9 litrowy PET za PLN 30... Trochę drogo.
                    W sobotnią porę obiadową, jak na kompletne... odludzie - spory ruch, jedna sala całą zarezerwowana na jakąś imprezę. W dalszym ciągu miejsce ukryte - kto wie, ten wie... Ale może tak ma być?

                    Comment

                    • Wojti4
                      Szeregowy Piwny Łykacz
                      • 2018.03
                      • 4

                      #11
                      Byliśmy z żoną w zeszłym tygodniu. Piwo "Green Ale" w 0,9 litrowych butelkach PET za 30 złotych to naprawdę drogo biorąc pod uwagę jakość piwa. Piwo było po prostu podłe, niepijalne. Odradzam wszystkim, którzy chcą się wybrać w tamte okolice. Chyba, że chcą tylko "zaliczyć" browar. Z jedzenia w krótkiej karcie dań były m.in. pstrągi, niestety niezbyt sympatyczna pani z obsługi poinformowała, że ostał się tylko jeden, by za pięć minut przyjść i z ponurą miną stwierdzić, że jednak nie ostał się żaden. Obsługa jak napisano powyżej niemiła, jakby pracowali wszyscy za karę. Sam budynek sympatyczny, w jasnych barwach, na zewnątrz stoliki z krzesełkami.

                      Comment

                      • pebejot
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2010.01
                        • 1576

                        #12
                        Odwiedzone dwa dni temu.
                        Muszę przyznać, że to jeden z najbardziej dziwacznych browarów restauracyjnych w jakich byłem.
                        Można tu dotrzeć szlakiem turystycznym schodząc ze Ślęży (godzina) lub dojechać autobusem Polbus (linia 512) z Sobótki i Wrocławia.
                        W dni powszednie jest 5, a w sobotni i niedziele 4 kursy. Bilet z Sobótki kosztuje 5 zł.

                        Pięknie położona restauracja na rogu ulic Parkowej i Słupickiej jest jednocześnie miejscem, gdzie można przenocować.
                        Restauracja z przytulnym wnętrzem kryje dwie sale i jest doposażona w taras z widokiem na Ślężę.
                        Ozdobą restauracji jest rasowy rudy kocur.

                        O piwie jest niewiele, tyle że od 2018 warzą w oparciu o tradycyjne metody i z naturalnymi składnikami.
                        Jest cały czas jeden rodzaj, jasne-niefiltrowane w cenie 15 zł za pół litra.
                        Leją w czyste szkło, nie ma żadnych birofili.
                        Piwo na wynos w nietypowych PET 0,9 l za 30 zł.

                        Za noclegi i usługi gastronomiczne na tym odludziu Zielone Wzgórze bardzo się ceni.
                        Dwuosobowy pokój za noc to wydatek 330 zł.
                        Obiady niby w przystępnej cenie, ale kryje się za tym pewien podstęp.
                        Dania główne (mięsne) kosztują 34 - 47 zł, ale jest to cena nie obejmująca żadnych dodatków.
                        Do dania domawiamy ziemniaczki (4 sztuki) za 9 zł, surówkę za kolejne 9 zł i wychodzi nam 55 zł za dwa plastry schabu, 4 ziemniaczki i surówkę.
                        Potrawy są bardzo smaczne, ale gramatura w stosunku do ceny pozostawia pewien niesmak.
                        Restauracja czynna jest tylko kilka godzin dziennie przez wszystkie dni w tygodniu.
                        Na plus bardzo miła i pomocna obsługa w odróżnieniu od poprzednich wpisów użytkowników.

                        Na załączonych zdjęciach: Restauracja, piwo, mięsiwo z golonki wieprzowej z kapustą.
                        Attached Files

                        Comment

                        • e-prezes
                          Generał Wszelkich Fermentacji
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2002.05
                          • 19269

                          #13
                          Jak startowali to mieli dość siermiężną warzelnię Browamatora rodem z piwowarstwa domowego. Być może dalej ją mają i piwo jest dodatkiem do zarobku jakim jest reszta usług w dobrym turystycznie miejscu. Jeśli kuchnia jest na wysokim poziomie to cena nie powinna dziwić. Choć wiadomo, że trochę boli.

                          Comment

                          • abernacka
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🥛🥛🥛🥛
                            • 2003.12
                            • 10862

                            #14
                            Sprzęt się nie zmienił.
                            Last edited by abernacka; 2022-10-04, 10:34.
                            Piwna turystyka według abernackiego

                            Comment

                            • pebejot
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2010.01
                              • 1576

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika abernacka Wyświetlenie odpowiedzi
                              Sprzęt się nie zmienił.
                              Ekstra to wygląda.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X