Karpacz, Konstytucji 3 Maja 45A, Browar Sowiduch

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • wasyll
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2008.09
    • 1823

    Karpacz, Konstytucji 3 Maja 45A, Browar Sowiduch

    Browar ulokowany na pierwszym piętrze dość dużego budynku. Wejście jak do mieszkania (przynajmniej to którym my weszliśmy), jednak po przekroczeniu progu ukazuje się na prawdę fajne wnętrze, które w sumie nie odbiega mocno od typowego restauracyjnego klimatu, ot karczma.

    Sama instalacja jest na wierzchu, wszystko widać jak na dłoni, ale że ekspertem od spraw technicznych nie jestem to nie będę się wymądrzać.

    Jeśli chodzi o piwo to generalnie jestem pozytywnie zaskoczony - w ofercie, jak i na kranach jest dostępnych pięć piw: Pils, Pszeniczne, Mango Ale, New England IPA i Old Ale. Wszystkie są na prawdę dobre, IPA nawet mi bardzo smakowała, podobnie, jak Pils, jednak Mango Ale to katastrofa. Wygląda na to, jakby walnęli potrójną dawkę owoców (lub czegoś co ma je imitować, ale wątpię), przez co jest to tak słodki ulep, że owoce same w sobie się przy tym chowają. Niepijalne. Poza tym, jak mówiłem - jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.

    Ceny: 8zł za Pilsa i Pszenicę, 10zł za Old Ale oraz 11zł za Mango Ale i IPA. Co ciekawe, browar nie leje piw 0,3l, wyżej podane ceny dotyczą 0,5l. Można zakupić także pojemność litrową.

    Dodatkowo w ofercie zestaw degustacyjny - wszystkie pięć piw po 100ml w cenie 8zł.

    Kuchnia - kapitalna! Nie przyglądałem się specjalnie co tam w karcie jest, ale jest sporo typowo polskiej kuchni - pierogi, schab, żeberka, pstrąg.
    Jakość, ilość i cena chyba zadowoli każdego (po zjedzeniu ośmiu ruskich wielkości pięści przeciętnego człowieka, dałem sobie spokój z dalszym jedzeniem, cena - 14zł). Pstrąga też sprawdziliśmy, godny polecenia.
    Swoją drogą lokal musi mieć już dobrą renomę, bo sporo osób czekało na stoliki (w tym my, ale dosłownie 5min) i dało się słyszeć rozmowy typu "Państwo też z polecenia?"

    Dla zbieraczy dostępne są podstawki i szkło. Piwo można kupić na wynos, prawdopodobnie lane z kija do butelek, o cenę nie pytałem, jak i nie kupiłem. Leją do szkła, kapslują. Etykiet póki co brak.

    No, to chyba tyle. Ogólnie polecam, sam byłem i w sumie wciąż jestem pod wrażeniem.
    www.katalogpodstawek.pl - darmowy katalog polskich podstawek piwnych!
  • babalumek
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2004.02
    • 1207

    #2
    Też udało mi się odwiedzić.
    Całkiem zacne miejsce, aczkolwiek na kolana nie padłem. Ceny przyjazne jak na miejsce i dzisiejsze czasy. Wystrój ładny, choć dla mnie za jasny, bardziej pod turystów, żeby było ładnie, niż pod klimatyczną karczmę z własnym piwem. Swojskości tu się nie uraczy, jest tak pięknie, czysto i wszystko tak "idealnie" rozplanowane aż mdli. Sztab młodych kelnerów i kelnerek z uśmiechem prezentuje piękne karty dań.
    Jeśli chodzi o to co najważniejsze, czyli piwo, jest dobrze. Mój konik czyli klasyczny pils, na kolana jednak nie powalił. Nie że jest złe, czy nieudane. Po prostu brak mu tego "czegoś", piwo po prostu było poprawne ale smakowało trochę jakby komputer je uwarzył. I zresetował wszelkie posmaki czy zapachy które turyście mogłyby nie przypaść do gustu. Ledwo 3,5/5.
    Pszenica była z kolei ledwo wyczuwalna, w zasadzie to pils z posmakiem pszenicy. Moja kobita która nie lubi tego gatunku piwa, w ogóle nie zorientowała się że to nie jest pils… Dla mnie to nie jest jakaś wielka wada ponieważ... też za pszenicą nie przepadam. Musi wypowiedzieć się koneser gatunku
    Mango Ale - jak napisał Wasyll - sok z mango z dodatkiem piwa. Nie da się pić. No chyba że ktoś nie lubi piwa, to owszem, bo że pijesz piwo to chyba tylko nazwa sugeruje.
    Batalię ratują dwie ostatnie pozycje na kranie, czyli New England IPA i Old Ale. IPA bardzo mocno nachmielona, aż może gębę wykręcić, ale to bardzo dobrze. Koneserzy powinni być wniebowzięci. Old Ale bardzo smaczne, tak dobre że zamiast drugiego pilsa wziąłem właśnie to piwo... Ale zauważyłem że mimo nieprzesadzonych parametrów, mocno bije w czerep więc ostrożne
    Kuchni nie próbowałem, ponieważ wieczorem była już zamknięta. Z opinii osób które miały okazję tam zjeść wynika, że jak najbardziej warto.
    Mimo wszystko, wśród wszechobecnej tandety wokół z pizzami, mięsiwem i Tyskim z kija to chyba jedyne naprawdę godne polecenia miejsce w centrum Karpacza.
    MRKS Kuźnia Jawor

    WTS Sparta Wrocław

    Comment

    • babalumek
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.02
      • 1207

      #3
      Byłem drugi raz i muszę się uderzyć w piersi co do pilsa. Chyba wcześniej pechowo trafiłem, bo tym razem był całkiem dobry. W ofercie pojawił się nowy rodzaj IPY i Zimowe. Próbowałem tego drugiego i... smakuje jak grzaniec galicyjski. Aż dziwnie się pije go na zimno hehe. Zdecydowanie nie mój gust. Próbowałem też kuchni, bardzo dobra ale aż trochę za dużo dają na talerz... Nie daliśmy rady zjeść naszych porcji.
      MRKS Kuźnia Jawor

      WTS Sparta Wrocław

      Comment

      • Pancernik
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2005.09
        • 9793

        #4
        W czasie pandemii i ograniczeń w tzw. kontakcie społecznym główny deptak Karpacza (ul. Konstytucji 3. Maja) przypomina wyjście ze stadionu po meczu na szczycie tabeli ligowej...
        Przy tejże ulicy, nad sklepem kosmetycznym pewnej niemieckiej sieciówki (ważne, po za ch*** nie można znaleźć wejścia), na pierwszym piętrze, mieści się Browar Sowiduch.
        Możliwości wejścia do browaru są dwa: jedno, o którym pisał wasyll, to z klatki schodowej przez zwykłe brązowe drzwi, jak do mieszkania w bloku . Drugie, z poziomu ulicy, po schodach z boku budynku, bardziej okazałe i jakoś-tam (choć i tak skromnie) oznakowane.
        Słabe oznakowanie nie jest całkiem bez sensu, bo w okolicznych knajpach z mocno wątpliwym jedzeniem i jeszcze bardziej wątpliwym "piwem", w piątkowy wieczór kolejki ustawiają się na zewnątrz...
        A w Sowimduchu (tak się odmienia?) kilka osób oczekuje, owszem, ale jakoś można to wytrzymać. W rozładowaniu kolejki oczekujących na pewno spory wkład ma młoda, sympatyczna i sprawna (omaseczkowana) obsługa kelnerska.
        Samo wnętrze dość sztampowe, starannie wykonane z dużą ilością jasnego drewna, niczym nie różni się od wielu browarów w krajach niemieckojęzycznych i nie tylko. Trochę takie pod masowego ojca rodziny, chcącego wypić do golonki ze dwa piwa i spędzić ten czas z rodziną (bez urazy...). Po środku dumnie prężą się miedziane kadzie - czyli znowu klasyka.
        Zamówiliśmy deskę degustacyjną piw. Piw jest sześć, na desce miejsc pięć, więc bez żalu zrezygnowaliśmy z pszenicy z jagodą . Do jedzenia, pomni obserwowanych wnoszonych dla innych konsumentów gór żarcia, wzięliśmy dla dwóch osób na spółkę jednego tatara wołowego i jedną giczkę cielęcą na puree ziemniaczanym. Oba dania baaaardzo smaczne, ze wskazaniem na giczkę .
        Wjechaliśmy do Karpacza TYLKO I WYŁĄCZNIE w celu zjedzenia kolacji w Sowimduchu, jedzenie było pyszne, piwa opiszę, gdy zostaną wprowadzone tam, gdzie ich miejsce .

        Comment

        • jacekwerner
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2004.05
          • 2852

          #5
          Na szczęście w piątek, 14.08 tłumów nie było - zarówno na deptaku jak i w browarze.
          Podobnie jak Pancernik nie spróbowałem pszenicy z jagodą - jak dla mnie to już zbyt duży poziom abstrakcji . Z pozostałych dostępnych piw : koźlak dubeltowy, hazy IPA V2, pszeniczne, american pils i mango ale - najbardziej smakował mi pils na amerykańcach
          Podstawek i etykiet brak, można zakupić na wynos piwo w butelkach 0,5l - "przy zakupie powyżej 20 szt. udzielamy 50% rabatu".
          By the way - piwa z Sowiducha można również skosztować w mieszczącej się na parterze budynku - Pijalni Czekolady i Kawy Mount Blanc - pils i pszenica
          Ochotnicza Straż Piwna
          BAZA = 7446

          Comment

          • concerto
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            🍼
            • 2003.09
            • 859

            #6
            Mogę tylko potwierdzić, że browar się trochę ukrywa. Człowiek spodziewa się ogródka, parasolek, markiz, a wchodzi jak do biura bocznym wejściem.

            Jedzenie smaczne i syte- np. deska regionalna za 65 zł. ( różne pierogi, kluski, gołąbki plus dodatki ), opisana jako danie dla 2, spokojnie starczy dla 3 osób, które zjadły wcześniej śniadanie

            Co do piwa jest nieźle, ale nie tak żeby wracać. Pils i weizen smaczne, pszenicę z jagodami wziąłem w ramach deski, ale nie dopiłem, koźlak podwójny dość płaski i za drogi. 16 zł. to jednak za dużo jak za przeciętne piwo. Ceny na wynos identyczne jak w lokalu, co też wydaje się nietrafione. Powyżej 20 sztuk na pewno bym nie wziął, a ze 2 to i owszem. IPA się skończyła przed moją wizytą. Generalnie sugeruję jedną wizytę w trakcie pobytu w Karpaczu i to nawet bardziej żeby się najeść niż napić.
            "... ja nie tylko literat, ale i Gombrowicz!"

            Comment

            • anteks
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛🥛
              • 2003.08
              • 10781

              #7
              Dziwne praktyki przy sprzedaży na wynos. Butelki bez etykiet, z jakimś maziem na kapslu. Brak składu, daty ważności
              Mniej książków więcej piwa

              Comment

              • dadek
                Major Piwnych Rewolucji
                🍺🍺
                • 2005.09
                • 4702

                #8
                W Karpaczu nie byłem co najmniej 15 lat i trzeba przyznać, że miejscowość wypiękniała, widać rękę dobrego gospodarza. Budynku, w którym mieści się restauracja i browar Sowiduch, jakoś zupełnie nie pamiętałem choć wydawało by się, że ma swoją historię. Jak się okazało jednak nie. Choć jest w starym stylu, został wybudowany 2 lata temu od razu z przeznaczeniem na browar i restaurację.
                Odwiedziliśmy Sowiducha 30.05.2021 z Michałem Grossmannem, który to umówił się z miejscowym piwowarem Błażejem. Wiadomo, piw trzeba spróbować ale zawsze warto zajrzeć też do "garów" i pogadać z zawiadującym nimi człowiekiem. Okazało się, że Błażej otrzymując pracę w Karpaczu przeprowadził się aż z Łodzi gdzie pracował jako drugi piwowar w browarze Księży Młyn. Rozruch Sowiducha nastąpił w sierpniu 2019, natomiast restauracja otworzyła się dla gości w październiku. Do tej pory uwarzono 100 warek, na pewno było by więcej gdyby nie pandemiczne ograniczenia.
                Wystrój wnętrza mi bardzo przypadł do gustu, 3 sale są urządzone ze smakiem, w starym stylu. Dominuje drewno w różnych odcieniach, tak w postaci konstrukcji, umeblowania jak i drzeworytów przedstawiających pracę w browarze i sceny biesiad sprzed wieków. Bardzo ładnie w największej sali wkomponowano miedzianą warzelnię, takie też są dochodzące do niej główne rury. Jest ona ogrzewana parą, max wybicie to 1280 l. Magazyn słodu i śrutownik umieszczono piętro wyżej co pozwala na grawitacyjne zasypywanie kotła przez wspomniane rury. Natomiast leżakownia znajduje się w piwnicy i składa z ośmiu tankofermentorów o pojemności 2550 l każdy, czyli na dwie warki. Od 2020 roku doszły jeszcze 4 poziome tanki wyszynkowe (10 hl każdy), z których poprzez tablicę przepływu piwa są podawane wprost na bar. Wśród sprzętu są też oczywiście zbiorniki wody oraz skrzynkowy pasteryzator, jednak używany był sporadycznie, a przy obecnym zejściu piw wcale. Instalację dostarczyła firma Minibrowary.pl z Piotrkowa Trybunalskiego. Napełnianie butelek odbywa się na "karuzeli", w obecnej chwili są już etykiety. Stosowane słody to głównie Ireks, jako specjalne Weyermann.

                30.05.21 na kranach było 5 piw:
                - Pils 12,5°Blg, 5% Bardzo smaczny, w czeskim stylu, z fajną goryczką i podstawą chlebową 10 zl/0,5 l.
                - Pszeniczne 12,5°Blg, 4,7% Pełna pszenica, wyraźna słodowość, owoce, jednak było coś ciekawego i intrygującego w smaku. Jak potem wyjaśnił Błażej użył drożdży S33. 11 zł/0,5 l.
                - New England IPA 16,5°Blg, 6,3% Świetna IPA, bogaty bukiet chmielowy, aromat i goryczka, bardzo dobrze pijalna przez co trochę zdradliwa 13 zł/0,5 l.
                - Koźlak dubeltowy 18,5°Blg, 7,1% Ciemnobrązowe z rubinowymi przebłyskami. Solidna podstawa słodowa, skórka chleba razowego, ciemne śliwki, trochę karmelu, alkohol niewyczuwalny. Pyszny koźlak, bardzo treściwy i sycący. Tu Błażej użył drożdży S189. 16 zł/0,5 l.
                - Pszeniczne brzoskwiniowe (czy morelowe?) nie interesowało nas, nie piliśmy.

                Piwa podawane są w szkle firmowym dedykowanym do poszczególnych piw (zapomniałem spytać o cenę). Można zamówić deskę degustacyjną 5x100 ml za 16 zł. W butelkach na wynos ceny jak za lane w restauracji. Przy zakupie pięciu piw na wynos szóste jest gratis. Podkładki firmowe kelnerzy przynoszą z piwem.
                W piwnicy z tanku mieliśmy okazję spróbować jeszcze RIS-a, na którego już czekały beczki po burbonie i rumie. Będzie kolejny hit z tego browaru ale na spróbowanie trzeba będzie poczekać do zimy.
                Wizyta bardzo udana, piwa ciekawe i godne polecenia, konsumujący współbiesiadnicy byli również bardzo zadowoleni z jakości i obfitości dań. Miejsce obowiązkowe dla odwiedzających Karpacz. Tym bardziej, że tutejszych piw nigdzie indziej nie kupimy.
                Podziękowania dla Błażeja za oprowadzenie i miłą pogawędkę.

                Na fotkach: budynek browaru i restauracji przy głównej ulicy Karpacza, główna sala z warzelnią, warzelnia, tankofermentory, tanki wyszynkowe.

                Click image for larger version

Name:	DSC03656.JPG
Views:	1322
Size:	33,8 KB
ID:	2318825Click image for larger version

Name:	DSC03674.JPG
Views:	732
Size:	40,4 KB
ID:	2318826Click image for larger version

Name:	DSC03675.JPG
Views:	761
Size:	33,2 KB
ID:	2318827Click image for larger version

Name:	DSC03668.JPG
Views:	753
Size:	33,2 KB
ID:	2318828Click image for larger version

Name:	DSC03667.JPG
Views:	732
Size:	67,0 KB
ID:	2318829

                Comment

                • dadek
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍺🍺
                  • 2005.09
                  • 4702

                  #9
                  ...oraz: "karuzela" a obok agregaty i zbiornik wody lodowej, tablica przepływu na bar, pasteryzator skrzynkowy, RIS prosto z tanku i oczekujące na niego beczki.

                  Click image for larger version

Name:	DSC03665.JPG
Views:	729
Size:	39,3 KB
ID:	2318831Click image for larger version

Name:	DSC03670.JPG
Views:	675
Size:	40,7 KB
ID:	2318832Click image for larger version

Name:	DSC03673.JPG
Views:	705
Size:	28,8 KB
ID:	2318833Click image for larger version

Name:	DSC03672.JPG
Views:	745
Size:	72,3 KB
ID:	2318834

                  Comment

                  • Pancernik
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛🥛🥛
                    • 2005.09
                    • 9793

                    #10
                    Cóż, chciałem raz jeszcze zjeść coś w Sowimduchu. Niestety, tym razem w sobotnie popołudnie, gdy chciałem przechytrzyć system i wślizgnąłem się "drugim wejściem", pani kelnerka odesłała mnie grzecznie do głównego wyjścia, gdzie na schodach czatowało już w kolejce ponad dwadzieścia osób. Czyli powtórki nie było, i pewnie raczej na razie nie będzie, bo Karpacz i jego deptak (tzw. letnicy mówią "dreptak", sam słyszałem ) jest dla mnie podobnym dramatem, jak polskie "kurorty nadmorskie", a i daleko okrutnie .

                    Comment

                    • Shedao
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      🥛🥛🥛🥛
                      • 2007.09
                      • 915

                      #11
                      Lokal odwiedzony wczoraj, 04.01. Tłumów w Karpaczu nie było, ale jednak ludzi wciąż sporo. Mieliśmy szczęście, bo weszliśmy normalnie, a wychodząc mijaliśmy już kilkunastoosobową kolejkę czekającą na deszczu

                      W środku panuje przyjemny klimat, dobrze się tam siedziało. Obsługa nie kazała nam zbyt długo na siebie czekać. Dostępnych było 5 piw: Korzenny specjał, Pszeniczne, Pils, New England IPA i Belgian Triple Ale. Skusiłem się na deseczkę (18 zł), ceny pojedynczych piw mocno zróżnicowane: od znośnego 11-12 za Pilsa i Pszenicę po odklejone 17 za Korzenne czy Tripla. Jakościowo całkiem nieźle, nie będę narzekał.

                      Knajpa ewidentnie turystyczna, ale bez przesadnego rąbania tychże turystów na kasę. Fajne miejsce.

                      Comment

                      • Pancernik
                        Pułkownik Chmielowy Ekspert
                        🥛🥛🥛🥛🥛
                        • 2005.09
                        • 9793

                        #12
                        Cóż, byłem z pewnością ostatni raz w życiu w Karpaczu, więc trzeba było zajść do browaru.
                        Długi weekend, czerwcówka, zylion ludzi, kolejka - a jakże, jak zawsze - do stolików, a tu spora część knajpy nieczynna.
                        Małżonka twierdzi, że nie ma kelnerów do pracy... Są za to specjalni "konsjerże", na których wskazanie stolika i doprowadzenie do niego trzeba czekać.
                        Jest to, jak dla mnie, zagadkowa próba budowania elitarności lokalu, będącego dużą knajpą dla masowego, dość zamożnego wczasowicza, który trudy spaceru z dziatwą po deptaku chce odreagować golonką z piwem (albo dwoma ).
                        Przyznać trzeba, że jedzenie (przynajmniej to, co zamówiliśmy), jest świeże i smaczne. Szczególnie smaczny tatar. Piwo też przyzwoite, wiadomo, że nie są to festiwalowe wypusty, ale spokojnie pijalne (choć Black IPA baaaardzo łagodna, taka dla ojca-Polaka właśnie ).

                        Comment

                        Przetwarzanie...
                        X