Miałem bardzo mało czasu (1 godzina i 20 minut), dlatego udało mi się zaliczyć tylko trzy knajpy. Wsystkie zlokalizowane w rejonie rynku.
1. AZTECA.
Mały, niezbyt ładny lokalik. Do picia lane "Książęce" (obydwie wersje) w cenie, o ile dobrze pamiętam, 3,50 zł. Oprócz tego trochę piwa w butelkach.
Lokal zatłoczony ponad miarę (głównie młodzież). Powodem tego była najprawdopodobniej promocja - przy zakupie jednego piwa dostawało się drugie za darmo.
Razem ze znajomymi wypiliśmy na stojąco po dwa piwa (trzeba było skorzystać z promocji) i z ulgą wyszliśmy.
2. Irish Pub (wątek wydzielony wg zasady jeden lokal=jeden temat, Maggyk)
3. jedna z kilku restauracji wokół rynku (nazwy zapomniałem).
Do picia lany Pilsner Urquell (5 zł) oraz Lech (4 zł). Nie można było rozebrać się w szatni, ponieważ pani szatniarka wybierała się już do domu
O godzinie 22 wszystkie knajpy zamknięto (!?).
Musieliśmy wrócić do hotelu, ponieważ życie w mieście zamarło.
1. AZTECA.
Mały, niezbyt ładny lokalik. Do picia lane "Książęce" (obydwie wersje) w cenie, o ile dobrze pamiętam, 3,50 zł. Oprócz tego trochę piwa w butelkach.
Lokal zatłoczony ponad miarę (głównie młodzież). Powodem tego była najprawdopodobniej promocja - przy zakupie jednego piwa dostawało się drugie za darmo.
Razem ze znajomymi wypiliśmy na stojąco po dwa piwa (trzeba było skorzystać z promocji) i z ulgą wyszliśmy.
2. Irish Pub (wątek wydzielony wg zasady jeden lokal=jeden temat, Maggyk)
3. jedna z kilku restauracji wokół rynku (nazwy zapomniałem).
Do picia lany Pilsner Urquell (5 zł) oraz Lech (4 zł). Nie można było rozebrać się w szatni, ponieważ pani szatniarka wybierała się już do domu
O godzinie 22 wszystkie knajpy zamknięto (!?).
Musieliśmy wrócić do hotelu, ponieważ życie w mieście zamarło.