Wrocław, Rynek - Ratusz 1, Piwnica Świdnicka
Collapse
X
-
Nowy najemca z 2020 nie wystartował. Jest kolejny nowy najemca z planami otwarcia minibrowaru (sprzęt Kaspar Schulz).
Miasto podpisało umowę z nowym najemcą Piwnicy Świdnickiej. - W przedstawionej ofercie planuje on uwzględnić historię i charakter lokalu w odniesieniu do społecznej, kulturowej i etnicznej różnorodności Wrocławia - zapowiadają urzędnicy.
Planowane otwarcie kwiecień 2022. Pożyjemy - zobaczymy.
Comment
-
-
Wrocław doczekał się kolejnego browaru restauracyjnego na bardzo wysokim poziomie pod każdym względem.
Piwnicę Świdnicką odwiedziłem w ostatnią niedzielę.
Bramę wejściową do piwnego raju otwarto punktualnie o godz. 12:00.
Na dole przy wejściu do lokalu jest sortowanie klientów.
Po odpowiedzi na pytanie czy tylko na piwo czy na coś więcej jesteśmy od razu kierowani do właściwej sali ze zwykłymi stolikami, ze stolikami z nakryciem, oraz dla klientów z krawatem do połączonej z barem najbardziej ekskluzywnej sali ze stolikami z obrusami.
W pełnych uroku kazamatach jest wiele zakamarków, a sale mają swoje nazwy. Ja siedziałem w sali Ławników, sąsiadującej z Chłopską i Beczką.
Instalacja browaru jest rozstrzelona po różnych pomieszczeniach.
Do wyboru były 4 piwa:
- Kur (Pils) - 12 / 15 zł za 0,3 / 0,5 l.
- Kruk (English IPA) - 13 / 16 zł
- Baran (Hefe Weizen) - 12 / 15 zł /na zdjęciu/
- Szczupak (Dunkel) - 14 / 19 zł
Wszystkie piwa oceniam bardzo wysoko, trzymają naprawdę dobry poziom. Każde z nich bym chętnie powtórzył, gdyby czas na to pozwolił.
Piwa podawane są w firmowym szkle. Podstawki mają, ale nie dają na stół, można dostać przy barze lub upomnieć się u obsługi.
Sama obsługa uprzejma, na bardzo wysokim poziomie, posiadająca wiedzę z zakresu piwowarstwa.
Jest możliwość zamówienia deski degustacyjnej 4x 0,125 w cenie 25 zł.
Ciekawostką są niespotykanie dotychczas samoobsługowe nalewaki do piwa, rozmieszczone w dwóch salach.
Działają na kartę prepaid, którą można kupić na miejscu w cenie 5 zł.
Kartę następnie się ładuje daną kwotą i wkłada do automatu. Ściągana jest kwota za każde 100 mililitrów nalewanego piwa.
Kuchnia Piwnicy Świdnickiej jest na arcy wysokim poziomie.
Ceny są wysokie, ale naprawdę warto się szarpnąć na jeden z wielu smakołyków.
Ja zdecydowałem się na żur na naturalnym zakwasie z jajkiem sadzonym (24 zł), oraz na pierogi z kaszanką z kwaśną śmietaną i paloną cebulą (32 zł).
Pomimo tego, że pierogi były z menu przystawek to najadłem się do syta.
Wszystkie potrawy podawane są w artystycznych kompozycjach.
Piwnica Świdnicka czynna jest codziennie w godzinach 12:00 - 24:00.
-
👍 1
Comment
-
-
Miejsce legendarne, z ogromnym potencjałem, niestety nie we wszystkich aspektach wykorzystanym przez obecnego najemcę. Głównie chodzi mi tu o wystrój oraz białe ściany, dające bardzo nieprzytulne wrażenie - człowiek wejdzie i już ma ochotę wyjść. A szkoda, bo pod względem piwnym i jedzeniowym jest bardzo dobrze. Ceny wysokie, ale tego się tu można spodziewać (nie są też PRZESADNIE wysokie).
Comment
-
-
17.12.23 po sobotniej Gwiazdce Piwowarskiej w browarze Widawa i śniadaniu tamże, postanowiliśmy połazić po wrocławskim Rynku i tradycyjnym jarmarku świątecznym, po czym odwiedzić Piwnicę Świdnicką. Sądząc po ogromnych tłumach spacerujących pomiędzy straganami obawialiśmy się czy znajdziemy wolny stolik ale wewnątrz było całkiem luźno. Chcąc spróbować wszystkich piw naładowaliśmy za 100 zł kartę do samoobsługowych nalewaków co niestety okazało się błędem. Już pierwsze spróbowane piwo
- Ogar 10° było delikatnie mówiąc niesmaczne - zboże ze stęchłej piwnicy, posmak jakiegoś zielska słabo kojarzący się z chmielem, utlenienie. Pocieszaliśmy się, że nie zamówiliśmy na barze po 0,5 l, mając nadzieję spłukać niesmak kolejnym piwem:
- Kur 12° (Pilzner). Niestety tu było jeszcze gorzej - spodziewana słodowość z chmielowymi nutami okazały się mdło-kwaskową zupą z dodatkiem warzyw. Następne piwo:
- Gryf 13° (Pale Ale) ciężko było nalać gdyż obficie się pieniło (przy samoobsługowych nalewakach nie ma regulacji), było głównie kwaskowo owocowe, mało tu ciała słodowego i chmielowej goryczki.
Trzecie próbowane piwo, już widać było że nie mamy ochoty na kolejne, niestety nie ma opcji odzyskania na barze niewykorzystanej kwoty nabitej na kartę. Cóż było robić, kontynuowaliśmy degustację łudząc się, że jednak coś smacznego wypijemy.
- Baran 12,5° (Hefeweizen). Sporo "landryny", owocowa kwaskowość, piwniczna słodowość ale i jednocześnie nuta wodnistości i apteki.
- Szczupak 15° (IPA). Tu dla odmiany nasycenia nie było, laliśmy z góry do stojącego kufla a piana była jak z mydła. Ciemnobursztynowe, słodkawo mdłe, utlenione, z nutami karmelowymi i wytrawnością śliwek z kompotu, chmielowość nikła i dziwna - ciężko ją określić.
- Kruk 13,5° (ciemny lager). To piwo się nawet obroniło. Wyraźne ciemne słody, łagodna czekolada, trochę karmelu, lekka goryczka ciut ziołowa, odrobina kwaskowej nuty.
Ceny piw zawierają się w przedziale 3,50-4 zł za 0,1 l.
Tak więc generalnie byliśmy mocno zawiedzeni. Czułem się trochę winny bo to ja namówiłem ekipę na wizytę w tym browarze. Obecny w naszym gronie znany zawodowy piwowar był bardzo ździwiony, że można oferować tak wadliwe piwa. Sytuacja w pewnej mierze znalazła wyjaśnienie gdy zadzwoniłem do innego długoletniego wrocławskiego piwowara, który wcale nie był zaskoczony i znał sytuację. Szkoda tylko, że nie zadzwoniłem do niego przed wizytą w Świdnickiej Podobno naszym błędem było również korzystanie z samoobsługowych nalewaków, które są podłączone wprost do tanków. To daleka droga dla płynącego przewodami piwa często w nich zalegającego, gdyż codzienne płukanie wiązało by się ze znacznymi stratami. Widać, że jednak prestiż i zadowolenie klientów to już dla tutejszego szefostwa marginalna sprawa . Ciekawe jak te same piwa wypadły by nalewane na barze ale na takie eksperymenty nie mieliśmy już ochoty.
Koledzy mieli w planie również w planie obiad przed podróżą do domu. Przed głównym daniem na przystawkę został zamówiony matjas pod pierzynką z wyraźnym pytaniem do kelnerki czy to oryginał czy á la matjas? Zapewniła, że oryginał co po podaniu i degustacji okazało się nieprawdą. Z kolejnych dań już koledzy zrezygnowali postanawiając wyjść wcześniej i posilić się jeszcze na jarmarku. Bo jeśli się oszukuje przy tak prostej zakąsce, a piwa w browarze są w większości bardzo słabo pijalne, to czego można się spodziewać zamawiając np. schabowego? Może piersi z kurczaka?
Słabiutko. Teraz wiem czemu mimo tłumów na rynku w Piwnicy Świdnickiej było pustawo. Ale jest nauczka - nie lecieć w ciemno "bo to browar przecież", tylko najpierw zadzwonić do znajomych miejscowych fachowców z branży piwnej (których tu nie brakuje) i zapytać co o tym sądzą. Bo przecież we Wrocławiu jest gdzie iść na dobre piwo do sprawdzonych browarów nawet na Rynku (w domyśle Złoty Pies nie Spiż).
Comment
-
-
Ja wiem źeś miłujący pokój, ale za takie g na kranach należała im się awantura przynajmniej o zwrot wkładu na kartę.- Wspieraj swój Browar! Stań się Premium - Użytkownikiem!
- Moje: zbieranie - Opole & warzenie - Browar Domowy Świński Ryjek ****
- Uwarz swoje piwo domowe z naszym Centrum Piwowarstwa
Sprawy dotyczące postów/wpisów/wątków/tematów zgłaszaj proszę narzędziem "Zgłoś [moderatorowi]" (Ikonka flagi przy danym wpisie).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ART Wyświetlenie odpowiedziJa wiem źeś miłujący pokój, ale za takie g na kranach należała im się awantura przynajmniej o zwrot wkładu na kartę.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacekwerner Wyświetlenie odpowiedzi...więc tak jak napisałeś dadku - te samoobsługowe nalewaki to porażka.
Comment
-
-
Hm, właśnie, zastanawiam się, jak ta opina ma się do wcześniejszych, w tonie akcepatywnym. Browarek nagle obniżył loty? Nie do końca też chciałbym wierzyć w to, że piwa z samoobsłgowych nalewaków różnią się diametralnie od klasycznie nalewanych. Wybieram się do Wrocławia, więc mam dylemat, czy jest sens osobistej weryfikacji stanu faktycznego...
Comment
-
Korzystałem z podobnych "ścian piwnych" w wielokranach i jakość piwa nie zależała od tego, że z nich lało się piw a nie u barmana. No chyba, że tam nikt nie dba o instalacje. Natomiast jestem w stanie uwierzyć, że jakość piwa w browarach restauracyjnych nie jest wysokich lotów. Piwo jest tam dodatkiem do jedzenia.
-
-
Comment