Mały lokalik położony w okolicy skrzyżowania Świdnickiej z Piłsudskiego. W środku przyjemnie i spokojnie, są codzienne gazety do poczytania. Leją Lwówka i jeszcze jakiegoś koncerniaka. Lwówek dobry, podawany w firmowych szklankach. Warto odwiedzić, choćby wpaść na 2 piwka.
Wrocław, Bogusławskiego 81, Kuźnia
Collapse
X
-
c.d
Kontynuacja maratonu, tym razem Kuźnia i Bar u Misia(?). Kuźnie opisał już kolega w pierwszym poście,ja może troche rozwine.
Przede wszystkim jest kuchnia i można coś zjeść-coś to np. smażony ser za 13 zet(jest sos tatarski-ser niezły niezły) i czeski gulasz (cenowo podobnie). Właściwie więc jest to mała restauracja ale wieczorem klimat czysto pubowy.Lany Lwówek-4 zet, Mocne Dobre 5-(chyba)+tyskacz. Obsługa ok,całkiem fajny wystrój, dużo butelek po francuskim Fischerze jako lampki.
Na tle innych knajpek na Bogusławskiego Kuźnia jak dla mnie numer jeden.Minus-Lwówek szału nie robił, nie wiem czemu ale z beczki nigdy nie jest tak dobry jak z butelki. Ale ogólnie lokal polecam.
-
-
No tak, racja dobrze że uzupełniłeś, bo byłem tam kilka miesięcy temu raz na piwku po zajęciach. Mocnego Dobrego nie piłem, co do jedzenia to ser drogi - w Dziekanacie kosztuje z frytkami, sosem tatarskim i ketchupem 6,5zł, a wersja xxl bodajże 11,5zł.MRKS Kuźnia Jawor
WTS Sparta Wrocław
Comment
-
-
nowe piwko
Coś się zmienia. Lwówek umarł śmiercią "TRAGICZNĄ", z bólem go pożegnałaj już dawno temu. Mimo, że miał swoje wpadki (ręczna robota bez chemii) był super. KIEDYŚ.
ostatnio piłam tam Złotego Bażanta. Co prawda tylko butelka, ale jest!
ORYGINALNY, ze Slowacji, a nie jakis tam "leżajskowy".:
Warto spróbować.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gosiab Wyświetlenie odpowiedzioj, leje sie leje.
SKALAK z browaru ROHOZEC.
Wszystkich fanów czeskich piw z małych, lokalnych browarów zachęcam.
To na pewno nowy smak we Wrocławiu
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika gosiab Wyświetlenie odpowiedzirzezany tylko w butelce
Piwo dobre, aczkolwiek jak dla mnie odrobinę za zimne. Smażony ser z suróweczkami też dobry. Z tymi dobrymi klimatami w nazwie, to różnie bywa. Czasem leci Led Zeppelin z TLove'm, a na drugi dzień jakaś rąbanka koszmarna, przy której ani porozmawiać, ani zjeść, a tym bardziej napić się spokojnie nie idzie...Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika cyborg_marcel Wyświetlenie odpowiedziZ tymi dobrymi klimatami w nazwie, to różnie bywa. Czasem leci Led Zeppelin z TLove'm, a na drugi dzień jakaś rąbanka koszmarna, przy której ani porozmawiać, ani zjeść, a tym bardziej napić się spokojnie nie idzie...
Dobrze, że o tym napisałaś, może udałoby się w przypadku robienia rezerwacji "zarezerwować" też jakąś porządną muzę....
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedziDobrze, że o tym napisałaś, może udałoby się w przypadku robienia rezerwacji "zarezerwować" też jakąś porządną muzę....
Ale drugiego dnia, kiedy poprosiłam o zmianę techno na coś spokojniejszego do jedzenia i rozmowy (było mało ludzi, większość o raczej rockowo-grunge'owym wyglądzie), to pani powiedziała, że to komputer musiałaby włączyć i... nic nie zrobiła. Miałam ochotę na piwny wieczór, ale nie jestem masochistą, żeby dla Skalaka tak swe uszy (i nie tylko) katować.Czesio śpiewa w środku, w Czesiu...
Tłumaczę, przewodzę i wiecznie zabieram się za uporządkowanie kolekcji wafli i szkła.
Comment
-
-
W Kuźni dawno nie byłem. Ostatni za czasów piwa z Lwówka. Knajpę miło wspominam, szczególnie, że barmanką była koleżanka z klasy, więc można było sobie powspominać czasy liceum. Dzięki temu też często przypadkowo spotkałem tam też innych znajomych z klasy. Odkąd kumpela nie jest tam barmanką się tam nie pojawiłem i reszta znajomych też nie. Podsumowując knajpa z fajnym klimacikiem. Chociaż raz kumpel mi opowiadał, że jak tam był to jakiś 2 kolesi się zaczęło w środku nawalać (w sensie bić, a nie pić).Nie każde piwo to Żywiec. Na szczęście.
Comment
-
-
Byłem ostatnio podczas krótkiego pobytu we Wrocku. Dobry lokal acz na kolana nie powala. Zamiast śp Lwówka mają Skalaka, który jest tylko w wersji jasnej i smakuje całkiem dobrze. Zastanawiałem się nad smażonym serem i knedlami z gulaszem, ostatecznie wziąłem to drugie i byłoby bardzo dobre, gdyby nie trochę za ostry i przesolony sos, ale znajomy miał przeciwne odczucie więc może i kwestia smaku. Słaby jednak jest klimat lokalu, sporo stolików rezerwowanych, sporo osób wpada tylko coś zjeść no i ciasno trochę.MRKS Kuźnia Jawor
WTS Sparta Wrocław
Comment
-
-
Lwówek faktycznie umarł śmiercią nienaturalną (tzn za sprawą podatków, urzędów itd, itp) już dawno\. A Skalaczka sobie wszyscy chwalą. Ja najbardziej jednak lubię butelkowanego rezańca i ciemną 13stkę. Co prawda nie zawsze są, bo dostawy z Czech różnie chodzą, a zainteresowanie spore, ale jak już jest, to smaczek jest przedni, intensywność i smaku i kolorku fajniutka...
Comment
-
Comment