Czechy 14-15.11.2008 - część VI
Mimo krótkiego snu w ostatnie dwie noce, a co za tym idzie bardziej niż delikatnego zmęczenia, po dotarciu do Ceskeho Raju siły wróciły - 8 nalewaków z Polickou, Kocourem i Svijanemi robi swoje.
Udało się także spotkanie z Marusią i Slavoyem, którym należą się w tym miejscu ponowne podziękowania za podrzucenie autem do dworca kolejowego (by nie taszczyć na kolejnym odcinku siat Pivnych)
Kocour wszystkich zachwyca, a ja powiem, że jest to dobre Pivo, ale Hradebni 10 svetla również lana v Cekym Raju jest lepsza
O 15:30 opuścilismy Cesky Raj i udaliśmy się na dworzec, gdzie dzięki szybkiemu transportowi mieliśmy jeszcze 10 minut, by zajrzeć do knajpy U Wuja.
Mimo krótkiego snu w ostatnie dwie noce, a co za tym idzie bardziej niż delikatnego zmęczenia, po dotarciu do Ceskeho Raju siły wróciły - 8 nalewaków z Polickou, Kocourem i Svijanemi robi swoje.
Udało się także spotkanie z Marusią i Slavoyem, którym należą się w tym miejscu ponowne podziękowania za podrzucenie autem do dworca kolejowego (by nie taszczyć na kolejnym odcinku siat Pivnych)
Kocour wszystkich zachwyca, a ja powiem, że jest to dobre Pivo, ale Hradebni 10 svetla również lana v Cekym Raju jest lepsza
O 15:30 opuścilismy Cesky Raj i udaliśmy się na dworzec, gdzie dzięki szybkiemu transportowi mieliśmy jeszcze 10 minut, by zajrzeć do knajpy U Wuja.
Comment