Wrocław, Dworzec PKP, U Wuja (2)

[darekd]

Przynajmniej pisz prawdę.
U Wuja siedzą obok przypadkowych ludzi wiecznie niedopite dziadki lub dresy. Jak czasami jadę pociągiem koło siódmej rano to już czasami wiszą tam tacy, co to nie zastanawiają się jak zdobyć pracę czy ratować chore dzieci. I nawet nie zamawiają skalaka tylko puchę koncerniaka.
Ja wiem, ideologia to ważna sprawa ale pisz PRAWDĘ!

[rohozecky]

wole się napić gorszego piwa z prawdziwymi ludźmi (podobnie jak Haszek czy Hrabal to lubili) niż dobrego
piwa z młodymi wilczkami kapitalizmu.

Statystycznie największa szansa jest niestety na paskudne piwo w towarzystwie młodych wilczków, przynajmniej w naszej okolicy

[rohozecky]

[QUOTE=darekd;872687]nie zamawiają skalaka tylko puchę koncerniaka./QUOTE]

Ja tam spotkałem się z innym ciekawym zjawiskiem - powszechnym zamawianiem butelkowego Skalaka 13, widać lana 11 niewystarczająco "kopała"

[VanPurRz]

Ja byłem dwa razy i WSZYSCY pili Skalaka z beczki.

[rohozecky]

Za moich licznych tamże bytności aż tak dobrze nie było, niemniej jednak Skalak zapewne nie bez powodu utrzymuje się tam w ofercie od dłuższego czasu.
W tym lokalu zresztą zawsze od wielu lat było jakieś dobre piwo, kiedyś Lwówek, potem - po pierwszej upadłości Lwówka - Namysłów, potem znów Lwówek, no i obecnie Skalak. Więcej już nic nie będzie z przyczyn wskazanych przeze mnie w pierwszym moim poście w tym wątku.

[Pendragon]

Gdy zamkną Wuja, to do lokali na Bogusławskiego daleko nie jest. Szkoda jednak że nie są one w tej części estakady bezpośrednio sąsiadującą z dworcem, te 5-10 minut trzeba poświęcić na dojście, co z bagażem wygodne nie jest.
A co do towarzystwa, to też spotkałem się tam z kibolami. Akurat Lechia przyjechała na mecz ze Śląskiem, więc było przyjemnie i towarzysko, nie czułem zagrożenia