Nie znalazłem tematu o tym miejscu, stąd mój wpis, jeśli taki temat istnieje to z góry proszę o wybaczenie
Pizzeria przy ulicy Trwałej 7, dopiero niedawno dowiedziałem się o tym miejscu, choć to moja okolica. Nie mam większych zastrzeżeń do samego lokalu/potraw. Rewelacji nie ma, ale ceny znośne, dość smacznie można zjeść. To co mnie zaciekawiło to piwa jakie tam można wypić. Nie dało się za dużo wyciągnąć od pracowników, więc mogę jedynie zakomunikować, że dostępne są dwa piwa z beczki - jasny Litovel (4,5 pln) oraz ciemna Holba (5 pln). Tu się kończy wiedza pracowników, a moje nerki za mało piwa przetworzyły, żebym mógł po smaku dojść do parametrów tych piw. Smaczne piwa, cena jak najbardziej do przyjęcia - to jedyne zalety tego miejsca, niestety. Obsługa bywa nieco 'zagubiona'. Służę przykładem. Siedzimy przy stoliku w 5 osób, na podwórku jest jeszcze sącząca piwo para, w knajpie 6 osób. Proszę o jedno jasne i dwa ciemne - pani za barem głęboko wzdycha w stylu 'no masz, jeszcze jeden po piwo' i komunikuje, że przykro jej, ale szklanki się skończyły. Wracam do stolika z nowiną - współpijący mają temat do dyskusji na dobre kilka minut. Rozumiem brak szklanek przy pełnej obsadzie restauracji, gdzie każdy ma na stoliku po 2 piwa. Ale było nas raptem kilkanaście osób... Następnym razem przyjdę z własną szklanką
Pizzeria przy ulicy Trwałej 7, dopiero niedawno dowiedziałem się o tym miejscu, choć to moja okolica. Nie mam większych zastrzeżeń do samego lokalu/potraw. Rewelacji nie ma, ale ceny znośne, dość smacznie można zjeść. To co mnie zaciekawiło to piwa jakie tam można wypić. Nie dało się za dużo wyciągnąć od pracowników, więc mogę jedynie zakomunikować, że dostępne są dwa piwa z beczki - jasny Litovel (4,5 pln) oraz ciemna Holba (5 pln). Tu się kończy wiedza pracowników, a moje nerki za mało piwa przetworzyły, żebym mógł po smaku dojść do parametrów tych piw. Smaczne piwa, cena jak najbardziej do przyjęcia - to jedyne zalety tego miejsca, niestety. Obsługa bywa nieco 'zagubiona'. Służę przykładem. Siedzimy przy stoliku w 5 osób, na podwórku jest jeszcze sącząca piwo para, w knajpie 6 osób. Proszę o jedno jasne i dwa ciemne - pani za barem głęboko wzdycha w stylu 'no masz, jeszcze jeden po piwo' i komunikuje, że przykro jej, ale szklanki się skończyły. Wracam do stolika z nowiną - współpijący mają temat do dyskusji na dobre kilka minut. Rozumiem brak szklanek przy pełnej obsadzie restauracji, gdzie każdy ma na stoliku po 2 piwa. Ale było nas raptem kilkanaście osób... Następnym razem przyjdę z własną szklanką
Comment