No! To jest to, co tygryski lubią najbardziej!
Wczoraj o 17.00 nastąpiło otwarcie pierwszej w Grodzie Kopernika przystani dla spragnionych piwa na toruńskiej pustyni żywiecko-lechowo-carlsbergowej.
W lodówkach blisko setka różnych piw z Niemiec, Czech, Słowacji, Holandii, Belgii, Danii, Ukrainy, Hiszpanii, USA, nie pamiętam skąd jeszcze... Jasne, ciemne, pszeniczki, portery, stouciki... eh żizń No i oczywiście dobre, bo polskie: Czarnków, Konstancin, Fortuna, Ciechan, Łomża, Zwierzyniec, Kasztelan niepasteryzowany, Mazur, Ambery, Krajany...
Ja degustowałem piwa "kijowe" w następującej sekwencji: Czarna Fortuna, Krajan Miodowe, Żywe niefiltrowane, Amber Koźlak, BK, Irlandzkie mocne.
Wprawdzie zdarzyło się parę razy, że ktoś wchodzący spytał o Tyskie lub Lecha, a nawet o drinki, ale większość reagowała poprawnie, czyli cieszyła japę na widok oferty.
To dopiero początek, właściciele troszeczkę przestraszeni i stremowani, ale zapaleni.
Lokal urządzony w piwnicy (typowy klimat gotyckiego Torunia - kto był, ten wie). Na ścianach, półkach i suficie pełno gadżetów: plakaty, tace, szkło, lustra, neony, kapsle, wafle. W rogu jednej z sal kącik dla birofilów - można sobie coś wybrać z wyłożonych wafelków (na razie tylko wafelków, plany są większe).
Wczoraj o 17.00 nastąpiło otwarcie pierwszej w Grodzie Kopernika przystani dla spragnionych piwa na toruńskiej pustyni żywiecko-lechowo-carlsbergowej.
W lodówkach blisko setka różnych piw z Niemiec, Czech, Słowacji, Holandii, Belgii, Danii, Ukrainy, Hiszpanii, USA, nie pamiętam skąd jeszcze... Jasne, ciemne, pszeniczki, portery, stouciki... eh żizń No i oczywiście dobre, bo polskie: Czarnków, Konstancin, Fortuna, Ciechan, Łomża, Zwierzyniec, Kasztelan niepasteryzowany, Mazur, Ambery, Krajany...
Ja degustowałem piwa "kijowe" w następującej sekwencji: Czarna Fortuna, Krajan Miodowe, Żywe niefiltrowane, Amber Koźlak, BK, Irlandzkie mocne.
Wprawdzie zdarzyło się parę razy, że ktoś wchodzący spytał o Tyskie lub Lecha, a nawet o drinki, ale większość reagowała poprawnie, czyli cieszyła japę na widok oferty.
To dopiero początek, właściciele troszeczkę przestraszeni i stremowani, ale zapaleni.
Lokal urządzony w piwnicy (typowy klimat gotyckiego Torunia - kto był, ten wie). Na ścianach, półkach i suficie pełno gadżetów: plakaty, tace, szkło, lustra, neony, kapsle, wafle. W rogu jednej z sal kącik dla birofilów - można sobie coś wybrać z wyłożonych wafelków (na razie tylko wafelków, plany są większe).
Comment