Niestety robią to bezustannie. Nie wiem jak to możliwe, że ten lokal nadal funkcjonuje. Ratuje go tylko miejscówka i "prestiż, bo sami warzą".
Bydgoszcz, Poznańska 8, Regionalna Warzelnia Piwa
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika pukko Wyświetlenie odpowiedziFakt, Warzelnia robi chałę. Jeśli już się tam znajdę, to zawsze pytam czy pszeniczne nie jest kwaśne, kiedyś uwarzyli coś takiego, co nadawało się do kanału, a oni podawali to ludziom.
Comment
-
-
Naczytał się człowiek na temat ale zawsze dobrze wpaść i sprawdzić samemu. No i 28.06.2015 się stawiłem.
Miejsce piękne, wchodzi się z ulicy a potem można sobie wybierać poziom widoku na zakole Brdy i Wyspę Młyńską. 2 tarasy a wyżej sale i salki koło warzelni, ponad nią, z boku, z różnym wyposażeniem i poziomem miękkości krzeseł, foteli lub kanap. Przyjemnie to urządzone, a przyznam się że bywając wielokrotnie w Bydgoszczy (także na starówce) nie wiedziałem o istnieniu tak fajnego, jakby weneckiego zakątka.
Dobrze, że jest na czym oko zawiesić bo choć niedziela, godzina 20.30, gości niewielu to na obsługę ciężko się doczekać. Może to moja wina, bo na pytanie kelnerki przy wejściu "czego pan sobie życzy"? odpowiedziałem, że wpadłem na piwo. I wybierając miejsce w sali wyraźnie jadalnej (na stołach talerze i sztućce) nad warzelnią, by nie uschnąć z pragnienia chodziłem po piwo do baru piętro niżej.
A były tego dnia 3 rodzaje:
- Pils Wenecki http://www.browar.biz/forum/showpost...9&postcount=11
- Ale http://www.browar.biz/forum/showpost...2&postcount=10
- Ciemne miodowe http://www.browar.biz/forum/showpost...15&postcount=3
No cóż, co było to skosztowałem.
Później zamówiłem też u przebiegającego kelnera zestaw sałat z grillowanymi warzywami i oliwkami. Było już po 22-ej więc uprzedził mnie, że nie wie czy jeszcze będą. Były bo przyniósł już po niecałych 10 minutach, jednak składniki grillowane były zimne jak z lodówki. Eh, bo też mi się zachciało jeszcze o tej porze konsumować...
Dorzuciłem do galerii fotkę leżakowni bo akurat nie było:
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika dadek Wyświetlenie odpowiedziskładniki grillowane były zimne jak z lodówki
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wujas Wyświetlenie odpowiedziI właśnie przez takie, typowo polskie olewanie klienta ten lokal na szczęście w max rok upadnie.
Comment
-
-
Tyle, że do niedawna nie mieli praktycznie konkurencji w mieście. A teraz są jeszcze 3-4 inne miejsca z dobrym piwem. Jedno z nich zamieni się za tydzień w multitap z 10 kranami.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedziTyle, że do niedawna nie mieli praktycznie konkurencji w mieście. A teraz są jeszcze 3-4 inne miejsca z dobrym piwem. Jedno z nich zamieni się za tydzień w multitap z 10 kranami.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedziTyle, że do niedawna nie mieli praktycznie konkurencji w mieście. A teraz są jeszcze 3-4 inne miejsca z dobrym piwem. Jedno z nich zamieni się za tydzień w multitap z 10 kranami.
Abernacka ma tu rację, to są zupełnie dwa różne, wzajemnie nie przenikające się światy. Goście warzelni w przewadze nie mają świadomości, ze są takie lokale jak Prolog i mu podobne. To jest miejsce na biznes lunche, ładne kolacyjki itd. Piękna lokalizacja na którą uwagę zwracają prawie wszyscy robi swoje, tam się przychodzi dla statusu miejsca a nie konkretnie na piwo czy daną kuchnię. Metalowy image Prologa odrzuci ich na wejściu, nawet nie zbliżą się do drzwi.
Comment
-
-
Aktualnie na kranach: witek, amerikan wheat, pils, orzechowe (jasne) i miodowe (ciemne). Amerykaniec nawet smaczny za 11 zł za pół litra.
Miejscówka fajna nad ciekiem wodnym odsłonięte parasolami. W środku zdjęcia na ścianach wcześniejszych browarow miasta tworzą przyjazny klimat. Podstawek nie ma. Szklanki gołe. Piwa także na wynos.
Comment
-
-
Chyba trzeci raz odwiedziłem Warzelnię, tym razem... rodzinnie.
Usiedliśmy na zewnątrz, ale niefortunnie ustawione parasole zasłaniają widok na wodę i kaczki.
Poza nami (pora obiadowa) chyba czwórka emerytów z Vaterlandu i trzy pokolenia pań (babcia-mama-wnuczka).
Kelnerka z akcentem mało ogarnięta, ale bardzo asertywna. Na pytanie, czy do hinduskiej jagnięciny zamiast placków "zwykłych" mogą być chlebki z mąki pełnoziarnistej odpowiedziała "NIE". Krótko i na temat .
Zamówiliśmy deskę przekąsek mięsnych (nuggetsy, skrzydełka, boczek, mini hamburgery), cheeseburgera, żeberka, rosół z gęsiny i wspomnianą jagnięcinę.
Jagnięcina była "hot", z trzema papryczkami w menu, bardzo smaczna. Wszystkie porcje obfite. Cała reszta smakowo też przyzwoita.
Na wynos wszystkie dostępne piwa, czyli pils, american wheat, orzechowe i miodowe.
Dla porządku, kiedyś od strony ulicy był fajny sklep z winem. Było, minęło...
Comment
-
-
Ja usiadłem przy samej barierce i mimo parasoli widziałem plac zabaw po drugiej stronie. Lokal ma kilka poziomów, a ów ciek wodny nie daje za bardzo wersalem, więc przyjemnie się siedzi. Nas gonił czas, więc tylko był przystanek. Niemniej mimo dość oschłej obsługi jeszcze kiedyś wrócę.
Comment
-
-
Lokal ponownie odwiedzony prawie po 7 latach w poniedziałkowy wieczór.
Klientów jak na lekarstwo, jazzowa usypiająca muzyka, podpierający ściany kelnerzy i kilku nadętych klientów w ubraniach za kilka tysięcy. Ot prestiż modnego miejsca nad Brdą.
Na kranach 4 pozycje:
- Pils Wenecki - 9 / 11 zł
- Pszeniczne Młyńskie - 9 / 11 zł
- Miodowe - 12 / 14 zł
- Orzechowe - 12 / 14 zł.
Na miejscu zamówiłem Orzechowe. No cóż, jakoś dopiłem chociaż z trudem. Słodki, ohydny ulepek. Smakowało tak, jakby ktoś do koncerniaka dolał pół szklanki orzechowej soplicy.
Na wynos zakupiłem angielski Bitter w małej butelce za 9 zł. Jeszcze stoi w lodówce.
Z usług kuchni nie korzystałem.
Comment
-
-
Odwiedziłem browar 2 listopada. Kupiłem kilka piw na wynos. Po otworzeniu zaskoczenie, pierwszy raz piwa z Warzelni jako tako mi smakowały. Orzechowe tym razem to nie było piwo z dodatkiem słodkiego syropu, orzechowy smak nadał tym razem wytrawności i dobrze komponował się z chmielową goryczką. Jasną pszenicę i pilsa dało się wypić. Słabo wypadła ciemna pszenica, bo to coś nie było ciemną pszenicą, ale nie wylałem...
Comment
-
Comment