Lublin, Narutowicza 9, Czarna Owca (d. Johnnys Irish Pub)

[Prusak]

Pretensjonalny lokal, wydawało mi się, kiedy wszedłem, że jego plusem jest to, że tylko tu w Lublinie, obok "Kwadratu", leją ciemne Murphy's. Ale jakie było moje rozczarowanie... Albo lać nie umieją albo też coś jest nie tak, bo Murphy's w porównaniu z Kawdratem jakiś wodnisty, gdzieś znika charakterystyczna piana, ki czort...

[docent]

Mi tam ten wyspiarski wystrój się podoba, a i guinness skusił mnie swoją ceną dziesięciu złoty. Niestety w smaku był dość płytki i wodnisty...W tej samie cenie są jeszcze lany Paulaner, Murphy's oraz Kilkenny. Do spróbowania innym razem jak już naprawią plazmę...

[Prusak]

Mi tam ten wyspiarski wystrój się podoba, a i guinness skusił mnie swoją ceną dziesięciu złoty. Niestety w smaku był dość płytki i wodnisty...W tej samie cenie są jeszcze lany Paulaner, Murphy's oraz Kilkenny. Do spróbowania innym razem jak już naprawią plazmę...

Ano właśnie; tam wszystkie piwa jakies takie wodniste...

[Pawelord2]

Byłem wczoraj, oprócz standardowych piw mają wspomniane już lane Paulaner, Murphy's, Guinnes i Killkeny - tylko cena poszła w górę bo 0,5 litra kosztuje aktualnie astronomiczne 12 zł.
Do smaku w/w nie mogę się przyczepić, nie zauważyłem rozwodnienia, chociaż w Murphy's faktycznie piana siadła.
Plusem (chociaż dla mnie znikomym) jest wielki telewizor (ale nie HD) i Canal+ sport dzięki czemu mecz do oglądania nigdy nie brakuje.

[Prusak]

Obecnie Lokal nazywa się "Czarna Owca" i chyba(?) dogorywa, choć to może przelotne wrażenie. Na kranach Żywiec, Żywiec Porter i Paulaner, z butelki jeszcze ze dwa Żywce z wiadomej serii plus Mleczarz z Zakładowego.