Pułtusk, Rynek 33/35, Magdalenka

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    Pułtusk, Rynek 33/35, Magdalenka

    Rynek i okolica.
    Trudno mi było zrozumieć dlaczego wokół najdłuższego rynku w Europie (ok 400m) nie ma żadnej knajpy z prawdziwego zdarzenia, mimo, że wokół niego zabytkowe kamienice, duża wieża ratuszowa, z jednej strony kolegieta, z drugiej zamek biskupów płockich. Doskonałe miejsce na dużą ilość miejsc gdzie turyści mogliby spędzić czas pomiędzy kolejnymi "wypadami w miasto" - niestety nie jest w pełni wykorzystane. Rynek zachował swój stary wygląd i charakter, bruk, stragany ze wszystkim i niczym, gwar, kolorowe XIX-wieczne kamienice. Na srodku UM w zabytkowym budynku oraz wcześniej wspomniana wieża.
    Ale do rzeczy, na samym rynku znalazłem dwa lokale gastronomiczne, pierwszy "Magdalenka" - bar restauracyjny, z Okocimiem w "promocyjnej" cenie 6 zł, w srodku cięzkie drewniane stoły i ławy, nad barem półka z dużą ilością ciekawego szkła (m.in ciechanowska szklaneczka - logo z lwem). Prawie vis a vis, po drugiej stronie znajdowal się bar do ktrego nawet nie zaglądałem (wygląd typowych barów mlecznych z zamierzchłych czasów). Udałem się na zamek w celu zwiedzania, w chwili obecnej znajduje sie tam hotel i restauracja - "Dom Polonii". Wnętrze kawiarni (jest jeszcze restauracja ale tam nie byłem) oszałamia, piękne zabytkowe meble, wystrój, klimat jak najbardziej pasujący do zamku. Na piwo się nie skusiłem (zreszta nie było na co, tylko Żywiec, Heineken i coś tam jeszcze nieszczególnego, w cenie 6 zł), skusiłem sie natomiast na zupełnie coś nowego, mianowicie na miejscu jest wytwarzana tylko i wyłącznie na potrzeby zamkowej restauracji nalewka domowa. Wytwarzana jest z lokalnych naturalnych składników (zero chemii!!!) m.in z owoców leśnych, jarzębiny, tarniny, ałyczu w/g staropolskich receptur. 20 ml tego jakże przepysznego trunku kosztuje 2.50 zł, przyjrzałem sie dokładnie, nieklarowane, a smak.....nie da się opisać. Trzeba samemu jechać i spróbować. Jeden mankament, lokal nie sprzedaje tego napitku na zewnątrz koncesja pozwala jedynie na sprzedaż tylko i wyłącznie na terenie Zamku.
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
  • Cooper
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🍼🍼
    • 2002.11
    • 6057

    #2
    Ale kiedy tam byłeś ? Jeśli teraz to raczej nie ma się co spodziewać knajp z wyszynkiem na zewnątrz. Ja w poszukiwaniu piwnych staroci zapędziłem się tam latem i - ponieważ byłem solo - nie atakowałem raczej knajp ale z tego co pamiętam to przy samym rynku faktycznie było tylko kilka sklepów z browarem , natomiast knajp z parasolami na zewnątrz rzeczywiście nie kojarzę Ogólne wrażenie jednak z miasta dość pozytywne , pojawiło się sporo zadbanych uliczek odchodzących od rynku i myślę że inwazja knajp to tylko kwestia czasu.Inna sprawa że pewnie będą tam piwa z monopolistycznych browarów
    Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
    1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

    Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku

    Comment

    • becik
      Generał Wszelkich Fermentacji
      🍼🍼
      • 2002.07
      • 14999

      #3
      w ostatnim czasie byłem tam dwukrotnie, pierwszy raz w czerwcu ub. roku (żadnych parasolek nie było) drugi raz w ten weekend, zarówno w lato jak i w zimie posucha z knajpami,
      Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

      Comment

      • darek99
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.04
        • 2147

        #4
        Pułtusk.

        becik napisał(a)
        w ostatnim czasie byłem tam dwukrotnie, pierwszy raz w czerwcu ub. roku (żadnych parasolek nie było) drugi raz w ten weekend, zarówno w lato jak i w zimie posucha z knajpami,
        Moim zdniem raczej nie ma co się spodziewać że kiedykolwiek będę tam parasolki i ogródki piwne, jest jedna w miarę przyzwoita knajpa na rynku której nie polecam, wizytę w tej mordowni teraz wspominam na wesoło , ale w tym dniu kiedy odwiedziłem Pułtusk wcale mi wesoło nie było, miałem nieprzyjemne przygody związanę z tą knajpą, nie polecam knajpy i tego miasteczka.
        Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
        Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
        skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
        Epikur z Samos.

        Comment

        • becik
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🍼🍼
          • 2002.07
          • 14999

          #5
          Odp: Pułtusk.

          darek99 napisał(a)
          Moim zdniem raczej nie ma co się spodziewać że kiedykolwiek będę tam parasolki i ogródki piwne, jest jedna w miarę przyzwoita knajpa na rynku której nie polecam, wizytę w tej mordowni teraz wspominam na wesoło , ale w tym dniu kiedy odwiedziłem Pułtusk wcale mi wesoło nie było, miałem nieprzyjemne przygody związanę z tą knajpą, nie polecam knajpy i tego miasteczka.
          napewno chodziło Ci o "Magdalenkę" (niedaleko policji) skąd ja też po szybkim zlustrowaniu środka tak samo opuściłem ten lokal,

          bar po drugiej stronie rynku nazywał się Żaczek (przypomniało mi się)
          Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

          Comment

          • annd
            Szeregowy Piwny Łykacz
            • 2005.08
            • 16

            #6
            PUŁTUSKI rynek knajpiany

            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika becik
            napewno chodziło Ci o "Magdalenkę" (niedaleko policji) skąd ja też po szybkim zlustrowaniu środka tak samo opuściłem ten lokal,

            bar po drugiej stronie rynku nazywał się Żaczek (przypomniało mi się)

            a ja z pułtuska jestem i do Magdalenki chodzę...i jest dobrze, szczególnie, że w okresie wakacyjnych w godzinach 17-21 piwo okocim z kija 0,5 l kosztuje 3 złote
            na atmosferę nie narzekam - być może ze względu na to, że towarzystwo znam co najmniej z tzw "widzenia" (jak to w małych miasteczkach...)

            oprócz Magdalenki mamy oczywiście Żaczka, o którym tu wspominaliście, ale nie bywam tam...

            będąc w okolicy rynku można też zajrzeć do "Kamienicy", całkiem przyjemnie - piwo z kija 3,5 (lech i chyba tyskie) oprócz tego butelkowe różne po 4,5 zł. Jeśli znajdziecie się w pułtusku możecie zapytać kogoś gdzie się lokal znajduje i powinniście zostać odpowiednio pokierowani


            piwa można się też napić w domu Polonii w Pułtusku, na przystani Domu Polonii. Jednak tam jest troszkę drożej, tj. zwyczajnie DROGO

            my- pułtuszczaki też narzekamy na brak "parasolek" i niewielką liczbę knajpek, w których można piwko wypić w miłej lub chociażby znośnej atmosferze
            parasolki nawet kiedyś pojawiły się (w jednym sezonie), obok Ratusza, ale mieszkańcy okolicznych, rynkowych kamieniczek zbuntowali się na tę okazję - ponoć źle im się spało, rozmyślało, tv oglądało etc..

            jednak - mimo wszystko - PRZYBYWAJCIE DO PUŁTUSKA, piwa zawsze można się napic nad rzeką

            uściski

            Comment

            Przetwarzanie...
            X