Kokolobolo już się skończyło, taki niefart.
Dzisiaj na kranach obecne:
01. Limburgse Witte
02. Manufakturowy Pils
03. Lupulus Fructus
04. Hey Now (a potem Primator Weizen)
05. Lindemans Kriek (a potem Geuzue)
06. Dziki Cydr
07. Primator Pale Ale
08. Artezan IPA
09. Birra Amiata Crocus
10. Artezan Grodziskie
11. Artezan Pacific
12. Left Hand 400 Pound Monkey
13. Sint Gummarus Tripel
14. Porter z Cieszyna
15. Avesnois Blonde (a potem Klasztorne z Jabłonowa)
16. Mikkeller Rauch Geek Breakfast
Jedzie do nas Deszcz w Cisnej, a na początku przyszłego tygodnia dotrzeć powinien Porter Łódzki, w beczce ma się rozumieć!
Back to normal. Czyli znakomite jedzenie /kalmary i chilli chicken/, świetny Pacific, coraz lepsza lodówka /3 Mikkellery Single Hop/, na deser cudowny Stout Beer Geek Breakfast.
Baaaardzo fajnie.
Piwka pierwsza klasa. Odkąd znajomy polecił mi ten pub witam do Was przynajmniej 2x w tygodniu. Niebywałe połączenie przepysznej kuchni i wspaniałych piw. Jestem pod wrażeniem. Tylko plz... jeśli rezerwujemy stolik koniecznie z prośbą o dobry widok na ekran (mecz) to proszę mieć to na uwadze...... Pozdrowienia dla bliźniaczek Pani A. i Pani O. ! fajne dziewczyny !
Nie mogłem się powstrzymać i wklejam jedną z recenzji Chmielarni na portalu kulinarnym Gastronauci
dzikant 94 recenzje .
01.10.2013, 11:05 napisał:
Zależy czego się oczekuje...
Ja się zawiodłam, bo wystrój był trochę hmm "pubowy". Myślałam, że będzie to wyższa klasa. Taki osiedlowy barek, z kapslami i etykietami na słupach, z małym barem i telewizorem. Nie jedliśmy, więc nie wypowiem się co do jedzenia. Wyglądało w porządku. Natomiast deska piw (15 zł za 5 x 100 ml) była niewypałem. Piwa są faktycznie mocno "specyficzne". Nie wypiłabym żadnego w dużej ilości. Nuty cytrusowe, kawowe... Trzeba to lubić. Mieliśmy dłużej siedzieć, ale bałam się zamawiać kolejne. Ceny butelkowych były bardzo wysokie, a również nie poznawałam marek. To coś dla odważnych
I tak, odważne chłopaki, wyszło, że mamy nierozpoznawalne marki - trza sięgnąć po asortyment z trumno-sarkofagu
Nie mogłem się powstrzymać i wklejam jedną z recenzji Chmielarni na portalu kulinarnym Gastronauci
dzikant 94 recenzje .
01.10.2013, 11:05 napisał:
Zależy czego się oczekuje...
Ja się zawiodłam, bo wystrój był trochę hmm "pubowy". Myślałam, że będzie to wyższa klasa. Taki osiedlowy barek, z kapslami i etykietami na słupach, z małym barem i telewizorem. Nie jedliśmy, więc nie wypowiem się co do jedzenia. Wyglądało w porządku. Natomiast deska piw (15 zł za 5 x 100 ml) była niewypałem. Piwa są faktycznie mocno "specyficzne". Nie wypiłabym żadnego w dużej ilości. Nuty cytrusowe, kawowe... Trzeba to lubić. Mieliśmy dłużej siedzieć, ale bałam się zamawiać kolejne. Ceny butelkowych były bardzo wysokie, a również nie poznawałam marek. To coś dla odważnych
I tak, odważne chłopaki, wyszło, że mamy nierozpoznawalne marki - trza sięgnąć po asortyment z trumno-sarkofagu
Dobre, dobre, widać, że marki zastąpiły ludziom mózgi i chęć poszukiwania. Ciekawe czego takie osoby szukają w piwie? Kompletnego braku smaku? Lodowatości przykrywającej nicość? Gazu, że aż uszami wychodzi żeby tylko nie było niczego czuć?
"Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment