Do dyskusji kolegów dodam (zgodnie z zasadą "nie znam się, więc się wypowiem" ), że chyba jednak mylicie "dwa systemy walutowe".
Czym innym są z natury dość przaśne miejscówki osiedlowe, w lokalizacyjnych zagadkach, gdzie niewiele jest do jedzenia, a asortyment napojów nieoczywisty (więcej cydrów/win niż piwa albo czeski standard only), a czym innym miejsce w absolutnym pępku europejskiej (bądź co bądź ) stolicy, z dość często zmieniającą się ofertą nowości z małych browarów... Ostatnio mam fazę na piwo towarzyskie w centrum i widzę, że ceny są niemałe, to fakt, niestety. I za piwo, i za np. hambuksy (też mam fazę ). Choć w "Cudach..." to raczej pizza... Takie życie .
Czym innym są z natury dość przaśne miejscówki osiedlowe, w lokalizacyjnych zagadkach, gdzie niewiele jest do jedzenia, a asortyment napojów nieoczywisty (więcej cydrów/win niż piwa albo czeski standard only), a czym innym miejsce w absolutnym pępku europejskiej (bądź co bądź ) stolicy, z dość często zmieniającą się ofertą nowości z małych browarów... Ostatnio mam fazę na piwo towarzyskie w centrum i widzę, że ceny są niemałe, to fakt, niestety. I za piwo, i za np. hambuksy (też mam fazę ). Choć w "Cudach..." to raczej pizza... Takie życie .
Comment