Emesie - Becikowi chodzi o to, że jak on krytykował Chmielarnię to wyraźnie dawałeś do zrozumienia żeby nie pisał w necie tylko zareagował na miejscu więc, moim zdaniem słusznie, Becik wytyka teraz Tobie niekonsekwencję i pyta czy zareagowałeś na miejscu czy tylko piszesz w necie?
Marszałkowska 10/16, Chmielarnia Marszałkowska
Collapse
X
-
Cześć,
przyznam, dawno nie zaglądałem na browarowe forum, ale że skowronki doniosły, toż patrzę i oczom nie wierzę. A że oczy mam stare, uzyskałem dzisiaj info od managera Marszałkowskiej, oraz szefowej kelnerek i wiem chyba wszystko.
Z wielką przykrością powiem Ci, Emesie, iż jedyne prawdziwe zdanie w Twej opowieści brzmi - "jak płachta na byka działa mi na nerwy ta ruda szefowa barmanek".
Cała reszta jest mocno sfabularyzowana.
Możliwości są dwie.
Pierwsza - chciałbym, abyś przeprosił na tym forum wspomnianą przez Ciebie
( pozwolisz, iż użyję Twojej retoryki ) "rudą pindę ".
Druga - brak przeprosin powoduje konieczność rozebrania zaistniałego zdarzenia, na czynniki pierwsze.
I tak sobie myślę, że tego nie chcesz, bo jestem mistrzem rozbierania
Twój ruch.
Zaglądnę na forum po weekendzie.
Pozdrawiam, Sławek
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika warzechow Wyświetlenie odpowiedziCześć,
przyznam, dawno nie zaglądałem na browarowe forum, ale że skowronki doniosły, toż patrzę i oczom nie wierzę. A że oczy mam stare, uzyskałem dzisiaj info od managera Marszałkowskiej, oraz szefowej kelnerek i wiem chyba wszystko.
Z wielką przykrością powiem Ci, Emesie, iż jedyne prawdziwe zdanie w Twej opowieści brzmi - "jak płachta na byka działa mi na nerwy ta ruda szefowa barmanek".
Cała reszta jest mocno sfabularyzowana.
Możliwości są dwie.
Pierwsza - chciałbym, abyś przeprosił na tym forum wspomnianą przez Ciebie
( pozwolisz, iż użyję Twojej retoryki ) "rudą pindę ".
Druga - brak przeprosin powoduje konieczność rozebrania zaistniałego zdarzenia, na czynniki pierwsze.
I tak sobie myślę, że tego nie chcesz, bo jestem mistrzem rozbierania
Twój ruch.
Zaglądnę na forum po weekendzie.
Pozdrawiam, Sławek
Comment
-
-
Mimo wszystko Emes trzymaj jakiś poziom. Pokasujcie te posty a Emes niech uspokojony napisze, że wszystko co napisał się odbyło
ps. Emes na drugi raz - reagujcie od razu na miejscu z osobą której zabrano nadjedzone jedzenie i dano Tobie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Warzywo Wyświetlenie odpowiedziMimo wszystko Emes trzymaj jakiś poziom. Pokasujcie te posty a Emes niech uspokojony napisze, że wszystko co napisał się odbyło
ps. Emes na drugi raz - reagujcie od razu na miejscu z osobą której zabrano nadjedzone jedzenie i dano Tobie
Comment
-
-
No cóż,
nie wiem jak odbierają to inni forumowicze, ale ja mam nieodparte wrażenie, że Emes wybrał możliwość numer 2. Tu nadmienię, że należy się mu duży plus za konsekwentne utrzymanie konwencji wypowiedzi. Aż jestem ciekaw jak pojechał w tym ostatnim, wyzerowanym edycyjnie poście.
Trochę się dziwię, że wybrał rozbierankę, ale cóż – jedziemy.
Wyobraźmy sobie cudowny meczowy wieczór w Chmielarni. Full ludzie, gwar, wszystkie stoliki pozajmowane. Jest fajnie. Pojawia się wieloletni klient VIP Emes. Dosiada się do stolika zajmowanego przez parę. Tu pierwsza wtopa obsługi. Każda „pinda” o dowolnym kolorze włosów powinna znać wszystkich znajomych VIPa Emesa, z imienia, nazwiska i peselu. Bezbłędnie powinna odgadnąć, że Emes dosiadł się do obcych mu ludzi ( oczywiście sam fakt godny polecenia przy tłoku w lokalu ). Para zamówiła wcześniej jedzenie, na które w tym czasie czekała. Emes popijając sobie krafta zamówił rybę chili ( zdradzam wprawdzie nieprofesjonalnie upodobania gastryczne naszego Gościa, ale to dość istotny szczegół w dalszych rozbierankach ). Akcja trwa, emocje rosną.
Tu mały odnośnik dla gastro-niezorientowanych.
Stoliki w lokalu ( inaczej niż w domu ) mają numerki. I zamówienia są pod te numerki podczepiane. Oznacza to, że stolik naszej trójki zamówił dania X dla pary i rybę chili dla Emesa.
Ta znakomita skądinąd potrawa podawana jest w formie przekąski/startera, a wygląda jak talerz pełen dużych rybnych skwarek. Podaje się go centralnie na stół z adekwatną do biesiadników ilością małych talerzy, na które każdy sobie te kawałki nakłada. Tak się akurat złożyło, że ryba Emesa była gotowa szybciej niż danie X pary towarzyszącej.
Co dalej. Wtopa druga – niezorientowana kelnerka ( i wcale nie ruda pinda ) chwyta rybę dedykowaną stolikowi naszych bohaterów oraz 3 talerzyki zgodnie z ilością osób i podaje na stół z hasłem – Ryba chili. Oczywiście jest to pochodna wtopy pierwszej – braku wiedzy w zakresie naszych Vipów i ich (nie)-znajomych. Wszyscy czekamy na reakcję Emesa w stylu –ta rybka to chyba moja, bo ja tych Państwa to nie znam, ale reakcji nie ma. Jak dla mnie duży zawód.
Za to nieznajoma Emesa ( też głupia, niezorientowana jaki zaszczyt ja trafił - konsumować w tak znamienitym gronie ) chwyta jeden kawałek ryby i kładzie sobie na swój talerzyk.
I wtedy wkracza Ruda, widząc, że zamówienie poszło centralnie –stolikowo. Nieznajoma przeprasza, myślała, że to też dla niej, dla wszystkich, może ten kulturalny Pan zamówił w rewanżu za dopuszczenie obcej osoby, jak się po fakcie okazało, do stolika. I tutaj zaskoczenie dla mnie drugie – widząc ostatnie próbki Emesa spodziewałem się czegoś w podobnym tonie np „ Ty ruda pindo, wy……….laj do kuchni i przynoś mi szybko nową rybę, a to co na stole to ten babsztyl niech zeżre do końca„
Ale okazuje się, że nie. Emes zachował się zupełnie normalnie, coś tam burknął, że spoko, pod nosem i problem w ogóle nie zaistniał. Nie było żadnej akcji, pretensji – niczego.
Tak naprawdę, to tylko zidentyfikowanie Emesa pozwoliło ekipie dojść o czym facet pisze.
Gdyby jakiś anonim w ten sposób to opisał, to nikt by nie odkrył co tam się stało.
To tyle rozbieranek, teraz wnioski.
Jak zawsze w takich sytuacjach tysiące takich małych szczególików tworzą całość.
Gdyby współbiesiadnicy dostali swoje wcześniej, gdyby Emes „przechwycił” rybę od razu po podaniu, gdyby rybę podała Ruda, a nie inna, gdyby laska wiedziała, że to co zamówiła nie wygląda jak ryba chili, i na koniec, gdyby Emes nie miał wcześniejszego wkurwa na Rudą tematu w ogóle by nie było.
Natomiast ja jestem zdegustowany, że tak wieloletni klient ( z którym się znamy z widzenia ) odwala taką szopę – opisując w taki sposób temat , który z boku wygląda jak koszmar gastronomiczny. Nawet jeśli miałby osobiste zastrzeżenia, to jest naprawdę sporo okazji, żeby się wyżalić nam przy piwie, jak go ta Ruda wnerwia ( swoją drogę charakterek ma ).
Emes sobie dodatkowo grabił akcjami przy barze - w stylu „ w kolejce czekać nie będę, bo ja od lat Vipem tu jestem”
Kończąc temat, Emesie, trza było wybrać opcję nr 1.
Spotkalibyśmy się, pogadali, napili na koszt firmy za uszczerbek nerwowy, a potem się uśmiali, jak Ci laska rybę podebrała.
A tak, jak sam napisałeś Twoja przygoda z Chmielarnią się zakończyła, a ja też nie chcę Cię już w moich lokalach gościć. I tyle.
Sławek
Comment
-
-
Ja tylko w sprawie dwóch kłamstw Warzechowa. Po pierwsze nigdy nie domagałem się specjalnych względów jakiś Vipów, tylko zwracałem uwagę managerowi, że barmani zamiast obsługiwać klientów to sobie gadają między sobą, albo lekceważą klientów którzy długo stoją przy barze i zamiast podawać tym co najdłużej czekają to podają jakiś dopiero co przyszłym znajomym lub przypadkowym gościom. Ale to już przeszłość z ponad roku, albo dwóch lat. Obsluga barmańska w dniu , który jest w temacie była wzorowa. Drugie kłamstwo to że podano trzy talerze do mojego dania. To kłamstwo, zresztą kobieta która jadła moje danie jadła z głównego talerza przeznaczonego dla mnie. Dlatego prosiłem o monitoring, żeby wszystko było jasne.
Comment
-
-
Zachowanie Tu Emesa jest emocjonalne i zbyt wulgarne - to fakt! Ale nie jest prawdą Warzechow twoje zdanie "(...) jedyne prawdziwe zdanie w Twej opowieści brzmi - "jak płachta na byka działa mi na nerwy ta ruda szefowa barmanek"". Z tego co sam przytoczyłeś pomyłka kelnerki miała miejsce, goście spróbowali nie swojej potrawy no i najważniejsze, nie wyjaśniłeś jaka była reakcja Rudej, czy kogoś kto zorientował się w sytuacji, by załagodzić zbieg okoliczności wywołany pomyłką personelu. I jak zrozumiałem kwiecisty i barwny opis zdarzenia z rzekomymi wyobrażeniami Emesa miał to zamaskować. Chwali Ci się, że chciałeś Tu na forum sytuację załatwić w sposób kulturalny, ale jak widać dobór słów nie był fortunny i wyszło jak wyszło.
A żeby nie było, że się uwziąłem... byłem dwa-trzy razy, ze dwa razy jadłem i nie zapamiętałem wpadek.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika warzechow Wyświetlenie odpowiedziI wtedy wkracza Ruda, ( swoją drogę charakterek ma ).
Warzechow, przyznajesz że Ruda ma charakterek, Twój biznes i zatrudniasz kogo chcesz, ale może Ruda powinna poszukać pracy w chałupnictwie z dala od ludzi.Czymże jesteś śmierci ! Gdzie jest twój oścień?
Skoro my istniejemy, śmierć jest nieobecna,
skoro tylko śmierć się pojawi nas już nie ma.
Epikur z Samos.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darek99 Wyświetlenie odpowiedziNie byłem, nie widziałem, ale wiem jedno, Emes nie jest pieniaczem, jeśli się zdenerwował to musiało coś być na rzeczy.
Warzechow, przyznajesz że Ruda ma charakterek, Twój biznes i zatrudniasz kogo chcesz, ale może Ruda powinna poszukać pracy w chałupnictwie z dala od ludzi.bigb@n-s.pl; na Allegro jestem jako "moczu" :)
Nasze uszatki do podziwiania na stronie www.n-s.pl/bigb
Rock, Honor, Ojczyzna
Comment
-
Comment