knajpa istnieje już pewnie z pół roku
kolega twierdzi, że był tam przy pierwszym zeszłorocznym śniegu
przedtem w lokalu znajdował się chyba rzeczywiście sklep mięsny lub masarnia
pamiątką dawnych czasów są kafle po sufit, gdzieniegdzie 'fantazyjnie' poskuwane
knajpa jest dość duża, składa się z aż trzech pomieszczeń i modnie otwartej kuchni
na barze 14 nalewaków. cóż z tego, skoro w piątkowy wieczór po 22:00 było 6 (!) piw
można się tylko zadumać nad takim podejściem do biznesu, zwłaszcza znając inne wielokrany
patrząc na listę w większości niedostępnych piw, można było stwierdzić
że dużą część stanowią nie najdroższe piwa (lager z raciborza za 9, 12-tka z rohozca za 10)
mam też wątpliwość co do deklarowanej objętości ładnych skądinąd firmowych szklanek
co to niby są półlitrowe, ale wyglądają mi na mniejsze. cechy nie stwierdziłem
poza tym lokal wydał mi się bardzo klimatyczny. do piwa fajnie przygrywała muza na żywo
nie zagłuszając moich myśli i umożliwiając konwersację z kompanią. wrócę tam
kolega twierdzi, że był tam przy pierwszym zeszłorocznym śniegu
przedtem w lokalu znajdował się chyba rzeczywiście sklep mięsny lub masarnia
pamiątką dawnych czasów są kafle po sufit, gdzieniegdzie 'fantazyjnie' poskuwane
knajpa jest dość duża, składa się z aż trzech pomieszczeń i modnie otwartej kuchni
na barze 14 nalewaków. cóż z tego, skoro w piątkowy wieczór po 22:00 było 6 (!) piw
można się tylko zadumać nad takim podejściem do biznesu, zwłaszcza znając inne wielokrany
patrząc na listę w większości niedostępnych piw, można było stwierdzić
że dużą część stanowią nie najdroższe piwa (lager z raciborza za 9, 12-tka z rohozca za 10)
mam też wątpliwość co do deklarowanej objętości ładnych skądinąd firmowych szklanek
co to niby są półlitrowe, ale wyglądają mi na mniejsze. cechy nie stwierdziłem
poza tym lokal wydał mi się bardzo klimatyczny. do piwa fajnie przygrywała muza na żywo
nie zagłuszając moich myśli i umożliwiając konwersację z kompanią. wrócę tam
Comment