Miejscówka otworzyła się niedawno, w otoczeniu budujących się nowych osiedli południowej części Woli. Jest to ciekawe połączenie pubu (obecnie czynne jest pięć kranów, w tym nalewanie w pety) ze sklepem (jedna ściana plus dwie lodówki polskich i zagranicznych rzemieślników). Na kranach piwa polskie plus widziałem jednego Czecha, ceny umiarkowane. Miejsca może nie za dużo, ale jest gdzie usiąść. Właściciele bardzo kontaktowi, jak będzie ciepło planowany jest ogródek.
Sowińskiego 25, Chmielołak [Zamknięte]
Collapse
X
-
Jak będą dobrze żyć w sąsiadami to przetrwają, bo Odolany mocno się rozbudowują. Z miasta nikt tam specjalnie nie będzie jechać.
Brakuje w Chmielołaku jednego kranu z niezobowiązującym piwem za 7-9 zł.
Ceny półlitrowych piw lanych zaczynają się od 11-12 zł., jak chcesz kupić taniej musisz pogrzebać w opcji butelkowej.
-
-
Niestety takich lokalików jest po prostu multum, niczym się nie wyróżnia. Od minimalizm wystroju plus zbyt jasne światło. Na plus na pewno komunikatywna obsługa.
Moim zdaniem ciężko tu będzie się utrzymać, nie mówiąc o powtórzeniu sukcesu Piwnej Sprawy (zresztą upadł już lokalny W Piwnym Sensie na Bemowie bo moim zdaniem był podobnie bezpłciowy jak Chmielołak chociaż piwnie było tam świetnie, w takich osiedlowych lokalach trzeba czegoś więcej niż piwo bo geeków tu będzie zawsze mało więc musi być ta mityczna atmosfera i jakiś bardziej przytulny lub charakterystyczny wystrój).
Duży wybór piw butelkowych, tablica taka bez ryzyka, w lato ma być więcej. Cóż ja posiedziałem tam chwilę ale jakos nie ciągnęło mnie aby zostać - przeniosłem się do Beerhubu gdzie już było lepiej (szmery rozmowy, bardziej intymna atmosfera - dla mnie błędem jest jasne światło w lokalu jak jest ciemniej ludzie czuja się swobodniej).
tak więc można iść drogą Beerhubu (gdzie jest klimacik, są tez transmisje sportowe a z barmanem/właścicielem można gadać o sporcie godzinami) czy Piwnej Sprawy (połączenie osiedlowego klimatu ludzi z urodzenia z Warszawy z korporacyjnym elementem napływowym udało się dzięki ludziom za barem i pewnej swobodzie na linii właściciele-klienci) A można iść W piwnym sensie - gdzie nie udało się to. Tak więc Chmielołak aby przetrwać musi znaleźć swoją niszę. Ponieważ na Odolanach wyrosło przerażające blokowisko, a raczej blokowiska tpowe dla rzadów developerów które są w Warszawie - czyli jak naiwęcej na jak najmniejszej powierzchni bez żadnych przestrzeni publicznych i żadnych szans na wykształcenie sie tu jakichkolwiek "stosunków" sąsiedzkich (które moim zdaniem zmieni się w slums w ciągu 20 lat), podejrzewam, że 99% ludzi tam mieszkających to przyjezdni których nic tu z niczym nie łączy i łaczyć nie będzie. Dlatego trudno będzie Chmielołakowi - w tygodniu ci ludzie pracują po 12 godzin, a potem samochodem wracają do mieszkania i siedzą potem w necie lub znowu pracują, w wykendy albo jeżdżą do siebie albo bawią się w modnych lokalach w centrum.
uff rozpisałem się ale to wychodzi głębsza dyskusja - multitap poza centrum na osiedlu (i to mamy w podziale na "stare" osiedle i nowe bo uważam, że prowadząc biznes trzeba mieć to na uwadze).
W sensie liczby osób i zamożności na pewno w nowych blokach jest potencjał ale czy ci ludzie będą chcieli ruszyć się "do siebie" zamiast do modnego lokalu? Czy w ogóle będą wstanie myśleć w kategoriach "u siebie"?
Ceny - różnie. Część wydawała mi się droższa np.: Rowing Jack za 13, a nie za standardowe 12. Cóż mnie nie przekonali.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Warzywo Wyświetlenie odpowiedzi...z korporacyjnym elementem napływowym...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Warzywo Wyświetlenie odpowiedzi(...)
Duży wybór piw butelkowych, tablica taka bez ryzyka, w lato ma być więcej. Cóż ja posiedziałem tam chwilę ale jakos nie ciągnęło mnie aby zostać - przeniosłem się do Beerhubu gdzie już było lepiej (szmery rozmowy, bardziej intymna atmosfera - dla mnie błędem jest jasne światło w lokalu jak jest ciemniej ludzie czuja się swobodniej).
tak więc można iść drogą Beerhubu (gdzie jest klimacik, są tez transmisje sportowe a z barmanem/właścicielem można gadać o sporcie godzinami) czy Piwnej Sprawy (połączenie osiedlowego klimatu ludzi z urodzenia z Warszawy z korporacyjnym elementem napływowym udało się dzięki ludziom za barem i pewnej swobodzie na linii właściciele-klienci)
(...)
Comment
-
-
Nie byłem jeszcze w Piwnym Kolektywie - zobaczę Qufel - masz rację, nie ucieknie, ale tu widać myśl i sens - są piłkarzyki, flipery, bilard czyli ściaganie ludzi z zakupów, jest obok kino więc generalnie można liczyć na młodzież która dzisiaj spędza czas w centrach handlowych, no i jest dobra pizza., Lady Chmiel - nie byłem (całkiem zapomniałem o tym lokalu), Beerhub tez zyskuje w lato bo jest tam rewelacyjny ogródek na tyłach domu.
W każdym razie chodziło mi o to, że dzisiaj, szczególnie poza centrum i szczególnie na zupełnie nowym osiedlu trzeba chyba czegoś więcej niż prosty lokal bazujący na piwie. Gdzieś w tle musi być jeszcze jakiś pomysł
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kosher Wyświetlenie odpowiedziPiwny Kolektyw to raczej na szybkie zakupy niż na posiedzenie, bo w środku mało miejsca, a na zewnątrz hałas od wylotówki.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Warzywo Wyświetlenie odpowiedzi(...) Lady Chmiel - nie byłem (całkiem zapomniałem o tym lokalu) (...)
Comment
-
Comment