pawcio1 napisał(a) Wygląda na to, że ich nie lubisz, a chodzisz tam 2 razy w tygodniu
DNS
Chyba nie rozumiem
A chodzę tam czasami, bo mają czasami niezłe niezłe piwo...
pułaś
--------------------------------- "(...)W kącikach flechtów wieczór już Lśni jak porzeczka krwawa Ukradkiem z rdzy wycieram nóż I między bajki wkładam"
Czes napisał(a) SOMA OGŁOSIŁA 26.04.04 UPADŁOŚĆ CZYLI BANKRUCTWO!
Ja wiedziałem że tak będzie... *
(* tyle sprzecznych uczuć)
Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski. Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku
grzeber napisał(a) Z jakiego źródła pochodzi ta wiadomość ?
właśnie, też jestem ciekaw
dwa dni przed zamknięciem SOMY piłem portera imbirowego, pale ale i pilsa, żebym wiedział, że to były ostatnie moje doznania w tym browarza pewnie prędko bym nie wyszedł.Szkoda, że była to tak krótka historia.
Pozostały wspomnienia, etykiety, koszulki i kilka zdjęć.
ART - w takim wypadku chyba SOMĘ trzeba przenieść do historii
Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943http://zamkidwory.forumoteka.pl
Prawdę mówiąc, wcale się nie dziwię, że SOMA padła. Jej szefom chyba wcale nie zależało, aby osiągnąć sukces. Były warunki, aby stworzyć fajną piwiarnię, wzorując się na czeskich hospodach czy też polskich browarach restauracyjnych, tzn. na CK Browarze lub Spiżu. Należało tylko zapewnić odpowiedni klimat sprzyjający spożywaniu złocistego napoju (wystrój wnętrza, ławy, odpowiednia muzyka itp.). Tymczasem zorganizowano klub techno, którego bywalcy raczej kojarzą się z puszkowym Lechem czy też Tyskim, a pragnących napić się tam niekonwencjonalnego piwa odstraszał łomot muzyki(?). Można też było spokojnie zarabiać na sprzedaży piwnych gadżetów (firmowe szklanki i kufle, etykiety, otwieracze, a nawet piwo lane do butelek, tak jak. np. "U Fleku" w Pradze). Wystarczyło tylko zawczasu pewne kwestie lepiej przemyśleć, może zwrócić się o pomoc przy organizacji do fachowców z branży, a na pewno interes rozkręciłby się szybko. Warszawa potrzebuje takiego lokalu, ale teraz chyba nieprędko czegoś takiego się doczeka. Coż, pozostaną nam tylko wyjazdy do Krakowa i Wrocławia, a pewnie i niebawem do Poznania (znając Poznaniaków można sądzić, że "Brovaria" raczej nie splajtuje).
Comment