Ostatnio byłem w genialnej knajpie na ulicy jana obrachta, na woli o nazwie "kliper". genialność lokalu opiera się na tym, że jak ktoś nie wie gdzie to nie trafi, ogólnie żadnego szyldu, a ni nic, czarne drzwi dzwonek, na zewnątrz nic nie słychać. a w środku szanty na żywo, o dziwo w bardzo ambitnym wykonaniu, bardzo fajny wystrój, miła obsługa, rodzinna atmosfera, no i piwo po 6 złotych. z kija zazwyczaj jest lane piwo nieokreślonej marki (co jest w beczce to się pije) i to uważam za jedyną wadę tego miejsca. nawet jak ktoś nie lubi szantów polecam, gwarantowana przednia zabawa. otwierają to dopiero po 19, a siedzieć można chyba do oporu ( przyznaje nigdy nie próbowałem).
Jana Olbrachta 46, Kliper
Collapse
X
-
szantowe knajpy mają swój niepowtarzalny urok i atmosferę. sam w czasach studenckich włóczyłem się ze znajomymi po tawernach, bo tam towarzystwo się zawsze bawiło i każdy był swój. nawet jeśli nie przepadał za szantami jak ja.
-
-
Może byś podał dokładne namiary tego lokalu, no chyba że to lokal tylko dla wybranychŚwiat należy do młodzieży, młody robi - stary leży.
"W niebie nie ma piwa, więc pijmy je tutaj."
"denerwować się - mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych"
Comment
-
-
ul jana olbrachta. za biedronką jest coś dwupiętrowego, na dole jest jakaś skaetowska mordownia, a na górze (trzeba wejść po schodkach) są czarne drzwi, obok drzwi dzwonek, trzeba zadzwonić, ktoś ci otwiera i jesteś w środku. otwierają po 19.00!!!
Comment
-
Comment