Ostatnio byłem w genialnej knajpie na ulicy jana obrachta, na woli o nazwie "kliper". genialność lokalu opiera się na tym, że jak ktoś nie wie gdzie to nie trafi, ogólnie żadnego szyldu, a ni nic, czarne drzwi dzwonek, na zewnątrz nic nie słychać. a w środku szanty na żywo, o dziwo w bardzo ambitnym wykonaniu, bardzo fajny wystrój, miła obsługa, rodzinna atmosfera, no i piwo po 6 złotych. z kija zazwyczaj jest lane piwo nieokreślonej marki (co jest w beczce to się pije) i to uważam za jedyną wadę tego miejsca. nawet jak ktoś nie lubi szantów polecam, gwarantowana przednia zabawa. otwierają to dopiero po 19, a siedzieć można chyba do oporu ( przyznaje nigdy nie próbowałem).

Comment