Bar choć w nazwie kawiarnia to wspomnień czar. W latach 60 - 70 pewnie chodziło się na ciastka, w 80 na piwo (świadczy o tym podłużna lada do picia na stojaka, taka jaką można było wlatach 80 zaobserwować w wielu knajpach w Polsce). W środku mało miejsca, mikroskopijne stoliki ale za to atmosfera spokoju, dużo par w wieku około 45 - 55 lat, żadnych głupich małolatów, żadnej głośnej muzyki. Rzeczywiście atmosfera kawiarni z lat 60-70 tylko, że dzisiaj prawie nikt nie pija tam kawy, ciastek już też nie ma Do jedzenia: kiełbaski, bigos, parówki, fasolka po bretońsku. Do picia niestety tylko piwa z butelki (oczywiście tylko koncerny jak w Warszawie). Królewskie 4 PLN, inne trochę droższe. Kto lubi takie miejsca (a kto z forumowiczów nie lubi ) spędzi tam niejedną przyjemną chwilę, szkoda tylko, że nie ma chociaż Belfasta.
Mieści się za Sezamem.
Mieści się za Sezamem.
Comment