Moniuszki 10, Cafe Grażynka

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kosher
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛
    • 2005.04
    • 2318

    #16
    Zostaje mokotowska Watra, ale tam to już mocno hardkorowo jest w zimę, bo nie ma za bardzo gdzie w środku usiąść
    Grażynki szkoda, lecz w takiej lokalizacji z prawdopodobnie wywindowanym czynszem to była tylko kwestia czasu kiedy nastąpi jej koniec.
    Tak jak stało się to z wolską Perełką czy nadwiślańską Rybitwą tak pewnie i wkrótce będzie z kilkoma podobnymi, ostatnimi skansenami i pozostaje się z tym pogodzić
    Niepowtarzalnego klimatu takich miejsc trzeba będzie szukać wyłącznie na prowincji.

    Comment

    • rohozecky
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼🍼
      • 2008.11
      • 1840

      #17
      Cóż,łatwiej będzie o tyle, że w tych fajnych miejscach piwa to już od dawna nie podawano. Ostatnia w stolycy chyba jest Malinka, choć od biedy uszedłby także bar z Łomżą przy pl.Szembeka (nie pamiętam nazwy). Ale póki istniały, była szansa że wróci np. Konstancin, teraz już po ptokach.
      ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

      Comment

      • Piecia
        Major Piwnych Rewolucji
        • 2002.02
        • 3312

        #18
        jest jeszcze Karczma przy pl. Zawiszy (za hotelem Campaniele) z Belfastem, jest Syrenka (Pod Rurą) przy Wisłostradzie za Mostem - jeszcze.......
        Koniec i bomba,
        Kto nie pije ten trąba !!!
        __________________________
        piję bo lubię!

        Comment

        • rohozecky
          Major Piwnych Rewolucji
          🍼🍼
          • 2008.11
          • 1840

          #19
          A co podają w tej Syrence? Obawiam się że co najwyżej Królewskie...
          ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

          Comment

          • sodom
            Porucznik Browarny Tester
            • 2002.12
            • 351

            #20
            W obu przybytkach jeszcze jest Belfast.

            Comment

            • tfur
              Major Piwnych Rewolucji
              🍼🍼
              • 2006.05
              • 1312

              #21
              na pożegnanie wypiłem piwo w drzwiach. tłok był jak w pekaesie z tłuszcza, siekiera w powietrzu, do tego śpiewy estradowo-stadionowe i atmosfera ogólnego zbratania, jak to na stypie. temat do zamknięcia, jak sądzę.
              veni, emi, bibi

              Comment

              • kosher
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛🥛
                • 2005.04
                • 2318

                #22
                Ja robiłem królewiaka przed frontonem. Dołożylismy z kolegami opróżnione butle obok zniczy.
                Pojawił się nawet Kevin Aiston . Postaram się wrzucić niedługo jakieś foty.

                Comment

                • kosher
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🥛🥛🥛🥛
                  • 2005.04
                  • 2318

                  #23
                  Stypa po ostatniej śródmiejskiej "mordowni":
                  Attached Files

                  Comment

                  • LegionPils

                    #24
                    Dwa słowa:
                    Ostatnim dniem działania Grażynki był 27.02.2010 r. czyli zeszła sobota. Ludzi podobnie jak w piątek multum.
                    Jeżeli chodzi o małolatów, to zarzut jak kulą w płot. W knajpie wbrew pozorom zazwyczaj było pół na pół stałych bywalców (w tym wielu w słusznym wieku) i młodzieży, którą pociągał ten klimat, właśnie znudzonej współczesnymi pubami bez klimatu z piwem za 8 zł. Integracja międzypokoleniowa udawała się w Grażynce jak nigdzie indziej, a jej apogeum nastąpiło w wigilię stypy i podczas samej stypy. Jeżeli ktoś chce oceniać knajpę przez pryzmat wyboru piw i jakości kufli - jego prawo, z tym że do Grażynki nikt nie chodził się "delektować goryczką" tylko bawić, śpiewać, rozmawiać i - co ciekawe - dość często tańczyć w parach, co na tej powierzchni jest teoretycznie mało wykonalne

                    Jakby ktoś chciał się rozejrzeć po Grażynce to tutaj parę fotek: http://www.warsawsun.pl/pokaz.php?miejsce=335 i tutaj: http://www.syrenigrod.fotolog.pl/17094,kategoria.html (mniej więcej w połowie strony)

                    PS. Ciekawe piwa pojawiają się ostatnio w nowych, dość alternatywnych i raczej młodzieżowych miejscach: Mocny Warszawiak z Konstancina w Powiślu (dawna hala kas dworca Powiśle) i w OSIRze na Tamce. W tym drugim są też piwa: Dawne i Mazowieckie. Z kolei różnego rodzaju Ciechany pojawiły się w bardzo wielu klubach i co bardziej alternatywnych kafejkach. Trend godny pochwały.

                    Pozdrawiam!

                    Comment

                    • VanPurRz
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2008.09
                      • 4229

                      #25
                      Post Legiona to kwintesencja tego czym była i czym są lokale takie jak Grażynka. Przypominają swoja egalitarnością czeskie knajpy. Gdy zginą zostaną tylko drogie, aseptyczne i modne lokale dla bogatych, i piwo pod sklepem dla reszty.
                      Mnie taki świat nie bawi. Wolę napić się wódeczki czy koncerniaka w świetnym miejscu jakim była Grażynka niż męczyć się wśród dziwnych klonów rozmawiających wyłacznie o sukcesach i biznesach w drogich lokalach bez atmosfery za to z dobrym piwem. Na dobrym piwie w tych lokalach nie da się wytrzymac więcej niż pół godziny. W Grażynce itp, spędza się całe dnie i nie wie nawet kiedy zleciał czas i gdy za śpiew i tańczenie w modnych lokalach wzywa się ochronę to w Grażynce itp zabawa trwa w najlepsze. Wolę bratanie przy koncerniaku niż izolację przy dobrym piwie.
                      A zarzuty o młodzieży są śmieszne i pełne hipokryzji. Młodziez piła zawsze i zawsze będzie piła a ta która chodzi do takich lokali bawi się i jest znacznie bardzie bliżej życia niż modna młodzież z bogatych domów pijąca piwo po 9 PLN która nie umie się ani bratać, ani nie posiada choćby śladowej empatii.
                      Ja będąc nastolatkiem piłem i pamiętam to, nie będę teraz sztucznie się oburzał na picie przez młodzież. I wolę żeby piła w Grażynce niż CelliBarze.
                      "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

                      Comment

                      • Cannabee776i99
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2009.08
                        • 658

                        #26
                        W niektórych "modnych lokalach" imprezy trwają do popołudnia następnego dnia, więc nie do końca trafiłeś :P

                        Comment

                        • darekd
                          Generał Wszelkich Fermentacji
                          🍺🍺🍺
                          • 2003.02
                          • 12706

                          #27
                          Kolega z Warszawy zabrał mnie do Grażynki w czasach, gdy był tam butelkowy Lwówek...
                          Dziwny to był dla mnie lokal /brak nalewaków/ ale w końcu gastronomiczna Warszawa jest dla mnie bardziej egzotyczna niż Praga... Te regulowane lampy przypominały mi mój dom, kiedy coś takiego rodzicie zainstalowali w pokoju. Wtedy to było coś... Więc i Grażynkę miło wspominam. Powinno się ją zachować przynajmniej jako żywe muzeum... może i jakieś dofinansowanie by się znalazło...

                          Comment

                          • rohozecky
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🍼🍼
                            • 2008.11
                            • 1840

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                            Wolę napić się wódeczki czy koncerniaka w świetnym miejscu jakim była Grażynka niż męczyć się wśród dziwnych klonów rozmawiających wyłacznie o sukcesach i biznesach w drogich lokalach bez atmosfery za to z dobrym piwem. .
                            O, to ja jestem większym ortodoksem. Tylko dobre piwo w świetnym miejscu
                            ... a poza tym twierdzę, że SAB Miller winien zostać zniszczony.

                            Comment

                            • petrus33
                              Gość
                              • 2008.01
                              • 888

                              #29
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedzi
                              Młodziez piła zawsze i zawsze będzie piła a ta która chodzi do takich lokali bawi się i jest znacznie bardzie bliżej życia niż modna młodzież z bogatych domów pijąca piwo po 9 PLN która nie umie się ani bratać, ani nie posiada choćby śladowej empatii
                              Bzdury piszesz kompletne i to kolejny raz
                              Mam wrażenie, że ty wszystko wiesz najlepiej i to na każdy temat.
                              Mam dwóch synów 21 i 18 lat, znam ich przyjaciół i widzę jacy to są ludzie. To nie są ludzie z twojej bajki VanPurRz. Na szczęście !!

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X