(przy kasach Dworca Warszawa Powiśle), Melyna Club [zamknięte]

[Jurandofil]

Jurandofil, bez urazy ale tak jak Zythum proponuje zmień na lokal na sztuczne piwo ze sztucznymi kelnerkami. Melyna to miły i symaptyczny lokal z dobrym piwem.

Ludzie! To jaki Wy macie punkt odniesienia?!?

Oczywiście, żebyśmy się dobrze zrozumieli, gdybym miał wybierać pomiędzy koncerniakową knajpą X w Warszawie, a Melyną, to wybór byłby jednoznaczny: Melyna (choć Namysłów musi wrócić, żeby taki wybór ułatwić).
Wasze zdrowie
Nie denerwujcie się, wszystko będzie dobrze!

[abernacka]

A kto tu się denerwuje

[Jurandofil]

Jurandofil, bez urazy ale tak jak Zythum proponuje zmień na lokal na sztuczne piwo ze sztucznymi kelnerkami.

Jedno mnie jeszcze zastanawia. Dlaczego proponujesz mi wybranie się do takiego lokalu?
Czy któryś konkretny masz na myśli?

Ja Ci nie proponuję, żebyś nie bywał w Melynie.

[abernacka]

Jedno mnie jeszcze zastanawia. Dlaczego proponujesz mi wybranie się do takiego lokalu?
(...)

Jeżeli drażnią ciebie takie detale to jedynem lekarstwem pozostają jedynie takie lokale.
Niestety nie jestem z Warszawy a więc nie pomogę tobie w wskazaniu "dobrego" lokalu. Wybacz.

[arcy]

Jeżeli drażnią ciebie takie detale to jedynem lekarstwem pozostają jedynie takie lokale.

Nieprawda. Poznański bar Metro wygląda jeszcze gorzej, ale właścicielka jest bardzo sympatyczna i chętnie gości u siebie prawdziwych piwoszy. Jak któryś poprosi, to i szklaneczkę na pamiątkę dostanie.

PS. Poznaniacy wiedzą, że pisząc powyższy tekst, i tak myślałem o golonce.

[JAckson]

Byłem w tej knajpie ze dwa, może trzy razy i specjalnie mnie nie ciągnie do powrotu.
Obsługa w stylu "zapłać i spadaj". Trzeba jednak przyznać że 'kerownik' ma swój styl i może o to chodzi.

[Marusia]

Obsługa w stylu "zapłać i spadaj". Trzeba jednak przyznać że 'kerownik' ma swój styl i może o to chodzi.

No, w końcu nazwa "Melyna" zobowiązuje

[kosher]

Byłem tam wczoraj, kilka ław stoli na zewnątrz przy remontowanym dworcu. Barman uprzejmy, stukaliśmy się nawet ze znajomymi delikatnie szkłem bez konsekwencji. Jest tylko beczkowe Zamkowe (5zl./0,5l.).
Koło baru wisi ciekawa kartka informująca, że browar Namysłów zabronił rozlewania swojego piwa w inne szklanki niż swoje własne, a że nie dostarczył litrowych kufli sprzedaż piwa 1l. zostaje wstrzymana

[docent]

Melyna przeszła mały remont. Wzdłuż sali zostało zainstalowane przepierzenie, na ławach ustawiono czerwone lampki tworzące "romantyczny" klimat Pod względem piwnym zmian nie ma. Koty podrosły i hasają po knajpie. W czasie mojej wizyty oszczędzono też wysłuchiwania radia wawa "tylko polska muzyka" na rzecz bodajże "Złotych przebojów". Niestety gdy zbierze się większa grupa ludzi stężenie dymu papierosowego staje się ekstremalne i pod tym względem niestety nic się nie zmieniło...

[MakGajwer]

Nie wiem czemu w tym temacie nie pojawiła się jeszcze ta informacja,ale ostatnio jak byłem w Melynie to zastałem drzwi bez pozbawione klamki i zero informacji o co biega.

Ja rozumiem,ze zamknięte na stałe,ale może ktoś wie co i jak? Były sytuacje kiedy lubiłem tam zajrzeć,a tu taka przykra niespodzianka

[docent]

Ja rozumiem,ze zamknięte na stałe,ale może ktoś wie co i jak? Były sytuacje kiedy lubiłem tam zajrzeć,a tu taka przykra niespodzianka

Ja przestałem tam chodzić gdy Namysłów stał się niewypijalny

[darek99]

Nie wiem czemu w tym temacie nie pojawiła się jeszcze ta informacja,ale ostatnio jak byłem w Melynie to zastałem drzwi bez pozbawione klamki i zero informacji o co biega.

A to ciekawe, cały czas miałem wrażenie że ta buda jest zamykana snopkiem słomy

[MakGajwer]

Ja nie doświadczyłem sytuacji kiedy Namysłów był niewypijalny,ale jak delikatnie zaznaczyłem,bywałem tam rzadko, prawdopodobnie ostatni raz tam byłem jak jeszcze dało się pić Namysłów.Ba wtedy mi nawet smakował

Słoma leżała tylko na podłodze

[slavoy]

Słoma leżała tylko na podłodze

Słabo obserwowałeś. Widziałem tam parokrotnie, jak wystawała z butów barmanowi/właścicielowi

[docent]

Słabo obserwowałeś. Widziałem tam parokrotnie, jak wystawała z butów barmanowi/właścicielowi

No to skucha. Właściciel miał zwyczaj paradować w gustownych japonkach