Po piątkowej wizycie w Antykwariacie wiem, że z repertuaru wylatuje farskie - zostaje w wersji butelkowej.
Przy okazji byłem świadkiem dość symptomtycznej scenki. Do Antykwariatu weszła para i zapytała się barmana jakie jest piwo. Ten zaczął opowiadać o Lwówku i Ciechanie. Jak skończył, dziewczyna spytała: "A Żywiec, Lech?". Nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem. Nie wiem czy usłyszała, ale jeśli tak, to nie dała po sobie poznać. Pomimo braku Żywca i Lecha, coś jednak zamówili.
Przy okazji byłem świadkiem dość symptomtycznej scenki. Do Antykwariatu weszła para i zapytała się barmana jakie jest piwo. Ten zaczął opowiadać o Lwówku i Ciechanie. Jak skończył, dziewczyna spytała: "A Żywiec, Lech?". Nie wytrzymałem i parsknąłem śmiechem. Nie wiem czy usłyszała, ale jeśli tak, to nie dała po sobie poznać. Pomimo braku Żywca i Lecha, coś jednak zamówili.
Comment