al. Jana Pawła II 82 (CH Arkadia), Bierhalle

[grzech]

Wydaje mi się że Szanowny Kolega został potraktowany poważnie przez personel... i mimo oporów natury estetycznej mógł (i to zrobił) dołaczyc te kilka "wafli" do swojej prześwietnej kolekcji.....
Rysunki i hasełka nawiązują do "klimatów" starej Warszawy, więc nie depczmy tradycji....

Oczywiście należało się ujawnić wtedy znalazłbym czas na rozmowę...

Jak wyżej napisałem, do personelu zarzutów nie mam. Wafelki otrzymałem, a kolekcja ma jest nad wyraz skromna. Nie widziałem powodu zaczepiania Ciebie i tłumaczenia kim jestem i co tu robię. A i czasu nie miałem za wiele. Ogólnie lokal oceniam pozytywnie, ale nie podobają mi się w. w. hasełka i tyle.

[Krzysztof]

Jak wyżej napisałem, do personelu zarzutów nie mam. Wafelki otrzymałem, a kolekcja ma jest nad wyraz skromna. Nie widziałem powodu zaczepiania Ciebie i tłumaczenia kim jestem i co tu robię. A i czasu nie miałem za wiele. Ogólnie lokal oceniam pozytywnie, ale nie podobają mi się w. w. hasełka i tyle.

Chodziło mi o poważne potraktowanie Ciebie jak Klienta przez Browar restauracyjny w którym pracuję....

[kibi]

Wafelki otrzymałem.... nie podobają mi się w. w. hasełka i tyle.

Najgorsze, ze te hasełka są również na wafelkach .

[Shlangbaum]

Miła i przyjemna obsługa. Czysto. Ceny, jak to w Warszawskich restauracjach. Różne szkło do różnych piw. Jedzenie smaczne. Nic tylko chwalić Szkoda tylko, że nie jest w centrum i z Gocławia to musiałem pokombinować, by się szybko przedrzeć do Arkadii.

...Aha! Dziwnie z tymi pojemnościami 0,4 l i 1 l - jedno za małe, drugie za duże Dla pocieszenia powiem, że 0,4 l mojej Agnieszcze się spodobało

[Shlangbaum]

A tak z innej beczki to uważam, że Bierhalle powinno wprowadzić butelki krachlowane jak Browarmia, wtedy zdruzgotaliby konkurencję całkiem i w Browarmii nie byłoby już nic więcej niż w Bierhalle Nie mówiąc już o wygodzie dla piwnych turystów jak ja. Nie na wszystkie wojaże chce mi się z własnymi butelkami czy Gretą wyruszać i zabierać cenne miejsce w plecaku

[docent]

A tak z innej beczki to uważam, że Bierhalle powinno wprowadzić butelki krachlowane jak Browarmia, wtedy zdruzgotaliby konkurencję całkiem i w Browarmii nie byłoby już nic więcej niż w Bierhalle

A otwarte kadzie w BrowArmii? W Bierhalle tego nie ma Chociaż mówi się o przyszłej możliwości zwiedzania leżakowni przez grupy zorganizowane...

[Shlangbaum]

A otwarte kadzie w BrowArmii? W Bierhalle tego nie ma Chociaż mówi się o przyszłej możliwości zwiedzania leżakowni przez grupy zorganizowane...

Powoli, powoli, dojdziemy i do kadzi

[docent]

Sorry, za dużo piwa w Bierhalle Ten postulat zwiedzania był zgłaszany przez jednego z klientów w rozmowie z Andrzejem, raczej bez szans na realizację

[Krzysztof]

A tak z innej beczki to uważam, że Bierhalle powinno wprowadzić butelki krachlowane jak Browarmia, wtedy zdruzgotaliby konkurencję całkiem i w Browarmii nie byłoby już nic więcej niż w Bierhalle Nie mówiąc już o wygodzie dla piwnych turystów jak ja. Nie na wszystkie wojaże chce mi się z własnymi butelkami czy Gretą wyruszać i zabierać cenne miejsce w plecaku

Pracujemy nad tym tematem. Jesteśmy w posiadaniu urządzenia do izobarycznego napełniania butelek - innymi słowy butelki bedą napełniane w taki sposób zeby piwo nie straciło dwutlenku węgla.
Oczywiście robimy to dla ludzi którzy chcieliby zabrać nasze piwo do swego domu.

[Oskarx]

Wczoraj byłem w Bierhalle. Doskonały Alt i dobre pszeniczne.
Była godzina 19.00 i grało jakis dwóch panów muzykę do kotleta czyli Kombi i inne smutki. Zazwyczaj z dedykacją dla Pana Rysia.
Było tak głośno, że trzeba było trochę krzyczeć do siebie.
Nie mam nic przeciwko muzyce ale mogłaby być trochę bardziej ciekawa, związana np. z naszym miastem. Np. właściciel mógłby zaprosić Kapelę z Chmielnej.
Poza tym występy na żywo powinny być w godzinach wieczornych.
Bo jak ludziska przychodzą po robocie na browara to chcieliby trochę przy piwku pogadać.

[docent]

Doskonały Alt i dobre pszeniczne.
Nie mam nic przeciwko muzyce ale mogłaby być trochę bardziej ciekawa, związana np. z naszym miastem. Np. właściciel mógłby zaprosić Kapelę z Chmielnej.
Poza tym występy na żywo powinny być w godzinach wieczornych.

Obecna pszenica jest wg mnie tak wspaniała jak ta pamiętna warka z października. Cudo!
Co do kapeli to chwali im się, że zmieniają repertuar a 'Sen o Warszawie' Niemena był strzałem w dziesiątkę. Myślę, że Kapela z Chmielnej byłaby dobrym sposobem na rozładowanie poniedziałkowych tłumów

[Archer]

Uważam, że kwestię "utuczenia" kelnerki należałoby poruszyć z samą zainteresowaną. Mi skromność postury wyżej wymienionej nie przeszkadza...

Mnie, Krzysiu skromność.... nie przeszkadza, zpamiętaj: mnie !

[zythum]

Co się dzieje z piwami z Bierhalle? Ostatnie trzy podejścia to trochę porażka. Wszystkie czy to pils, czy alt, czy pszeniczne miały posmak starych szmat (podobny do np.: pitego ostatnio MOcnego z Zamku z Raciborza). Jak to wyraziła się wczoraj Anka - trzeba by smak tego piwa czymś spłukać. Biorąc pod uwagę renomę lokalu i cenę piwa to byłem mocno zawiedziony a nasze wyjście związane z rocznicą ślubu osłodził dopiero koncert w CDQ - Rotterdam Ska-Jazz Foundation.

[Budvar]

Co się dzieje z piwami z Bierhalle? Ostatnie trzy podejścia to trochę porażka.

No właśnie ! Moje oceny piw z Bierhalle sprzed roku nijak się mają do obecnych doznań. Czy to mój smak tak się zmienił, czy też browar postawił na ilość, zapominając o jakości ? Obawiam się tego drugiego....

[becik]

Byłem dziś poźnym popołudniem ze swoja połową, usiedliśmy w ogródku, na wstępie dostaliśmy karty menu...przeglądamy, wiemy co i jak zamówic, czekamy. Ludzi dużo nie było, moze max z zajętych 10 stolików, w srodku jeszcze luźniej, obsługa (kelnerki) jak błedne owce, to tu to tam ale bez zamówień, chodzą nie wiadomo za czym, a my czekamy. Zapalilismy i czekamy dalej. Fontanna przy ogródku swoje, co jakis czas strzela w górę a my nadal czekamy. Nie ma gdzie strząsać popiołu, strząsamy na ziemię, przynajmniej ja robię to w bardzo niedyskretny sposób ale jak nikt nie widzi. Cóz, brak zainteresowania zmusza mnie do tego.
Palimy spokojnie, leniwie i ciągle czekamy....mamy juz kończyć (ja postanowiłem, że po chamsku na ziemi przykiepię) ale ktos zauważył, przyniósł popielniczkę, postawił (raczej postawiła) i poszła sobie nie pytając co chcemy zamówić.
Komentarz zbyteczny.
Stwierdzilismy że jeść już tam napewno nie będziemy tylko napijemy się przy barze

Jeden plus, zauwazyłem jak sie robi naturlane soki owocowe
pół szklanki wyciśniętego soku, drugie pół to dolewki z dwóch róznych kartoników i jednej butelki.
Po prostu duże MNIAM