Nowy pub na Pradze, zrobiony w malym podworku (totalny old school-obdrapane kamienice wokolo, przed pubem kapliczka z Maryja), w pomieszczeniach po bylej wedzarni/masarni/sklepie miesnym. Wystroj niezly, fajny bar zrobiony z wielkiej starej komody, w rogu widac oczadzone sciany przez wedzarke, 2 sale (palaca i powiedzmy niepalaca). Jezeli chodzi o wystroj wszystko fajnie. Piwa: lany zywiec i chyba okocim, lany zywiec porter za 8zl/0,5L, miodowe, wyborne (tez po 8zl), widzialem tez Paulanera,nie wiem za ile. Jezeli chodzi o wybor piw, to wiadomo, nie jest to Windigo czy Browarmia ale jest ok. Problem zaczyna sie gdy zobaczymy kto w tej knajpie bywa oraz uslyszymy muzyke...Bylem tam ostatnio kilka razy, pod wieczor niestety schodza sie miejscowi czyli lyse bydlo w dresach...
A muzyka z uplywem czasu zmienia sie zaczynajac od jakiejs zetki po rabanke rodem z silowni. Podobno nie zawsze tak jest, ja natomiast trafialem tylko na takie cos.
Mimo wszystko warto raz pojsc. A, i fajna meska lazienka obklejona mnostwem podkladek piwnych.
A muzyka z uplywem czasu zmienia sie zaczynajac od jakiejs zetki po rabanke rodem z silowni. Podobno nie zawsze tak jest, ja natomiast trafialem tylko na takie cos.
Mimo wszystko warto raz pojsc. A, i fajna meska lazienka obklejona mnostwem podkladek piwnych.
Comment