Dziś w nalewaku Rauchbock po 8 zł. Wybrałem butelkę Amber Boya po 10, bo niestety nie było Rowing Jacka. Kolejna przyjemność, to jak zamawiam coś z AleBrowaru, to dostaję w szklance z AleBrowaru. Ostatnio jak byłem w PDSL-u to jak zamówiłem Rowing Jacka to dostałem go w szklance Żywca. Może to dla niektórych mało różnica, ale dla mnie to są odrażające praktyki.
Grójecka 118, Pochwała niekonsekwencji
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedziDziś w nalewaku Rauchbock po 8 zł. Wybrałem butelkę Amber Boya po 10, bo niestety nie było Rowing Jacka. Kolejna przyjemność, to jak zamawiam coś z AleBrowaru, to dostaję w szklance z AleBrowaru. Ostatnio jak byłem w PDSL-u to jak zamówiłem Rowing Jacka to dostałem go w szklance Żywca. Może to dla niektórych mało różnica, ale dla mnie to są odrażające praktyki.
Masz rację - dobre piwo winno być podawane w dedykowanym szkle !
Pozdrowienia dla wszystkich smakoszy piwaPiwo jest dowodem na to, że Bóg nas kocha...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika emes Wyświetlenie odpowiedziDziś w nalewaku Rauchbock po 8 zł. Wybrałem butelkę Amber Boya po 10, bo niestety nie było Rowing Jacka. Kolejna przyjemność, to jak zamawiam coś z AleBrowaru, to dostaję w szklance z AleBrowaru. Ostatnio jak byłem w PDSL-u to jak zamówiłem Rowing Jacka to dostałem go w szklance Żywca. Może to dla niektórych mało różnica, ale dla mnie to są odrażające praktyki.
Comment
-
-
Z tym szkłem, to bardziej mi chodziło, żeby nie było aż takiego dysonansu, szklanka 'no name' w takim przypadku by mnie satysfakcjonowała.
Wracając do tematu, dziś znów zastałem w lokalu Atak Chmielu z beczki. Piwo podane w szklance Kormorana , ale to mi akurat nie przeszkadza i nie razi jak szklanka Żywca czy Tyskiego do takiego piwa
Comment
-
-
Co do wystroju mam ambiwalentne uczucia - z jednej strony fajna wysłużona podłoga, na plus książki, na plus nie wiem jak to nazwać - ściany i surowość. A jednocześnie taki "gejowski", pierdołkowaty. Takie odniosłem odczucia.
Co do piwa to jest OK - Black Hope (szkoda, że nie we właściwej szklance ale niech będzie), i trochę ciekawych butelek. Ceny szokujące, jak na oddaloną mocno od Centrum lokalizację. W sumie to osiedlowy lokal a ceny jak z modnego multitapu w centrum miasta."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment
-
Comment