Zamówiłem tzw. deskę ( wszystkie 3 rodzaje 0,33) za 15 zł i zupkę fasolową. Dokoła stadko sympatycznych kelnerek cały czas się dopytywało czy smakuje. Skłamałem, że tak, bo cóż powiedzieć tak miłym dziewczynom.
Pils miał posmak i aromat landrynkowo-kapustowy, pszeniczniak był tak pszeniczny, że został wzięty początkowo za miodowe , koźlak smakiem przypominał bardziej tmawe i tylko kolor był koźlakowy, wszystkie ze słabą pianą.
O zupce nie wspomnę.
Dobre strony to miła obsługa i przyjemność dla oka i duży ekran na mecze.
Szacunek dla Wiktora, bo się tam męczy na tym prymitywnym sprzęcie.
Pils miał posmak i aromat landrynkowo-kapustowy, pszeniczniak był tak pszeniczny, że został wzięty początkowo za miodowe , koźlak smakiem przypominał bardziej tmawe i tylko kolor był koźlakowy, wszystkie ze słabą pianą.
O zupce nie wspomnę.
Dobre strony to miła obsługa i przyjemność dla oka i duży ekran na mecze.
Szacunek dla Wiktora, bo się tam męczy na tym prymitywnym sprzęcie.
Comment