Ech, żaden z browar-bizowych ceprów jeszcze nie założył nowego wątku...?
Jadąc na początku września w słowackie Tatry specjalnie zmusiłem się do wjechania do Zakopanego, żeby obejrzeć ten przybytek.
Browar restauracyjny mieści się w jednym z kluczowych punktów narodowego kurortu, czyli przy dolnej stacji kolejki na Gubałówkę.
Tym samym miałem po raz pierwszy w życiu być w tamtej okolicy, bo takie klimaty wczasowo-junackie jakoś mało mi odpowiadają .
Elegancki, nowoczesny, wypasiony obiekt, choć internety marketingowe twierdzą, że zainspirowany dawnym budynkiem stacji kolejlki. No, może...
Nowoczesny styl, dość modny obecnie, zwłaszcza w rejonach górskich i podgórskich - dużo drewna, kamienia i stali. Może się podobać, czuć rozmach.
Po piwnym menu widać, że jest skierowany do raczej masowego piwnego konsumenta - na kranach (i w butelkach) Pils, Pszeniczne, Marcowe oraz (sezonowa) APA.
Mnie najbardziej smakowały to pierwsze i ostatnie, choć nie są to piwa wybitne, ale spokojnie pijalne, zwłaszcza, jeśli ktoś podjął wysokogórski wysiłek zdobycia Gubałówki...
Wziąłem deskę degustacyjną (4 x 125 ml) i kwaśnicę, która od zawsze jest dla mnie "papierkiem lakmusowym" jakości biało-czerwonej kuchni okołogóralskiej. Dało się zjeść.
Ogromnym atutem miejsca jest duuuuży ogródek pod browarowymi parasolami, z możliwością sączenia piwa i wgapiania się w emblematyczny dla zakopiańskich wczasowiczów Gejwąt .
Jadąc na początku września w słowackie Tatry specjalnie zmusiłem się do wjechania do Zakopanego, żeby obejrzeć ten przybytek.
Browar restauracyjny mieści się w jednym z kluczowych punktów narodowego kurortu, czyli przy dolnej stacji kolejki na Gubałówkę.
Tym samym miałem po raz pierwszy w życiu być w tamtej okolicy, bo takie klimaty wczasowo-junackie jakoś mało mi odpowiadają .
Elegancki, nowoczesny, wypasiony obiekt, choć internety marketingowe twierdzą, że zainspirowany dawnym budynkiem stacji kolejlki. No, może...
Nowoczesny styl, dość modny obecnie, zwłaszcza w rejonach górskich i podgórskich - dużo drewna, kamienia i stali. Może się podobać, czuć rozmach.
Po piwnym menu widać, że jest skierowany do raczej masowego piwnego konsumenta - na kranach (i w butelkach) Pils, Pszeniczne, Marcowe oraz (sezonowa) APA.
Mnie najbardziej smakowały to pierwsze i ostatnie, choć nie są to piwa wybitne, ale spokojnie pijalne, zwłaszcza, jeśli ktoś podjął wysokogórski wysiłek zdobycia Gubałówki...
Wziąłem deskę degustacyjną (4 x 125 ml) i kwaśnicę, która od zawsze jest dla mnie "papierkiem lakmusowym" jakości biało-czerwonej kuchni okołogóralskiej. Dało się zjeść.
Ogromnym atutem miejsca jest duuuuży ogródek pod browarowymi parasolami, z możliwością sączenia piwa i wgapiania się w emblematyczny dla zakopiańskich wczasowiczów Gejwąt .
Comment