Tweet
Kolejny dziwny minibrowar w dziwnym miejscu.
Krzywaczka to mała wieś na południowy wschód od Krakowa, przez którą przebiega ruchliwa droga krajowa nr 52 Kraków - Bielsko-Biała.
Minibrowar mieści się w nowopowstałym potężnym, czterokondygnacyjnym budynku.
Dookoła jest olbrzymi parking na kilkadziesiąt samochodów.
Pomimo dobrych połączeń autobusowych z Krakowa (kilkadziesiąt połączeń dziennie, bilet 8,50 zł), miejsce to jest dedykowane zdecydowanie dla zmotoryzowanych.
Od przystanku autobusowego do minibrowaru jest 1 kilometr i dystans ten trzeba pokonać pieszo, drogą bez pobocza i jest to wątpliwa przyjemność.
W październikową niedzielę musieliśmy najpierw swoje odstać przy wejściu.
Jak się okazuje zjeżdżają się tu całe rodziny na obiady, a piwo odgrywa marginalną rolę.
Za progiem przywitała nas okazała warzelnia, przed którą jest dziwaczny olbrzymi stół dla 19 osób.
Za warzelnią widoczne zbiorniki, zaś reszta urządzeń jest chyba w pomieszczeniu po prawej stronie.
Po lewej stronie wnęka z barem, dalej sala restauracyjna.
Piętro wyżej kolejne dwie sale przedzielone barem. Właściwie jest to antresola, obudowana balustradami. Jest stąd piękny widok na instalację.
Jest jeszcze jedno piętro, ale było niedostępne.
Ogólnie wnętrze to połączenie marnej architektury z fatalnym naświetleniem i akustyką. Jest to przygnębiająca mieszanka, niezachęcająca do dłuższej posiadówki.
Dopełnieniem jest brak muzyki, a w zastępstwie rozwydrzone, latające po całym obiekcie bachory, harmider, piski i odgłosy mlaskania.
W ofercie jest 5 piw, z tym jedno niskoalkoholowe 1% dla kierowców.
Na kranach mamy:
- Alter (Pils) - 9 / 12 zł [na zdjęciu]
- Gigi (Pszeniczne) - 10 / 13 zł
- Po Prostu (Marcowe) - 10 / 13 zł
- Fuzja (Witbier) - 12 / 15 zł
- Luźne (niskoalkoholowe) - 9 / 11 zł
Ceny piw za pojemności 0,3 i pół litra niskie, w pełni adekwatne do niskiej jakości tutejszych produktów.
Pils poprawny, pszenica mocno średnia o barwie i konsystencji Pilsa, Marcowe byle jakie, a Fuzja to nieprzyjemny słodki ulepek.
Nalewają do "czystych" szklanek i kufli, mają za to firmowe (gumowe!) podkładki.
Piwa na wynos dostępne w butelkach 0,5 i litrowych PETkach.
Można zamówić zestaw degustacyjny 5 x 0,13 l. za 22 zł.
Kuchnia zdecydowanie gra tutaj pierwsze skrzypce.
Jest rozbudowane jadłospis, w którym królują dania kuchni polskiej. Porcje są słuszne, a ceny rozsądne.
O dziwo nie ma pizzy, ale są burgery.
Ja wybrałem tradycyjny schabowy z ziemniakami i kapustą za 39 zł (na zdjęciu z piwem marcowym).
Restauracja czynna codziennie od 12:00 do 22:00 (piątki i soboty do północy).
Krzywaczka to mała wieś na południowy wschód od Krakowa, przez którą przebiega ruchliwa droga krajowa nr 52 Kraków - Bielsko-Biała.
Minibrowar mieści się w nowopowstałym potężnym, czterokondygnacyjnym budynku.
Dookoła jest olbrzymi parking na kilkadziesiąt samochodów.
Pomimo dobrych połączeń autobusowych z Krakowa (kilkadziesiąt połączeń dziennie, bilet 8,50 zł), miejsce to jest dedykowane zdecydowanie dla zmotoryzowanych.
Od przystanku autobusowego do minibrowaru jest 1 kilometr i dystans ten trzeba pokonać pieszo, drogą bez pobocza i jest to wątpliwa przyjemność.
W październikową niedzielę musieliśmy najpierw swoje odstać przy wejściu.
Jak się okazuje zjeżdżają się tu całe rodziny na obiady, a piwo odgrywa marginalną rolę.
Za progiem przywitała nas okazała warzelnia, przed którą jest dziwaczny olbrzymi stół dla 19 osób.
Za warzelnią widoczne zbiorniki, zaś reszta urządzeń jest chyba w pomieszczeniu po prawej stronie.
Po lewej stronie wnęka z barem, dalej sala restauracyjna.
Piętro wyżej kolejne dwie sale przedzielone barem. Właściwie jest to antresola, obudowana balustradami. Jest stąd piękny widok na instalację.
Jest jeszcze jedno piętro, ale było niedostępne.
Ogólnie wnętrze to połączenie marnej architektury z fatalnym naświetleniem i akustyką. Jest to przygnębiająca mieszanka, niezachęcająca do dłuższej posiadówki.
Dopełnieniem jest brak muzyki, a w zastępstwie rozwydrzone, latające po całym obiekcie bachory, harmider, piski i odgłosy mlaskania.
W ofercie jest 5 piw, z tym jedno niskoalkoholowe 1% dla kierowców.
Na kranach mamy:
- Alter (Pils) - 9 / 12 zł [na zdjęciu]
- Gigi (Pszeniczne) - 10 / 13 zł
- Po Prostu (Marcowe) - 10 / 13 zł
- Fuzja (Witbier) - 12 / 15 zł
- Luźne (niskoalkoholowe) - 9 / 11 zł
Ceny piw za pojemności 0,3 i pół litra niskie, w pełni adekwatne do niskiej jakości tutejszych produktów.
Pils poprawny, pszenica mocno średnia o barwie i konsystencji Pilsa, Marcowe byle jakie, a Fuzja to nieprzyjemny słodki ulepek.
Nalewają do "czystych" szklanek i kufli, mają za to firmowe (gumowe!) podkładki.
Piwa na wynos dostępne w butelkach 0,5 i litrowych PETkach.
Można zamówić zestaw degustacyjny 5 x 0,13 l. za 22 zł.
Kuchnia zdecydowanie gra tutaj pierwsze skrzypce.
Jest rozbudowane jadłospis, w którym królują dania kuchni polskiej. Porcje są słuszne, a ceny rozsądne.
O dziwo nie ma pizzy, ale są burgery.
Ja wybrałem tradycyjny schabowy z ziemniakami i kapustą za 39 zł (na zdjęciu z piwem marcowym).
Restauracja czynna codziennie od 12:00 do 22:00 (piątki i soboty do północy).
Attached Files