Podczas lipcowego urlopowania w Krakowie po raz kolejny odwiedziłem ten browar restauracyjny. 12-stka była w rewelacyjnej formie i w sam raz na przeszło 30-stopniowe upały. 14-stka ciut gorsza od 12-stki, ale również dobra. Żarcie się troszkę popsuło w porównaniu z poprzednim rokiem. Największym atutem tego browaru to ceny
Szczyrzyc, Szczyrzyc 195, Browar Marysia
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika tomek35 Wyświetlenie odpowiedziŻarcie się troszkę popsuło w porównaniu z poprzednim rokiem.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Cooper Wyświetlenie odpowiedziTrochę szkoda bo myślałem że w przypadku reaktywacji Gryfa będa 2 niezależne samodzielne zakłady (ze wszystkimi korzyściami wynikającymi z tej różnorodności) a wynika będzie to 1 browar. W pewnym sensie mikrobrowar Marysia wchłonie większy browar Gryf
Nie jestem pewien ale ten browar to zdaje się Černá Hora.
Comment
-
-
Dziś wykorzystałem piękną pogodę i wybrałem się z rodziną do Szczyrzyca. Od Krakowa to ledwie 50 km, a droga wiedzie przez Wieliczkę, Dobczyce i jeszcze kilka malowniczych wiosek. Kiedy zajechałem to aż się zdziwiłem, że wśród tych wiosek, pól i sadów jest piękny, zadbany klasztor i obok restauracja (chyba dwie). Historia klasztoru to sześć ostatnich wieków, historia browaru Marysia to ledwie kilkanaście miesięcy. Ale uzupełnienie idealne.
W karcie widnieje:
Pils 12 ok. 5% cena 5 zł
Pils 14 ok. 7% cena 5 zł
Piwo miodowe ok. 7% cena 6 zł
Ceny więc fantastyczne, cztery zł taniej niż w CK Browar, ruch niewielki raptem kilka osób i brak dymu tytoniowego (to znowu aluzja do CKB). Chciałem zamówić wszystkie piwa, ale okazało się, że jest tylko czternastka i miodowe. Dwunastka będzie nie wcześniej niż za tydzień.
Z potraw wziąłem kwaśnicę na boczku i pieczonego pstrąga - polecam. Trochę żałowałem, że nie ma dwunastki, bo przy takim upale lepiej popijać piwa słabsze, ale miodowe było idealne i bardzo przypadło mi do gustu. Aromat miodu nie jest nachalny, ale wyczuwalny, podobnie w smaku - miód jest bardzo szlachetny i świetnie uzupełnia piwo bazowe, które też jest wyraźne. Ta kompozycja słód, goryczka i miód jest naprawdę udana, bo miód nie wzmaga słodkości słodu, lecz zachowuje swój odrębny charakter i ładnie przykrywa alkohol. Chciałem potem wziąć to miodowe do domu, ale okazało się, że w butelkach jest tylko czternastka. Wziąłem ją. Na szczęście jakiś inny klient też brał przede mną i zauważyłem, że barmanka nakleja etykiety na butelki, więc poprosiłem ją by mi je po prostu dała bez naklejania. Kaucja za butelkę to 5 zł, można wziąć sześciopak, ale trzeba dopłacić 10 zł za koszyczek. Bardzo udana wycieczka i bardzo ładne miasteczko (a może wioska?). Na pewno zaglądnę tam jeszcze, może za rok.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skitof Wyświetlenie odpowiedziBardzo udana wycieczka i bardzo ładne miasteczko (a może wioska?).
Też dostałem etykiety, ale z zastrzeżeniem, że to w drodze wyjątku, bo szef nie pozwala...
Ale za to dostałem także poprzedni wzór
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Pendragon Wyświetlenie odpowiedziZdecydowanie wioska.
Comment
-
-
I to nawet nie jest wieś gminna.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Dojazd do Szczyrzyca nie jest zbyt łatwy, powrót tym bardziej, ale piwa tu warzone są każdego poświęcenia, nawet pieszej wędrówki. Busiki jeżdżą ale generalnie raptem kilka dziennie, a rozkład jazdy niby jakiś jest ale dostępny u kierowcy w formie ulotki i nie koniecznie respektowany. Byliśmy tam wczoraj, mieliśmy wracać ostatnim busem o 18.10, był on w rozkładzie podarowanym przez szofera, cóż z tego jak się nie pojawił. Polecono nam nocleg w Koziarni i skorzystaliśmy. Nie żałowaliśmy przymusowego przedłużenia pobytu, mogąc do późna delektować się wyśmienitymi piwami. A były wszystkie 3 obecnie warzone czyli 12°, 14° i Miodowe. Z warzelni roznosiły się przepiękne chlebowe zapachy, a my asystowaliśmy przy pracy sympatycznemu piwowarowi (warzył 14°), który chętnie rozmawiał na piwne tematy. Chętnych na miejscowe piwo było wielu, co chwila ktoś kupował po kilka butelek na wynos, napełniał PETy. Jedynie dwóch osobników wyglądających na miejscowych zakupiło po Tyskaczu w butelkach i oglądało mecz.
Oprócz piw w butelkach z krachlą (kaucja 5 zł), można obecnie kupować na wynos w butelkach kapslowanych, wtedy kaucja wynosi 1 zł. Nie ma jeszcze szkła firmowego ale są bardzo solidne, laminowane podkładki pod kufle.
Okolica piękna, piwo pyszne - żyć nie umierać
Comment
-
-
Podczas gdy wielu Browarbizowiczów na zlocie się nudziło, ja z kolegą p_stułka odwiedziłem Marysię.
I żal.
Żal, że ta Marysia mieszka tak daleko. Że aby się z nią spotkać na 3 godziny, to trzeba cały dzień mieć do dyspozycji.
Żal.
Piwa, które serwuje Marysia, a szczególnie jasna 12, zapadły mi głęboko w pamięć!
Zatem krótko:
Miejsce to należy odwiedzić obowiązkowo i osobiście wsmakować się w marysiowe Piwa. Warto też wybrać coś do zjedzenia z kokretnie zbudowanego jadłospisu. ja polecam kotlet giewont i jajecznicę na boczku
Oceniam, że jest to najtańszy i... jednen z najlepszych browarów restauracyjnych w naszym kraju.Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...
Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?
Comment
-
-
Dzień w którym zaplanowaliśmy wyjazd do Marysi, okazał się być wyjątkowo paskudny, ale cóż tam dla chętnego nie ma nic trudnego.
Z Krakowa kursuje na miejsce bezpośredni minibus, z którego oczywiście skorzystaliśmy.
Ciekawostką jak dla mnie okazał się wydruk biletu, na którym jest napisany dokładny czas przyjazdu na miejsce.
No tego jeszcze nie przerabiałem.
Padający mokry śnieg oblepiał szyby busa , ale kierowca nie robiąc sobie z tego żadnych problemów, ofensywnie ścinał dosyć ostre zakręty.
Jakież było moje zdziwienie, gdy na miejsce dojechaliśmy z dokładnością co do minuty..
Zanim weszliśmy do Marysi, pooglądaliśmy sobie z zewnątrz to, co zostało z ''normalnego'' browaru, nawet zadbanego i ogrodzonego.
Przypomniałem sobie wizytę tam w 1993 roku, gdzie w istniejącym do dzisiaj na głównym placu barze, na próżno chciałem spróbowć miejscowego piwa.
Było nalewane z Okocimia, które w tamtych latach było całkiem fajnym piwem.
Teraz nad wejściem wisi szyld tyskiego...
Ślady na śniegu niechybnie schodza się u drzwi, na których widnieje napis- Kawiarnia.
Minibrowar w kawiarni, ciekawe.
Wewnątrz siedzi kilkanaście osób, które przyjechały bardziej aby coś zjeść, niż wypić.
W kominku solidnie napalone, więc klimat zrobił się szybko fajny, tylko bełkot z TV (Viva) nieco burzył tą sielską atmosferę.
Z kija komplet miejscowych piw, w liczbie trzech.
12*- Jasne.
Piwo o kilku twarzach, a raczej posmakach.
Na początku fajny zbożowo-chlebowy smak z lekką goryczką. Potem szybko znika piana, a piwo zwyczajnie staje się wodniste.
Na koniec z czeluści wyłoniła się dosyć silna goryczka.
Nie powiem żeby mi nie smakowało, ale nie rzuciło mnie wcale na kolana i było to tego dnia, pierwsze i ostatnie piwo z tego rodzaju .
14*- jasne.
Gęsta piana, złoty kolor i lekka goryczka, oraz ta ''misiowatość'', która bardzo mi podeszła.
Bardzo solidne piwo.
14*- jasne miodowe.
Najpiękniejsza śmietanowa piana, która zostawała nawet po wypiciu piwa.
Początkowo uderza słodycz miodu, ale z każdym następnym łykiem coraz bardziej ustępuje delikatnej goryczce.
Dla mnie było to piwo dnia, mimo że do tego rodzaju piw smakowych podchodze na ogół z dużą rezerwą.
Ceny bez zmian czyli 5,5,6 zł w kolejnosci opisu, za duże piwo.
Spytałem też panią o inne rodzaje miejscowych piw, które podobno się pojawiały.
Ciemnego nigdy nie widziała na oczy, natomiast pszenica była uwarzona z okazji uczestnictwa minibrowaru w jakichś targach piwnych, czy czegoś w tym rodzaju.
Piwo warzy się raz w tygodniu.
Należy wspomnieć też o karcie dań.
Proste ale solidne dania, i ceny również bardzo przystępne, bo najdroższa pozycja jest za 17 zł.
Wcale się nie dziwię że niektórzy wpadają tam specjalnie na posiłek.
Mnie brakuje w karcie jakichś drobnych przekąsek do piwa, bo śledź w oleju mi jakoś nie pasuje.
Po jakimś czasie, sala wyludniła się kompletnie i zostaliśmy tylko my.
Barmanka pogasiła światła zostawiając je tylko nad naszym stolikiem,a sama zniknęła gdzieś w kuchni, co jakiś czas kukając czy aby nam się piwo nie skończyło.
Zrobiło się prywatne posiedzenie.
Niestety ostatni minibus do Krakowa odjezdża już o 16.55 i trza było się zbierać, a impreza tak uroczo się rozkręcała..
Jeszcze zakup butelkowej 12-stki, bo tylko takie było i powrót busem do Krakowa.
Była troche obawa że te prawie 1.5 godz. jazdy w pojeździe bez WC może być trudne, ale byliśmy dzielni.
Wysiedliśmy na Nowym Kleparzu, skąd mieliśmy krótki spacerek do Strefy Piwa, z uginającymi się półkami przy okazji nowej dostawy.
Dzień był bardzo ponury, ale nasze humory były akurat za sprawą dobrego piwa z Marysi, na przeciwległym biegunie.
Mam nadzieję że nie była to ostatnia moja wizyta w Szczyrzycu.
Comment
-
-
Jak ja Wam zazdroszczę, że macie tą Marysię blisko siebie...Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
Comment
-
-
Byłem 10 lutego. O ile w 12 masełko nieźle komponuje się ze zbożem, o tyle w 14 jest strasznie ciężkie i pozostawia nieprzyjemny posmak. Pod koniec wręcz chciało się wymiotować. Piwowar sprzedał mi niusa, że na festiwal w Żywcu planują pszenicę.
Comment
-
-
Wreszcie się mi udało... Jadąc na spóźnione narty, zawinąłem do "Marysi". Współpodróżujący członkowie rodziny sklęli mnie kilkakrotnie w czasie jazdy, bo od strony Krakowa nie jest lekko trafić (ale tylko za pierwszym razem ).
Fajny obiekt, zadbany teren, ciekawe rzeźby z drewna. Wnętrze dość typowe w stylu właśnie "regionalno-karczmianym", nieco ciemne. Przyzwoite, niezbyt drogie jedzenie, miła obsługa. Pani, zapytana, czy nalewają w przyniesione butelki, z uśmiechem odpowiedziała "oczywiście" . Na dodatek na porcelanki moich flach ponaklejała mi karteczki, oznaczające rodzaj piwa. Podsumowując, to chyba minibrowar z najtrudniejszym dojazdem w Polsce... , ale nie żałuję.
Comment
-
-
Co tam ciekawego w ofercie piwnej u Marysi? Był ktoś ostatnio? Bastion, ten busik z Nowego Kleparza to docelowo gdzie jedzie, jak go znaleźć?Last edited by danhaj; 2011-06-12, 23:45.
Comment
-
Comment