Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika k_k_s
Wyświetlenie odpowiedzi
Kupa 3, Omerta
Collapse
X
-
Nie śledzę dokładnie wątku, ale po kilku ostatnich wizytach odniosłem wrażenie, że spadek zaczął następować od odejścia Jacka i Sylwii do T.E.A. Time i wejścia Omerty w hurt. Krótko było jeszcze OK, a potem już słabiej. Z drugiej strony przy tej ilości polskich piw te dwadzieścia kilka nalewaków może być za mało. Zagraniczne piwa przestały być priorytetowe, bo polskich jest w nadmiarze i dostępne prościej niż super już wyszukana zagranica.
Pojawienie się kilku innych tapów z ciekawymi piwami spowodowało, że tu już tłumów nie ma i nie ma już takiego ciśnienia na ekstra nowości. Dużo zmienił Tap House i Multi Qulti, bo w centrum. W mniejszym stopniu Viva la Pinta. Na samym Kazimierzu knajpek z różnorakim piwem jest bez liku, a kumaty konsument nie jest z gumy.
Ech, pamiętam początki, gdy były dwa krany i pokazy filmów. Gdzie ten klimat z tamtych czasów?! Do Omerty dawniej przychodziło się jak do znajomych... Kaśka, Sylwia, Jacek, Klaudia i kilka innych osób, z którymi się prowadziło długie rozmowy przy piwie. Do tego z doskoku Jarek i Aneta. Szkoda tego wszystkiego, ale takie nastały czasy. Pozostała legenda. Byłem ostatnio i czułem się całkowicie wyobcowany.
Życzę jeszcze dobrych czasów, bo już wystarczająco zamknęło się miejsc, których w sercu pozostał tylko ślad wspomnienia.Last edited by e-prezes; 2016-03-01, 10:13.
Comment
-
-
Mnie ta "obskurność" się zarąbiście podoba i bardzo dobrze, ze nie wszystko musi być nowomodne i hamerykańsko sterylne, za to bez żadnej atmosfery, ciepła i własnego sznytu bo wszędzie (czy Kraków czy Warszawa) takie same."Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"
Comment
-
-
Źle mnie zrozumiałeś.
Nienawidzę sterylnych knajp, dlatego np. po pierwszej wizycie zrezygnowałem Tap House Pracowni Piwa czy Multi Qlti (chociaż tutaj też nazwa robi swoje.
W Poznaniu nie chodzę do np. do Fermentowni z tego względu.
Knajpa musi mieć ducha i "piwny bałagan" na ścianach. Dla mnie pod tym względem najlepszy jest House of Beer na św. Tomasza.
A Omerta jest po prostu obskurna, brzydka i niedofinansowana
e-prezes, pewnie masz rację, że z powodu nadmiaru polskich piw mamy w Omercie niedomiar dobrej zagranicy ale było to coś co wyróżniało tą knajpę i czyniło ją niepowtarzalną. I tutaj wracamy do mojej podstawowej tezy - nie dość, że niewiele się różni od innych asortymentem to jeszcze jest brzydka
Comment
-
-
No tak, klimaty się zmieniają zresztą ludzie też a szczególnie klienci. Nie każdy spełnia nasze oczekiwania i może dlatego tak niektórym szkoda dawnych czasów ale to bardzo dobrze, można spotkać nowych całkiem interesujących i czegoś się w życiu jeszcze nauczyć...........Rzeczpospolita Krakowska
jak wychodze to tylko na pole
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika VanPurRz Wyświetlenie odpowiedziMnie ta "obskurność" się zarąbiście podoba i bardzo dobrze, ze nie wszystko musi być nowomodne i hamerykańsko sterylne, za to bez żadnej atmosfery, ciepła i własnego sznytu bo wszędzie (czy Kraków czy Warszawa) takie same.Jest wiele sposobów zabijania czasu, ale nikt nie potrafi go wskrzesić
Comment
-
-
Wczoraj Bieluch z Piwnego Podziemia nie był najwyższych lotów w tym lokalu. Nie dało sie tego wypić z przyjemnością więc oddałem 3/4 szklanki bez pretensji. Za to dowiedziałem się od barmana że ten wit jest cacy, że witbiry nie mają piany a na koniec że chyba nie pijam witbirów bo sie nie znam. Śmiesznego typka zabijam śmiecham do teraz... Jakby beczka była pełna gówna też trzeba ja sprzedać, wiadomo.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal Wyświetlenie odpowiedziWczoraj Bieluch z Piwnego Podziemia nie był najwyższych lotów w tym lokalu. Nie dało sie tego wypić z przyjemnością więc oddałem 3/4 szklanki bez pretensji. Za to dowiedziałem się od barmana że ten wit jest cacy, że witbiry nie mają piany a na koniec że chyba nie pijam witbirów bo sie nie znam. Śmiesznego typka zabijam śmiecham do teraz... Jakby beczka była pełna gówna też trzeba ja sprzedać, wiadomo.Piwo jest dowodem na to, że Bóg nas kocha...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Antylop Wyświetlenie odpowiedziMało profesjonalne podejście lokalu...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika skandal Wyświetlenie odpowiedziPewnie ale to taka norma u nas. Prawie się nie zdarza żeby w ramach "dobrej współpracy" polali coś innego w zamian.
Tu jest normalnie
I daj znać jak będziesz.Piwo jest dowodem na to, że Bóg nas kocha...
Comment
-
-
Właśnie wyszliśmy z Omerty ze znajomymi... Bywam tam od jakichś 7 lat, ale dziś było maprawdę słabo. Kolega (niezbyt obeznany w temacie) poprosił o dobre ciemne piwo - dostał Bomb IV (23 blg, 10% alk, 21pln). Zamiast doradzić, wcisnęli najdroższe. Przykre. Drugi kolega zamówił Atak Chmielu, piwo było skwaśniałe a pani przy barze uperała się że to powinno właśnie tak smakować (sic!). Musiał zamówić inne, o żadnym zwrocie nie było mowy. Przykro obserwować jak niegdyś ciekawy lokal, podupada w tak spektakularnym stylu.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika leona Wyświetlenie odpowiedziNiestety to co na początku epoki wielokranów było normą czyli informacja klienta o wadliwym piwie, konsylium wokół baru i zazwyczaj odpięcie beczki, dzisiaj się nie zdarza tak często. Dlaczego? KMWTWPiwo jest dowodem na to, że Bóg nas kocha...
Comment
-
-
Dużo czasu (i Wisły pod Wawelem) u-płynęło... pomimo pozornego zastoju lokal się zmienił. Nie ma w nim już życia! Owszem jest spory wybór piw zarówno krajowych jak i zagranicy, ale coraz bardziej są to piwa popularne (oczywiście z dominacją kraftu i bez "koncernu"), ale lokal nie ma już tej magii co dawniej, a twarze obsługi coraz to nowe. Nie to żebym miał coś do obsługi..., ale pamiętam początki... i mi żal.
Comment
-
Comment