Zdjęcie sprzed lokalu tutaj, częściowo oddające klimat jaki możemy spotkać. ja wszedłszy dostałem głupawki - jakbym się cofnął w czasie o kilkadziesiąt lat: szatnia, zapytanie o stolik (palących/niepalących), wystrój... Jedzonko dobre ja się skusiłem na zupę węgierską gulaszową - podaną w rondelku ale pychota - rozgrzewjąca, ostra...
Piwo jakie jest każdy widzi przy wejściu, bo salka z nalewakami jest zaraz za wejściem: paulaner, heniek, żywiec. poza tym z butelki także innne z ŻGB w tym porter. Ceny jak przy Wawelu, czyli 5 zł za 0,4 litra i wzwyż.
Przed zamknięciem o 23:00 podaje się gościom na odchodne po kielonku wiśnióweczki gratis. BTW, do piwa gratis także jest talerz z kapustą kiszoną i ogórkiem kiszonym.
Dość oryginalny lokal, pewnie do niego nie wróce z własnej woli, ale można odwiedzić, ze względu na klimę
Piwo jakie jest każdy widzi przy wejściu, bo salka z nalewakami jest zaraz za wejściem: paulaner, heniek, żywiec. poza tym z butelki także innne z ŻGB w tym porter. Ceny jak przy Wawelu, czyli 5 zł za 0,4 litra i wzwyż.
Przed zamknięciem o 23:00 podaje się gościom na odchodne po kielonku wiśnióweczki gratis. BTW, do piwa gratis także jest talerz z kapustą kiszoną i ogórkiem kiszonym.
Dość oryginalny lokal, pewnie do niego nie wróce z własnej woli, ale można odwiedzić, ze względu na klimę