Restauracja "Relax, ul. Chocimska
To już nie "stary" Brzeg, na południe od wiaduktów linii kolejowej. Lokal znajduje na piętrze ogromnego pawilonu z epoki wczesnogierkowej. Na dole Żabka, apteka, pełno jakiś zakładów usługowych.
Wspinam się na to piętro, przed wejściem na tarasie wystawione kilka stolików, ale coś mi nie pasuje. Toż to nie ta knajpa co kiedyś. W środku – – Francja-elegancja. Nowiutkie ściany, panelowa podłoga, zasłane nieskazitelnie białymi obrusami stoły przy których siedzą bufoni i nuworysze sączący łysky. Krzątające się kelnerki-laski noszą wykwintne potrawy. Boże... A gdzie ten dawny "Relax" z daniami barowymi, wytartym parkietem, i mini sceną, na której od czasu do czasu grały kapele punkowe. Wyszedłem jeszcze szybciej niż wszedłem. Zapamiętałem tylko Lecha za czwórkę chyba, na godziny otwarcia nawet nie spojrzałem. Żegnaj "Relaxie" chyba na zawsze... Jutro ostatni dzień urlopu, no i patrolu....
To już nie "stary" Brzeg, na południe od wiaduktów linii kolejowej. Lokal znajduje na piętrze ogromnego pawilonu z epoki wczesnogierkowej. Na dole Żabka, apteka, pełno jakiś zakładów usługowych.
Wspinam się na to piętro, przed wejściem na tarasie wystawione kilka stolików, ale coś mi nie pasuje. Toż to nie ta knajpa co kiedyś. W środku – – Francja-elegancja. Nowiutkie ściany, panelowa podłoga, zasłane nieskazitelnie białymi obrusami stoły przy których siedzą bufoni i nuworysze sączący łysky. Krzątające się kelnerki-laski noszą wykwintne potrawy. Boże... A gdzie ten dawny "Relax" z daniami barowymi, wytartym parkietem, i mini sceną, na której od czasu do czasu grały kapele punkowe. Wyszedłem jeszcze szybciej niż wszedłem. Zapamiętałem tylko Lecha za czwórkę chyba, na godziny otwarcia nawet nie spojrzałem. Żegnaj "Relaxie" chyba na zawsze... Jutro ostatni dzień urlopu, no i patrolu....
Comment