Nysa, Prudnicka / Mariacka, Bar ogródek

[Radegast]

"Bar ogródek"
Jest całodobowy i leży na skrzyżowaniu ul.Pródnickiej z ul.Mariacką.

Jak nazwa nam wskazuje lokal głównie opiera się na ogródku.
Samo pomieszczenie z barem jest bardzo małe, zaledwie dla kilku osób.
Za to ogródek.... jest fajny. Nie duży ale fajnie "odstawiony".
Jest tam mini fontanna, kominek z grillem no dużo zieleni-niestety plastikowej
Jednak ogólne wrażenie robi bardzo dobre.

Piwa z kija:
Calsberg 2,5zł za 0.3l 3,7zł za 0.5l
Okocim Premium 2zł i 3zł
Okocim Light 2zł(?) i 2,7zł

Dawno nie piłem tam piwa, ale zawsze się starali aby było świerze.

Kibelek bezpłatny aktualnie w gruntownym remoncie

[Jędrek]

"Bar ogródek"
Jest całodobowy i leży na skrzyżowaniu ul.Pródnickiej z ul.Mariacką.
Jak nazwa nam wskazuje lokal głównie opiera się na ogródku.
Samo pomieszczenie z barem jest bardzo małe, zaledwie dla kilku osób.
Za to ogródek.... jest fajny. Nie duży ale fajnie "odstawiony".
Jest tam mini fontanna, kominek z grillem no dużo zieleni-niestety plastikowej
Jednak ogólne wrażenie robi bardzo dobre. [...]
Dawno nie piłem tam piwa, ale zawsze się starali aby było świerze.
Kibelek bezpłatny aktualnie w gruntownym remoncie

Celowo się tutaj zarejestrowałem, aby zwrócić uwagę, że wypisałeś tu gościu masę bzdur które nijak się mają do rzeczywistości tego grajdołu. Otóż ten cały "bar ogródek" przy zbiegu Prudnickiej i Mariackiej, to nic innego jak najbardziej podłe miejsce w okolicy. Tu schodzą się miejscowi debile i półgłupie szantrapy usiłujące kogoś naciągnąć na piwo. Tu po nocy słychać ryki spitej (bywa, że i uszczanej) klienteli. Zieleń (istotnie plastykowa) dawno już przestała być zielona od brudu ulicy i spalin przejeżdzających tędy przez całą dobę samochodów. Pozostały wystrój wygląda cokolwiek idiotycznie, zwłaszcza wobec nieustającego remontu i skaładowiska jakichś budowlanych szpejów i zwykłego złomu na terenie "ogródka" Najkrócej - brud, smród, ubóstwo i podejrzana klientela. Mało tego chyba dwa lata temu właściciel tego bajzlu wpadł na pomysł żeby do owego "ogródka" sprowadzić zespół muzyczny. Zespół był mniej więcej tak samo wyszukany jak i ten "ogródek" Im wokalista głośniej darł mordę, tym perkusista mocniej naparzał w te swoje bębenki. :-) Łomot niósł się na cała okolicę, aż ludność okoliczna podniosła protest za pośrednictwem lokalnej prasy i wreszcie wyciszono psychopatów. Został "ogródek"... Owszem, może gostkowi tak mało rozgarniętemu jak autor cytowanego postu ("świerze"), atmosfera tego grajdołu odpowiada, ale jeżeli ktoś zechciałby przekonać się, że nie jest tu wcale miło, to wystarczy, że tu zajdzie... :-)

[Maggyk]

Część postów poleciała do przechmielin, a Ciebie Jędrku proszę nie ubliżaj użytkownikom tego forum. Wyraziłeś własne zdanie o tym lokalu i na tym poprzestań. Jednym się może podobać innym nie. Takie uroki życia.

[Jędrek]

Część postów poleciała do przechmielin, a Ciebie Jędrku proszę nie ubliżaj użytkownikom tego forum. Wyraziłeś własne zdanie o tym lokalu i na tym poprzestań. Jednym się może podobać innym nie. Takie uroki życia.

OK Maggyk. Nikomu nie ubliżyłem, ale gadasz dość po ludzku więc obiecuję, że więcej kłopotów ze mną tutaj nie będzie. Spadam stąd. Cześć.