Jaworzec 1, Bacówka Jaworzec

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4702

    Jaworzec 1, Bacówka Jaworzec

    Piękny, słoneczny i temperaturowo letni wrzesień (25.09.2023 mieliśmy 25°C) sprzyjał bieszczadzkim wędrówkom. Idąc czarnym szlakiem z Dołżycy przez przełęcz Orłowicza do Wetliny, mniej więcej w połowie drogi przekraczamy rzekę Wetlinę i trafiamy do uroczego miejsca jakim jest Jaworzec. Niegdyś wieś a obecnie tylko jeden numer - Bacówka PTTK. Cisza, spokój, przepiękne widoki - idealne miejsce na odpoczynek, w którym nie przeszkodzi nam dźwięk telefonu, jako że nie ma tu żadnego zasięgu. Nie ma też linii doprowadzającej prąd, jest on wytwarzany na miejscu z paneli fotowoltaicznych lub wiatraka.
    Dla pokrzepienia do wyboru 10 piw butelkowych - 5 z browaru Grybów i 5 z Czechowic Dziedzic (12-16 zł). Z Grybowa oczywiście dolniaki, także Porter Galicyjski i Miód-Malina, z Dziedzic są również górniaki (APA, IPA). Po jednym z obu browarów to Pils i Lager warzone specjalnie dla Bacówki Jaworzec, podobno według oryginalnych receptur Waldka - gazdy Jaworca. Próbowałem Jaworcowe z Grybowa i musze przyznać, że nie piłem jeszcze tak chmielonego piwa z tego browaru.
    Dla wielbicieli "winka" jest lane z beczki porzeczkowe aż z Moravy za 12 zł/0,2 l lub 45 zł karafka 1 l.

    Zakąsić można swojskim jedzeniem. Są m. in. fuczki z sosem czyli placki z kiszonej kapusty, flaki, bigos, leczo, kiełbasa z patelni, placki kartoflane i 3 rodzaje naleśników, a na deser domowe ciasto. Jako że bacówka posiada pokoje dla gości, można zamówić też śniadanie w tym jajecznicę z dodatkami.

    Cudowne miejsce, aż nie chce się iść w dalszą wędrówkę Ale wyjścia nie ma - nie ma tu drogi a dojechać można tylko konno lub terenowym samochodem.

    Na fotkach: 1. Bacówka w całej okazałości 2. Jaworcowe z Grybowa, z bacówką na ecie, a gazdą Waldkiem na kontrze.

    Click image for larger version

Name:	DSC08735.JPG
Views:	195
Size:	31,5 KB
ID:	2335589 Click image for larger version

Name:	DSC08736.JPG
Views:	207
Size:	54,5 KB
ID:	2335590
  • Pancernik
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2005.09
    • 9793

    #2
    Ponieważ w tym roku "grupa bieszczadzka" miała wieeeelkie plany, a skończyło się na sprawach przed- albo świeżo-po-operacyjnych, tradycyjny coroczny wypad minął nam w atmosferze bardziej rilakz-czilałtowej (to dla instagramersów ).
    Żeby całkiem nie zgnuśnieć, bo padało non-stop, ale do sklepu było jednak blisko... sami rozumiecie..., korzystając z sugestii nieocenionego dadka, zasugerowałem spacer "godzinka wte - godzinka we wte" . No i poszliśmy.
    Mimo nieustającego deszczu i pięknego, bieszczadzkiego błota, bacówka była naje... absolutnie pełna. Wszyscy parowali po deszczowym marszu, a wiadomo, że jak się paruje, to traci się płyny. Podjęliśmy natychmiastowe działania zaradcze, głównie używając specyfiku sfotografowanego wcześniej przez dadka . Powrót był już (nieco) łatwiejszy...
    Reasumując - fajne miejsce, polecam, chyba jeszcze ciągle broni się klimatem przez zalewającą Bieszczady falą komercji.

    Comment

    Przetwarzanie...
    X