Urocze miejsce, gdzie można np. zabrać dziewczyne na kawę, bo mają akurat całkiem dobrą. W kwesti piwa bieda. Lany wyłącznie Żywiec, w butelkach przekrój przez ofertę GŻ (za wyjątkiem Tatry, bo barman stwierdził, że to piwo dla żuli). Ten sam barman upierał się, że wybieranie łyżką nadmiaru piany przy nalewaniu piwa to normalna rzecz