Cięzko znależć coś w Łańcucie, na rynku Restauracja Caffe Antico. Z piw do wyboru tylko lany Żywiec w cenie 5 zł za 0.5l z butelkowych wziąłem Leżajsk. Butelkowy Leżajsk był zdecydownaie lepszy od lanego Żywca. Wystrój może być, jedzenie z karty ujdzie. Kucharze mogliby robic własne sosy, a nie podawac do potraw ze słoika, te wyczuję na kilometr.
Dla mnie Łańcut jest typowem miastem straconych i niewykorzystanych szans przy swoim potencjale. Żeby w sobotę wieczór na rynku miasto było puste jak obecnie Czernobyl?
Dla mnie Łańcut jest typowem miastem straconych i niewykorzystanych szans przy swoim potencjale. Żeby w sobotę wieczór na rynku miasto było puste jak obecnie Czernobyl?
Comment