Do lokalu nie jest trudno trafić, przed wejściem wisi szyld z ich logo. W lokalu przyjazna atmosfera, podczas mojego pobytu na sąsiednim stoliku grano w jakąś grę, nie wiem tylko czy przynieśli swoją czy była możliwość jej wypożyczenia. Barman chętnie służył pomocą niezdecydowanym w wyborze piwa oraz kultywuje stare dobre tradycje tj. w przypadku, gdy się skończyła beczka bez względu ile tego piwa nalał klient otrzymuje je gratis. Do niedawna wydawało mi się, że to jest stara wszędzie stosowana reguła ale niestety w ciągu ostatniego miesiąca w dwóch warszawskich lokalach tzw. wielokranach czy też multitapach z przykrością zauważyłem coś wręcz przeciwnego. Lokal godny polecenia i przy każdej mojej wizycie w Gdyni najprawdopodobniej tam zajrzę.
Warto wiedzieć, że nastąpił "rozpad" pomiędzy browarem a knajpą, która teraz nazywa się Simon's Fish&Chips i nie jest już firmowym lokalem Hopkinsa. Uświadczymy tam ich szkło, na kranie podczas mojej wizyty było 1 piwo z Hopkinsa i tyle.
Miejsce dość ciasne i w sobotni wieczór mocno zatłoczone, niespecjalnie przytulne. 16 kranów, ceny standardowe 12 zł wzwyż (choć rozumiem tyle za rasowe krafty, to żądanie tyle za lagera z Gościszewa czy Kormorana to już gruby wyzysk). Do tego jedzenie, parę pozycji, w tym krewetki i oczywiście fish&chips (25 zł). Pyszne i duża, solidna porcja. Obsługa sympatyczna.
Ogólnie - nienajgorsze miejsce, myślę że będąc w tamtejszych okolicach jeszcze tam zawitam.
Wystrój nie zmienił się ani o jotę, za to do picia jest głównie Amber (Po Godzinach pyszny stout) oraz Gościszewo plus jeden/dwa krafty.
I mega dobra porterówka.
Comment