Jak sama nazwa wskazuje, Karwieńskie Błota leżą koło Karwi (na zachód). Jest to wieś, która do niedawna była tak zwaną dziurą zabitą dechami, ale teraz, z roku na rok robi się "exclusiv" (co niekoniecznie i nie we wszystkich przypadkach wychodzi na dobre). W tejże wsi znajduje się zaskakująco przyjemne miejsce pod nazwą Tawerna Knot. Jest czysto, elegancko, miło, z klimatycznym (żeglarsko- rybackim) wystrojem. Można posiedzieć w środku, albo w ogródku nad oczkiem wodnym i napić się Amberka (w tym Koźlaka za 4,50). Dla chętnych są piłkarzyki. Kuchnia serwuje niezłe lody, odmrażaną pizzę i zapiekanki, a także regularne dania (te nie są chyba szczególnie tanie). Od kilku lat Tawerna posiada własne pokoje dla gości, co wiąże się niestety z tym, że o 23 jest zamykanie, żeby gości nie budzić. Trudno mieć o to pretensję, ale kiedy przypomnę sobie dawniejsze czasy i popisy wokalno gitarowe w szerokim gronie, kończące się grubo po północy, to jednak szkoda...
Karwieńskie Błota II, Wczasowa 28, Tawerna Knot
Collapse
X
-
Osobiście uważam pomysł organizowania pokoi w Tawernie za niezbyt dobry. Tawerny i knajpy są od zabawy a nie od wychodzenia w najlepszym momencie. Sam lokal jest naprawdę fajny choć od morza bardzo bardzo odległy. Ceny dań obiadowych wskazują na molo w Sopocie lub centrum Warszawy ale piwo jest smaczne i dobre, a obecność Koźlaka cieszy. Mijemy nadzieję, że Amber będzie dbał o Knota.To inaczej miało być, przyjaciele,
To nie o to walczyliśmy, burząc mur,
Nie ma pracy, nie ma chleba, próżny trud!
Czy naprawdę aż tak wiele chcemy?
Chleba i pracy chcemy! Pracy i chleba!
Rządzący światem samowładnie
Królowie banków, fabryk, hut
Tym mocni są, że każdy kradnie
Bogactwa, które stwarza lud.
-
-
Ano niech dba. Właściciel aż się pali do promocji tego piwa (bo mu smakuje i dlatego, że jest miejscowe), sam wymyśla jak promować i zachęca wszystkich do picia. Barbażyństwem by było nie wykorzystać jego entuzjazmu. Żeby było śmiesznie, oprócz Ambera leją też Tyskacza, ale, że starania właścicieli przynoszą wymierne skutki, w zeszłym roku beczka tegoż, jakże szlachetnego trunku zepsuła się, bo nie było na nią chętnych... przynajmniej tak mi powiedziano
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!
Comment
-
-
W tym roku, z Ambera pozostało lane Żywe (po 4 zeta), oraz butelkowo Koźlak i Red. Mam nadzieję, że pomimo pojawiających się wątpliwości Amber będzie i w roku przyszłym i w kolejnych też.
Z tymi cenami, to Zythum trochę przesadziłeś, chciałbym mieć w Warszawie takie ceny...
Jakoś nie padła jeszcze jedna istotna informacja, otóż są w Tawernie (właściwie od dawien dawna) piłkarzyki, więc spokojnie można zagrać o podwawelską.
Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika JAcksonBył też lany koźlak, ale końcówka beczki. Właściciel polał kilka szklanek gratisowo. Prawdopodobnie więc także bywa w ofercie.
A za gratisy oczywiście, właścicielom wielkie dzięki.
Last edited by bury_wilk; 2006-08-01, 07:50.Lubię kiedy się zieleni
Lubię jak się piwo pieni...
...najlepiej z Browaru Szlacheckiego!
Comment
-
-
Adres tej tawerny to Wczasowa 28.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
Comment