Karwia jak wiele tego typu kurorcików, to przede wszystkim tłumy, kramiki, budy, szybkie żarcie, oraz masowe piwa. Knajp i knajpek jest sporo, ale generalnie, to wszystkie są tego samego typu i nie mają wiele do zaoferowania. Zawsze jednak można znaleźć jakieś miejsce, gdzie miło jest przycupnąć. Kiedyś były takie puby jak Płomyk i Wydma (oba nieczynne), potem Muszelka (zdziadziała) i Mamma Mia (mieli Łomżę z beczki po jakiejś absurdalnie niskiej cenie, a teraz wcale nie mają piwa, Kaktus (który sam w sobie jest do bani, ale do zeszłego roku grali tam dwa razy w tygodniu szanty na żywo).
Teraz znależliśmy Pirata. Knajpka jak na takie tłumy jest cicha i spokojna, co zawdzięcza oddaleniu od centrum (jest blisko końca Karwi w stronę Jastrzębiej Góry) i żywopłotowi odgradzającemu ją od ulicy. Można zjeść naprawdę smaczną rybkę w niewygórowanej cenie, oraz kilka innych pomysłowych dać, jak Czarcie Żarcie (rodzaj gulaszu w chlebie) i popić Amberem z beczki. Klimat jest całkiem przyjemny, mimo, że niektóre elementy wystroju są cokolwiek infantylne.
Teraz znależliśmy Pirata. Knajpka jak na takie tłumy jest cicha i spokojna, co zawdzięcza oddaleniu od centrum (jest blisko końca Karwi w stronę Jastrzębiej Góry) i żywopłotowi odgradzającemu ją od ulicy. Można zjeść naprawdę smaczną rybkę w niewygórowanej cenie, oraz kilka innych pomysłowych dać, jak Czarcie Żarcie (rodzaj gulaszu w chlebie) i popić Amberem z beczki. Klimat jest całkiem przyjemny, mimo, że niektóre elementy wystroju są cokolwiek infantylne.
Comment