Restauracja, która przetrwała upadek PRL. Piłem tam piwo jeszcze 15 lat temu. Trochę się zmieniła, ale czuć tę atmosferę.
Leją specjala jak to na Kaszubach.
Mieści się w środku wsi, blisko kościoła.
Zimą, gdy jest śnieg, pod knajpą stoi sporo miejscowych z saniami i koniami, którzy zabierają na kulig, 10zł od łba, w trakcie przerwa na ognisko. Polecam.
Leją specjala jak to na Kaszubach.
Mieści się w środku wsi, blisko kościoła.
Zimą, gdy jest śnieg, pod knajpą stoi sporo miejscowych z saniami i koniami, którzy zabierają na kulig, 10zł od łba, w trakcie przerwa na ognisko. Polecam.
Comment