Gdynia, plaża miejska koło Yacht Klubu MW "Kotwica", Bar "Kaper"

[Maggyk]

Dyskusja zaczyna odbiegać od temtu, prosze się wstrzymać. Vivę proszę opisać w osobnym temacie, jeśli można.

[skandal]

Tylko żeby założyć nowy temat trzeba sie czegoś o tej Vivie dowiedzieć. A posty od tematy odchodzą tylko lekko, jeśli ktoś wejdzie na temat "Kapra" i zobaczy że nie ma już Irisha to od razu zobaczy gdzie go można jednak będzie się napić, wtedy aby zobaczyć szczegóły, pójdzie do odpowiedniego tematu. To moje argumenty co do tych 3 postów.

[Maggyk]

Zaproponowałam, żeby kolega Jimmy_jb założył nowy temat, skoro Vva jeszcze nie ma swojego tematu na forum, a jest tego warta, skoro o niej wspomniał. Nie widzę sensu rozpoczynania nowego tematu tutaj, abym go później wydzielała.

[Jimmy_jb]

W Vivie? Może myślimy o różnych knajpach-ja myślałem o pubie Gumiś na rynku.

Nooooo... jak Ty ładnie na Gumisia mówisz. "Pub" to brzmi dumnie

[Bombadil13]

Z żalem muszę poinformowac was, że lokal wycofał się ze sprzedaży piw z browaru Kormoran

Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest w tym moja/Nasza wina. Cóż zrobiiśmy, by facet nie chciał rezygnować z Kormorana? Ile razy usiedliśmy wspólnie wypijając beczkę? Myślę, że jakby co jakiś czas zwaliło mu sie na głowę 20 osób i wypijało beczkę, to by nie zmieniał na Heńka (pewności oczywiscie nie ma). A tym czasem nie przypominam sobie biesiady sekcji (w postaci kilkunastu osób) w tym lokalu. Panowie i Panie niech to będzie dla Nas nauczką, by szanować to co mamy. I nie w pojedynkę (bo wiem, że pojedyńczo to wszyscy tam chodziliśmy), ale kupą, bo tylko masa ludzi zrobi na właścicielu wrażenie.

Ja się kajam Mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa

[skandal]

Może masz rację, troche daliśmy ciała. Ale myśle że nie pomogło by to, wiesz że łapówki którymi się kusi właścicieli mogą być bardzo zachęcające i własciciele mają tak naprawde głeboko to jakie piwo sprzedają-liczy się tylko kasa, kasa, kasa.

[Bombadil13]

Może masz rację, troche daliśmy ciała. Ale myśle że nie pomogło by to, wiesz że łapówki którymi się kusi właścicieli mogą być bardzo zachęcające i własciciele mają tak naprawde głeboko to jakie piwo sprzedają-liczy się tylko kasa, kasa, kasa.

Dlatego napisałem, że pewnosci nie ma.
Dlatego też uważam, że jeśli naprawdę leży nam na sercu rozwój polskiego rynku piwnego, to bez względu na przeszkody natury odległości powinniśmy wybrać się bandą do Pruszcza na Irisha, a może nawet do Kwidzyna. Jeśli raz na jakiś czas zrobimy sobie wyjazdową imprezę nic się nikomu nie stanie. Musimy jedynie dograć termin i sprężyć się całą sekcją, całą Pomorską Ławą, by frekwencja dopisała.
Ale to już w innym temacie, bo nas M. do przechmielin wyśle (a temat moim zdaniem należy rozszerzać, by "śmierć" Kormorana w Kaprze nie poszła na marne)

[skandal]

W takim razie jedziemy do Pruszcza. Szczegóły dopracujemy w nowym temacie-może założysz temat?