Odświeżam temat, bo może jeszcze tego lata ktoś z Forumowiczów zajrzy do tego leniwego miasteczka, a znalazłem tam piwne miejce niewątpliwie godne polecenia
Otóż mniej więcej 200 m. od dworca PKP w kierunku centrum znajduje się knajpa "U Jadzi". Gdyby brać pod uwagę klientelę przybytku i jego atmosferę, należałoby go sklasyfikować w kategorii zbliżonej do mordowni. Wrażenie to potęguje "ogródek" czyli parę starych stołów
postawionych pod wypłowiałymi parasolami na kawałku popękanego
asfaltu na czymś, co może uchodzić za podwórko ( dość obskurne, nota bene). Jako że uwielbiam takie klimaty, wlazłem do środka czym prędzej
i zostałem zaskoczony po pierwsze dość pokaźną kolekcją nienowego
polskiego szkła ( kilkadziesiąt sztuk głównie z lat 90-tych, w tym
sporo rarytasów ) wyeksponowanej na półkach wokół szynkwasu,
a po drugie asortymentem podawanego tam piwa beczkowego.
Leją tam bowiem do firmowego szkła zarówno "specjal" jak i "gdańskie"
w cenie 3 zł za 0,5 l. Oba bardzo przyzwoite.
Zasiadłem więc przy kufelku,a właściwie dwóch we wspomnianym wyżej ogródku, z którego rozciąga się kojący oko i nerwy widok na cmentarz
po drugiej stronie ulicy.
Otóż mniej więcej 200 m. od dworca PKP w kierunku centrum znajduje się knajpa "U Jadzi". Gdyby brać pod uwagę klientelę przybytku i jego atmosferę, należałoby go sklasyfikować w kategorii zbliżonej do mordowni. Wrażenie to potęguje "ogródek" czyli parę starych stołów
postawionych pod wypłowiałymi parasolami na kawałku popękanego
asfaltu na czymś, co może uchodzić za podwórko ( dość obskurne, nota bene). Jako że uwielbiam takie klimaty, wlazłem do środka czym prędzej
i zostałem zaskoczony po pierwsze dość pokaźną kolekcją nienowego
polskiego szkła ( kilkadziesiąt sztuk głównie z lat 90-tych, w tym
sporo rarytasów ) wyeksponowanej na półkach wokół szynkwasu,
a po drugie asortymentem podawanego tam piwa beczkowego.
Leją tam bowiem do firmowego szkła zarówno "specjal" jak i "gdańskie"
w cenie 3 zł za 0,5 l. Oba bardzo przyzwoite.
Zasiadłem więc przy kufelku,a właściwie dwóch we wspomnianym wyżej ogródku, z którego rozciąga się kojący oko i nerwy widok na cmentarz
po drugiej stronie ulicy.