[na gorąco z trasy Beer de Pologne]
W Kosewie przyjszło nam skończyć nasze rowerowe wojaże i było to miejsce ze wszech miar odpowiednie. Czyściutkie jezioro, spokój, cisza, ptaszki ćwierkają, świerszcze cykają, słonko świeci, idylla... Całe szczęście, że nie musieliśmy obozować na polu namiotowym.
Kosewo było kolejną wioską na trasie (fakt, że w jakimś tam stopniu turystyczną), która mogła poszczycić się knajpą z 4 piwami z nalewaka, a mianowicie: BK (Pils za 2,20 i Irish za 2,80) Specjal i Żywiec (cen nie pamiętam ). Jadąc od strony Mikołajek: Country Bar, zakręt w prawo, sklep naprzeciwko przystanku PKS, tuż za sklepem w prawo piaszczystą drogą, 100 metrów i voila. Niestety towarzystwo było trochę nieciekawe. Mam nadzieję, że to przyjezdni, chociaż starsi faceci wyglądający na miejscowych też nie spoglądali zbyt przyjaźnie. Jeśli będę w Kosewie pod koniec sierpnia, to zdam relację.
W tym samym budynku, co sklep naprzeciwko przystanku PKS, znajdowało się cos na kształt kanjpy (taras, stoliki, plafon Reginy), ale chyba otwarte to było od 20 do 22, bo ani razu nie udało nam się do niej trafić, choć raz z dala widzieliśmy, że coś się tam odbywa...
W Kosewie przyjszło nam skończyć nasze rowerowe wojaże i było to miejsce ze wszech miar odpowiednie. Czyściutkie jezioro, spokój, cisza, ptaszki ćwierkają, świerszcze cykają, słonko świeci, idylla... Całe szczęście, że nie musieliśmy obozować na polu namiotowym.
Kosewo było kolejną wioską na trasie (fakt, że w jakimś tam stopniu turystyczną), która mogła poszczycić się knajpą z 4 piwami z nalewaka, a mianowicie: BK (Pils za 2,20 i Irish za 2,80) Specjal i Żywiec (cen nie pamiętam ). Jadąc od strony Mikołajek: Country Bar, zakręt w prawo, sklep naprzeciwko przystanku PKS, tuż za sklepem w prawo piaszczystą drogą, 100 metrów i voila. Niestety towarzystwo było trochę nieciekawe. Mam nadzieję, że to przyjezdni, chociaż starsi faceci wyglądający na miejscowych też nie spoglądali zbyt przyjaźnie. Jeśli będę w Kosewie pod koniec sierpnia, to zdam relację.
W tym samym budynku, co sklep naprzeciwko przystanku PKS, znajdowało się cos na kształt kanjpy (taras, stoliki, plafon Reginy), ale chyba otwarte to było od 20 do 22, bo ani razu nie udało nam się do niej trafić, choć raz z dala widzieliśmy, że coś się tam odbywa...