Nowy browar restauracyjny w stolicy Wielkopolski o rozmiarach fabryki, przypominający krakowską Starą Zajezdnię.
Kilka sal restauracyjnych, wewnątrz surowy klimat i olbrzymi gwar.
Warzelnię można pomacać, instalacja na tym samym poziomie dokładnie widoczna w przeszklonym pomieszczeniu.
W zeszłą niedzielę w ofercie były 4 piwa:
- pils (skończył się wraz z moim przyjściem)
- pszeniczne
- specjalne (IPA)
- ciemne
Wcześniej było też Amercian Amber Ale, lecz też się skończyło.
Wszystkie piwa poprawne w smaku.
Jest szkło firmowe i podstawki.
O kuchni dużo nie mogę powiedzieć, spróbowałem tylko zupy cebulowej, całkiem smaczna.
Obsługa źle zorganizowana, dużo kelnerów mających problem z ogarnięciem kilku stolików.
Z wiedzą piwną też niestety nie najlepiej. Warto samemu sprawdzać na bieżąco w necie i weryfikować informację otrzymywane przez obsługę.
Do tego te głupie korporacyjne standardy - na kilku kelnerów przypada jeden "żandarm", czyli menadżer, który snuje się po sali i obserwuje ich pracę, jakby to klientom w czymś miało pomóc.
Zdjęcia:
Kilka sal restauracyjnych, wewnątrz surowy klimat i olbrzymi gwar.
Warzelnię można pomacać, instalacja na tym samym poziomie dokładnie widoczna w przeszklonym pomieszczeniu.
W zeszłą niedzielę w ofercie były 4 piwa:
- pils (skończył się wraz z moim przyjściem)
- pszeniczne
- specjalne (IPA)
- ciemne
Wcześniej było też Amercian Amber Ale, lecz też się skończyło.
Wszystkie piwa poprawne w smaku.
Jest szkło firmowe i podstawki.
O kuchni dużo nie mogę powiedzieć, spróbowałem tylko zupy cebulowej, całkiem smaczna.
Obsługa źle zorganizowana, dużo kelnerów mających problem z ogarnięciem kilku stolików.
Z wiedzą piwną też niestety nie najlepiej. Warto samemu sprawdzać na bieżąco w necie i weryfikować informację otrzymywane przez obsługę.
Do tego te głupie korporacyjne standardy - na kilku kelnerów przypada jeden "żandarm", czyli menadżer, który snuje się po sali i obserwuje ich pracę, jakby to klientom w czymś miało pomóc.
Zdjęcia:
Comment