Stolica Wielkopolski doczekała się kolejnego browaru restauracyjnego, tym razem sieciowego.
Pod koniec 2017 roku w Poznaniu otwarto siódmy w Polsce browar Bierhalle, należący do przedsiębiorstwa QLT Restaurant & Bar Sp. z o.o.
Poznańskie Bierhalle znajduje się w olbrzymim, przytłaczającym centrum handlowym Posnania, zlokalizowanego przy ul. Pleszewskiej w pobliżu Maltanki.
Dogodny dojazd z dworca zapewnia tramwaj linii 6 (7 przystanków).
Minibrowar ginie w gąszczu innych, oblepiających go gastronomicznych sieciówek, a szybką identyfikację utrudnia brak charakterystycznego, kolorowego logotypu z zewnątrz.
Sam lokal, dwupoziomowy, z ogródkiem przy fontannie sprawia miłe wrażenie, nie wpisuje się w chłodne i szare mury centrum handlowego.
Zajęliśmy eksponowane miejsca przy ścianie ozdobionej pięknym pastelowym ściennym malowidłem z logotypem browaru. Po drugiej stronie mieliśmy widok na puste kadzie warzelne, ozdobione z kolei neonem świetlnym Bierhalle.
Obsługiwała nas przemiła kelnerka o egzotycznym imieniu Nikoletta.
Zaskoczyła mnie różnorodność gatunków piw i ich ilość.
W karcie można naliczyć aż 16 (!) pozycji, podzielonych na kategorie: piwa w ofercie na stałe i piwa sezonowe.
W dniu naszej wizyty (30 czerwca) było dostępnych co prawda tylko pięć piw, ale też ciekawe:
- Pils 4,9%
- Weizen 4,8%
- Marcowe 5,8%
- Altbier 4,8%
- Poznański Porter 6,7%
Dwa pierwsze w cenie 9,99, Marcowe i Altbier za 10,99 a Poznański Porter za 12,99 PLN.
Wszystkie ceny za pojemność 0,4, jak widać dość wysokie, odbiegające w górę od innych browarów tej sieci.
Piwo podawane jest w firmowym szkle, mają też nową edycję podstawek.
Menu w Bierhalle nigdy mnie nie skłaniało do chęci wrzucenia czegokolwiek na ząb, podobnie było i tutaj, a dodatkowym argumentem na "nie" były wysokie ceny.
Zdecydowałem się jednak na porcję zupy gulaszowej za 15,99 zł i niestety padłem ofiarą oszustwa kulinarno-korporacyjnego.
Wyławiane energicznie z miski kolejne kawałki mięsa okazały się pod płaszczykiem gęstego gulaszu kostkami pokrojonych ziemniaków i marchewki. Samo mięso zaś stanowiło element śladowy potrawy.
Na szczęście w gratisie dostaliśmy chleb ze smalcem i ogórki, a na odchodne na stolik wjechały pożegnalne kieliszki wiśniówki
Restauracja czynna codziennie od 10:00 do 23:00 (piątki i soboty do północy, niedziele do 22:00).
Zdjęcia:
Pod koniec 2017 roku w Poznaniu otwarto siódmy w Polsce browar Bierhalle, należący do przedsiębiorstwa QLT Restaurant & Bar Sp. z o.o.
Poznańskie Bierhalle znajduje się w olbrzymim, przytłaczającym centrum handlowym Posnania, zlokalizowanego przy ul. Pleszewskiej w pobliżu Maltanki.
Dogodny dojazd z dworca zapewnia tramwaj linii 6 (7 przystanków).
Minibrowar ginie w gąszczu innych, oblepiających go gastronomicznych sieciówek, a szybką identyfikację utrudnia brak charakterystycznego, kolorowego logotypu z zewnątrz.
Sam lokal, dwupoziomowy, z ogródkiem przy fontannie sprawia miłe wrażenie, nie wpisuje się w chłodne i szare mury centrum handlowego.
Zajęliśmy eksponowane miejsca przy ścianie ozdobionej pięknym pastelowym ściennym malowidłem z logotypem browaru. Po drugiej stronie mieliśmy widok na puste kadzie warzelne, ozdobione z kolei neonem świetlnym Bierhalle.
Obsługiwała nas przemiła kelnerka o egzotycznym imieniu Nikoletta.
Zaskoczyła mnie różnorodność gatunków piw i ich ilość.
W karcie można naliczyć aż 16 (!) pozycji, podzielonych na kategorie: piwa w ofercie na stałe i piwa sezonowe.
W dniu naszej wizyty (30 czerwca) było dostępnych co prawda tylko pięć piw, ale też ciekawe:
- Pils 4,9%
- Weizen 4,8%
- Marcowe 5,8%
- Altbier 4,8%
- Poznański Porter 6,7%
Dwa pierwsze w cenie 9,99, Marcowe i Altbier za 10,99 a Poznański Porter za 12,99 PLN.
Wszystkie ceny za pojemność 0,4, jak widać dość wysokie, odbiegające w górę od innych browarów tej sieci.
Piwo podawane jest w firmowym szkle, mają też nową edycję podstawek.
Menu w Bierhalle nigdy mnie nie skłaniało do chęci wrzucenia czegokolwiek na ząb, podobnie było i tutaj, a dodatkowym argumentem na "nie" były wysokie ceny.
Zdecydowałem się jednak na porcję zupy gulaszowej za 15,99 zł i niestety padłem ofiarą oszustwa kulinarno-korporacyjnego.
Wyławiane energicznie z miski kolejne kawałki mięsa okazały się pod płaszczykiem gęstego gulaszu kostkami pokrojonych ziemniaków i marchewki. Samo mięso zaś stanowiło element śladowy potrawy.
Na szczęście w gratisie dostaliśmy chleb ze smalcem i ogórki, a na odchodne na stolik wjechały pożegnalne kieliszki wiśniówki
Restauracja czynna codziennie od 10:00 do 23:00 (piątki i soboty do północy, niedziele do 22:00).
Zdjęcia:
Comment