Bardzo ciekawy i jak na dzielnicę niespotykany lokal, gdzie obok wypicia piwa (lane Żywe i Koźlak z Ambera, butelkowy Ciechan, Skalaki i inne) można także wrzucić coś konkretnego na ząb.
We wnętrzu lokalu całkiem schludnie i miło, ogródek w klimacie typowo wildeckim hehe
W głośnikach całkiem fajna muza (tu dla odmiany nie-wildeckie klimaty), z obsługą można pogadać na różne tematy.
Ogólnie miejsce warte odwiedzenia, bo jak na Wildę zdecydowanie sensowne, bez okolicznych mętów i penerskiego klimatu.
Z minusów jest tylko jeden kibelek, co przy komplecie osób w knajpie sprawia kłopot i konieczność oczekiwania na swoją kolej ;-)
EDIT: Uszczegółowiając knajpa znajduje się przed schodami prowadzącymi z Górnej Wildy / Chwiałkowskiego w stronę targowiska Bema.
We wnętrzu lokalu całkiem schludnie i miło, ogródek w klimacie typowo wildeckim hehe
W głośnikach całkiem fajna muza (tu dla odmiany nie-wildeckie klimaty), z obsługą można pogadać na różne tematy.
Ogólnie miejsce warte odwiedzenia, bo jak na Wildę zdecydowanie sensowne, bez okolicznych mętów i penerskiego klimatu.
Z minusów jest tylko jeden kibelek, co przy komplecie osób w knajpie sprawia kłopot i konieczność oczekiwania na swoją kolej ;-)
EDIT: Uszczegółowiając knajpa znajduje się przed schodami prowadzącymi z Górnej Wildy / Chwiałkowskiego w stronę targowiska Bema.