W Szczecinie piwosz ma co robić i nudzić się nie może. Nachodzić się też specjalnie nie musi bo 4 browary znajdują się w ścisłym centrum miasta w odległości max 600 m od siebie.
Browar pod Zamkiem w odległości 200 m za sąsiada ma Wyszaka mieszczącego się w piwnicach historycznego Ratusza.
Kamienice po zachodniej stronie ulicy Panieńskiej czyli bezpośrednio pod Zamkiem Książąt Pomorskich również miały swój bogaty rys historyczny, niestety przerwany na 56 lat gdy to zostały doszczętnie zniszczone pod koniec wojny. Zachowały się tylko piwnice i to na nich w 2001 roku odbudowano tą część Starego Miasta. Jak wyglądał ten teren wcześniej można obecnie zobaczyć po wschodniej części ul. Panieńskiej aż do nabrzeża, gdzie zniszczonych przez wojnę kamienic do tej pory nie odbudowano, a ich piwnice porasta bujna dzika zieleń.
Właścicielem Kamienicy pod Zamkiem jest rodzina Łangowskich posiadająca firmę budowlaną, która zajmowała się odtworzeniem tej części Starówki. Przed kilku laty powstał pomysł utworzenia na parterze i w piwnicach restauracji z browarem, ostatecznie zrealizowany w marcu 2019 roku gdy nastąpiło otwarcie. Ja i ekipa odwiedziliśmy to miejsce 26-27.07.2019.
Już od wejścia pięknym miedzianym płaszczem zachęcająco połyskuje warzelnia. Naprzeciwko niej umieszczono długi bar, obok i na antresoli są stoły dla gości. Króluje czerwona surowa cegła w połączeniu z jasnym drewnem. Naprzeciw baru w witrynie są mniejsze stoliki, również kilka z nich jest po jej drugiej stronie na zewnątrz na wąskim podeście wzdłuż ulicy.
Duży letni, zielony ogródek (częściowo zadaszony) mieści się od podwórza tuż pod zamkową skarpą.
Największe wrażenie robią jednak oryginalne pięknie odrestaurowane piwnice. Oczywiście tu również dominuje surowa czerwona cegła. Główna sala jest najprzestronniejsza, ze sporym barem o sześciu kranach, ozdobiona podświetlonymi beczkami, z niej przez szybę można zobaczyć część tanków. Boczne, mniejsze sale mają niskie łukowe sklepienia, zakamarki, a najciekawsza jest stara studnia. Jest podświetlona, można zajrzeć w głąb, a teoretycznie nawet wejść w jej czeluść dokąd prowadzą stalowe drzwiczki na wzrost około 140 cm. Klimat jest niesamowity, lepszy niż u Wyszaka choć tam też piękna piwnicy odmówić nie można.
Byliśmy umówieni z piwowarem Jarkiem Jarugą, który pokazał nam całe swoje gospodarstwo. Jest on Warmiakiem z Olsztyna wcześniej pracującym również w Warszawskiej Bierhalle Arkadia pod czujnym okiem Krzysia Ozdarskiego, który przyłożył swoją rękę do powstania Browaru pod Zamkiem.
Sprzęt do browaru dostarczyła firma Joh. Albrecht. Warzelnia ma wybicie 5,5 hl, ogrzewana jest parą z wytwornicy znajdującej się w pomieszczeniu obok wraz ze zbiornikiem wody gorącej. Kolejne pomieszczenie za warzelnią zajmuje skład słodów i śrutownik. Do warzenia używa się słodów Ireks.
Reszta sprzętu jak wspomniałem umieszczona jest w piwnicy, w sporej odległości od warzelni, w dość wąskiej oddzielonej szybami od reszty sali części.
Znajdują się tu 3 tankofermentory po 10 hl oraz 7 tanków leżakowych również po 10 hl. Jest też agregat chłodniczy, zbiornik wody lodowej i oczywiście zespół CIP. Ściany wyłożono błyszczącymi czarnymi kafelkami, podłogę zaś tworzy jasna mozaika, co w połączeniu z lśniącą nierdzewką tanków i takimiż obudowami rur przesyłowych brzeczki, wody lodowej i gorącej, piwa i CIP (wyglądają jak zbroje rycerskie) daje w świetle świetny efekt.
Fermentacja odbywa się w takofermentorach po czym młode piwo leżakuje w tankach. Gdy dojrzeje z leżaków jest podawane bezpośrednio na bary za pośrednictwem tablicy przepływu. Generalnie zasadą jest, że na kranach są zawsze 3 piwa choć kolumny na barach posiadają po 6 nalewaków.
My mieliśmy okazję spróbować:
- Warszewo Pils 12,5°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...21&postcount=2
- Słoneczne Pszenica 12,5°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...24&postcount=2
- Niebuszewo Marcowe 13,8°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...25&postcount=2
Z tanku jeszcze była spróbowana młoda APA Pogodno 11°, która obecnie jest dostępna.
Poza powyższymi były wcześniej przez Jarka jeszcze uwarzone 2 ciemne piwa:
- Krzekowo, monachijski Dunkel 12,2°
- Turzyn Alt 12,5°
Na dniach (czyli we wrześniu) Jarek będzie warzył kolejną nowość - Porter angielski, który jak i inne piwa będzie nosił nazwę którejś z dzielnic Szczecina.
Piwa są do wypicia jedynie na miejscu, nie butelkuje się ich ani nie beczkuje. Atutem jest cena - 10 zł/0,5 l za każde.
Każde podawane jest w innym szkle firmowym, niestety nie ma podkładek (nie spytałem czy "wyszły" czy ich dotąd nie było). Nie ma ceny na szkło gdyż się go nie sprzedaje.
O jedzeniu się nie wypowiem, do menu nie zaglądałem. Kumple konsumowali tylko zakąski w postaci frytek z batatów, krążków cebulowych i paluszków serowych z chyba pięcioma różnymi sosami i byli bardzo zadowoleni.
Miejsce bardzo stylowe i przyjemne, piwnice robią wrażenie ale też w ogródku pod zamkową skarpą jest bardzo fajnie w upalny dzień.
Obsługa "na dwoje babka wróżyła" . Pierwszego dnia trafiliśmy młodego, lekko brodatego kelnera który był co chwila przy stołach (ogródek) dyskretnie i nie narzucając się baczył by niczego nie zabrakło. Na drugi dzień niestety trafiliśmy na rewir jakichś dziewczynek zapewne zgarniętych z ulicy, które zajmowały się głównie własnymi komórkami i rozmowami przy barze. Na zamówione piwa przyszło nam czekać 25 min! Dziewczę jak już je przyniosło to oznajmiło - sorka zapomniałam i jeszcze nie dokładnie taka pojemność jaką kolega chciał (może litrowy kufel był za ciężki?) . Przenieśliśmy się szybko do części obsługiwanej przez dzień wcześniej poznanego kelnera. Myślę, że wystarczyło by 4-5 takich jak on na cały lokal i klienci by byli porządnie obsłużeni. Bo tabun roześmianych z siebie samych panienek zupełnie nic nie ogarniał, ale jest nadzieja że one tylko na czas wakacji.
Czynne: pon-czw, niedz. 10-24, pt, sob. 10-2.
Podziękowania dla Jarka za miłe przyjęcie i dokładne oprowadzenie po browarze i zakątkach restauracji.
Fotki w galerii:
Browar pod Zamkiem w odległości 200 m za sąsiada ma Wyszaka mieszczącego się w piwnicach historycznego Ratusza.
Kamienice po zachodniej stronie ulicy Panieńskiej czyli bezpośrednio pod Zamkiem Książąt Pomorskich również miały swój bogaty rys historyczny, niestety przerwany na 56 lat gdy to zostały doszczętnie zniszczone pod koniec wojny. Zachowały się tylko piwnice i to na nich w 2001 roku odbudowano tą część Starego Miasta. Jak wyglądał ten teren wcześniej można obecnie zobaczyć po wschodniej części ul. Panieńskiej aż do nabrzeża, gdzie zniszczonych przez wojnę kamienic do tej pory nie odbudowano, a ich piwnice porasta bujna dzika zieleń.
Właścicielem Kamienicy pod Zamkiem jest rodzina Łangowskich posiadająca firmę budowlaną, która zajmowała się odtworzeniem tej części Starówki. Przed kilku laty powstał pomysł utworzenia na parterze i w piwnicach restauracji z browarem, ostatecznie zrealizowany w marcu 2019 roku gdy nastąpiło otwarcie. Ja i ekipa odwiedziliśmy to miejsce 26-27.07.2019.
Już od wejścia pięknym miedzianym płaszczem zachęcająco połyskuje warzelnia. Naprzeciwko niej umieszczono długi bar, obok i na antresoli są stoły dla gości. Króluje czerwona surowa cegła w połączeniu z jasnym drewnem. Naprzeciw baru w witrynie są mniejsze stoliki, również kilka z nich jest po jej drugiej stronie na zewnątrz na wąskim podeście wzdłuż ulicy.
Duży letni, zielony ogródek (częściowo zadaszony) mieści się od podwórza tuż pod zamkową skarpą.
Największe wrażenie robią jednak oryginalne pięknie odrestaurowane piwnice. Oczywiście tu również dominuje surowa czerwona cegła. Główna sala jest najprzestronniejsza, ze sporym barem o sześciu kranach, ozdobiona podświetlonymi beczkami, z niej przez szybę można zobaczyć część tanków. Boczne, mniejsze sale mają niskie łukowe sklepienia, zakamarki, a najciekawsza jest stara studnia. Jest podświetlona, można zajrzeć w głąb, a teoretycznie nawet wejść w jej czeluść dokąd prowadzą stalowe drzwiczki na wzrost około 140 cm. Klimat jest niesamowity, lepszy niż u Wyszaka choć tam też piękna piwnicy odmówić nie można.
Byliśmy umówieni z piwowarem Jarkiem Jarugą, który pokazał nam całe swoje gospodarstwo. Jest on Warmiakiem z Olsztyna wcześniej pracującym również w Warszawskiej Bierhalle Arkadia pod czujnym okiem Krzysia Ozdarskiego, który przyłożył swoją rękę do powstania Browaru pod Zamkiem.
Sprzęt do browaru dostarczyła firma Joh. Albrecht. Warzelnia ma wybicie 5,5 hl, ogrzewana jest parą z wytwornicy znajdującej się w pomieszczeniu obok wraz ze zbiornikiem wody gorącej. Kolejne pomieszczenie za warzelnią zajmuje skład słodów i śrutownik. Do warzenia używa się słodów Ireks.
Reszta sprzętu jak wspomniałem umieszczona jest w piwnicy, w sporej odległości od warzelni, w dość wąskiej oddzielonej szybami od reszty sali części.
Znajdują się tu 3 tankofermentory po 10 hl oraz 7 tanków leżakowych również po 10 hl. Jest też agregat chłodniczy, zbiornik wody lodowej i oczywiście zespół CIP. Ściany wyłożono błyszczącymi czarnymi kafelkami, podłogę zaś tworzy jasna mozaika, co w połączeniu z lśniącą nierdzewką tanków i takimiż obudowami rur przesyłowych brzeczki, wody lodowej i gorącej, piwa i CIP (wyglądają jak zbroje rycerskie) daje w świetle świetny efekt.
Fermentacja odbywa się w takofermentorach po czym młode piwo leżakuje w tankach. Gdy dojrzeje z leżaków jest podawane bezpośrednio na bary za pośrednictwem tablicy przepływu. Generalnie zasadą jest, że na kranach są zawsze 3 piwa choć kolumny na barach posiadają po 6 nalewaków.
My mieliśmy okazję spróbować:
- Warszewo Pils 12,5°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...21&postcount=2
- Słoneczne Pszenica 12,5°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...24&postcount=2
- Niebuszewo Marcowe 13,8°Blg https://www.browar.biz/forum/showpos...25&postcount=2
Z tanku jeszcze była spróbowana młoda APA Pogodno 11°, która obecnie jest dostępna.
Poza powyższymi były wcześniej przez Jarka jeszcze uwarzone 2 ciemne piwa:
- Krzekowo, monachijski Dunkel 12,2°
- Turzyn Alt 12,5°
Na dniach (czyli we wrześniu) Jarek będzie warzył kolejną nowość - Porter angielski, który jak i inne piwa będzie nosił nazwę którejś z dzielnic Szczecina.
Piwa są do wypicia jedynie na miejscu, nie butelkuje się ich ani nie beczkuje. Atutem jest cena - 10 zł/0,5 l za każde.
Każde podawane jest w innym szkle firmowym, niestety nie ma podkładek (nie spytałem czy "wyszły" czy ich dotąd nie było). Nie ma ceny na szkło gdyż się go nie sprzedaje.
O jedzeniu się nie wypowiem, do menu nie zaglądałem. Kumple konsumowali tylko zakąski w postaci frytek z batatów, krążków cebulowych i paluszków serowych z chyba pięcioma różnymi sosami i byli bardzo zadowoleni.
Miejsce bardzo stylowe i przyjemne, piwnice robią wrażenie ale też w ogródku pod zamkową skarpą jest bardzo fajnie w upalny dzień.
Obsługa "na dwoje babka wróżyła" . Pierwszego dnia trafiliśmy młodego, lekko brodatego kelnera który był co chwila przy stołach (ogródek) dyskretnie i nie narzucając się baczył by niczego nie zabrakło. Na drugi dzień niestety trafiliśmy na rewir jakichś dziewczynek zapewne zgarniętych z ulicy, które zajmowały się głównie własnymi komórkami i rozmowami przy barze. Na zamówione piwa przyszło nam czekać 25 min! Dziewczę jak już je przyniosło to oznajmiło - sorka zapomniałam i jeszcze nie dokładnie taka pojemność jaką kolega chciał (może litrowy kufel był za ciężki?) . Przenieśliśmy się szybko do części obsługiwanej przez dzień wcześniej poznanego kelnera. Myślę, że wystarczyło by 4-5 takich jak on na cały lokal i klienci by byli porządnie obsłużeni. Bo tabun roześmianych z siebie samych panienek zupełnie nic nie ogarniał, ale jest nadzieja że one tylko na czas wakacji.
Czynne: pon-czw, niedz. 10-24, pt, sob. 10-2.
Podziękowania dla Jarka za miłe przyjęcie i dokładne oprowadzenie po browarze i zakątkach restauracji.
Fotki w galerii:
Comment