Sympatyczny pub, obwieszony zdjęciami i gadżetami z tytułowego filmu. Leją z kija Kilkenny, Guinessa, Heinekena i Żywca. Ten ostatni w cenie 7 zł, pierwszych dwóch akurat nie było, więc nie wiem (to ci pech)
Poratowałam się butelkowym Paulanerem za 10 zł, w firmowym szkle (ale nie "kręconym")
Dodatkowo na Piotrkowskiej minęłam dwa ogródki, w których lali Kipera, niestety do plastiku, ale zdaje się, że z logo browaru.
Poratowałam się butelkowym Paulanerem za 10 zł, w firmowym szkle (ale nie "kręconym")
Dodatkowo na Piotrkowskiej minęłam dwa ogródki, w których lali Kipera, niestety do plastiku, ale zdaje się, że z logo browaru.